Brandenburgia rozważa ustawienie na granicy z Polską mobilnych ogrodzeń, które mają zapobiec wędrowaniu dzików. Decyzja ma zapaść w najbliższych dniach.
W magazynach Brandenburgii leżą już ogrodzenia o łącznej długości 150 km, o dalsze mają się postarać powiaty – potwierdziła w czwartek minister ds. ochrony konsumenta Ursula Nonnemacher (Zieloni). Decyzja o ich zainstalowaniu ma zapaść najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. Materiału na ogrodzenia jest „wystarczająco”, zaznaczyła minister. W piątek (13.12.2019) dla omówienia dalszych kroków spotkali się eksperci z landów graniczących z Polską: Brandenburgii, Saksonii i Meklemburgii-Pomorza Przedniego oraz przedstawiciele polskich samorządów.
Ogrodzenia byłyby ustawione nad brzegami Odry i Nysy. Ponieważ są mobilne, można je szybko ustawić i równie szybko zdemontować. Ich koszt szacuje się na około 200 tys. euro.
Strach przed AFS panuje w całej Europie. Na zdjęciu wyszkolony w poszukiwaniu padliny dzików pies Otto przemierza ze swoją panią lasy Kraju Saary
W niemieckich landach sąsiadujących z Polską nie wykryto dotąd przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF). Obawy przed pojawieniem się wirusa wzrosły po stwierdzeniu przypadków zarazy w Lubuskiem. W listopadzie wykryto tam wirus ASF u kilku dzików.
Dla zapobieżenia przeniesieniu się wirusa do Niemiec, władze Brandenburgii zarządziły już zintensyfikowanie polowań na dziki i pobieranie próbek z każdego, znalezionego martwego dzika. W wykryciu padliny pomagają drony i kamery termowizyjne zainstalowane wzdłuż granicy – do 15 km w głąb Niemiec.
Dla ludzi wirus ASF nie jest groźny.
(dpa / stas)