1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Steinmeier: To decydujący tydzień dla Ukrainy

Elżbieta Stasik23 czerwca 2014

Sytuacja na Ukrainie jest trudna, ale nie beznadziejna, uważają szefowie dyplomacji państw UE. Wszystko zależy teraz od planu pokojowego prezydenta Poroszenki. Moskwa może jednak spróbować podzielić UE.

https://p.dw.com/p/1COcE
Frank-walter Steinmeier w Luksemburgu, 23.06.2014Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Unia Europejska oczekuje od Rosji, że nie będzie destabilizowała dalej Ukrainy i będzie konsekwentnie wspierała plan pokojowy prezydenta Poroszenki. Takie przesłanie wynika ze spotkania szefów dyplomacji państw UE w Luksemburgu (23.06). Gościem spotkania był minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin. Gdyby Rosja nie wykazała gotowości do kooperacji, szefowie państw i rządów UE już na piątkowym szczycie w Brukseli (27.06) mogą obłożyć ją daleko idącymi sankcjami gospodarczymi.

– Jesteśmy gotowi do wprowadzenia sankcji i nikt w Moskwie nie powinien w to wątpić – powiedział szef brytyjskiego MSZ William Hague. Sankcje te objęłyby całe branże i Rosja odczułaby je dotkliwie, ale ich skutki uderzyłyby też w UE. Niemcy na przykład utrzymują szeroko zakrojone stosunki handlowe z Rosją. Francja chce sprzedać Rosji dwa okręty desantowe. Unia Europejska porusza się więc na krawędzi: chce wyraźnie ostrzec rząd w Moskwie, ze względu na własne interesy próbuje jednak tak długo, jak to tylko możliwe, uniknąć wprowadzenia trzeciej fazy sankcji.

Czołgi by się rzuciły w oczy

Do tej pory sankcje ograniczają się do zakazu wjazdu na teren UE garstki Rosjan i zablokowania ich zagranicznych kont. Nowym krokiem był zakaz importu towarów z Krymu. Dla UE Krym jest nadal częścią Ukrainy. Jeżeli Rosja chce uniknąć daleko idących sankcji gospodarczych, Unia Europejska oczekuje, że Rosja nie dopuści, by przez granicę z Ukrainą docierali do separatystów na wschodzie kraju bojownicy, broń czy jakikolwiek sprzęt wojskowy. Moskwa zaprzecza, jakoby miało to miejsce.

EU-Außenministertreffen in Luxemburg 23.06.2014 Klimkin
Szef MSZ Ukrainy Pawło KlimkinZdjęcie: picture-alliance/dpa

– Nie wiem, czy obywatele Rosji wyposażeni są na co dzień w czołgi T-64. Rosyjscy obywatele w każdym razie nie przejeżdżają granicy T-64 i przy każdej normalnej kontroli coś takiego by się rzuciło w oczy – sarkastycznie zauważył minister spraw zagranicznych Szwecji Carl Bildt. Szef szwedzkiej dyplomacji ma jednak niewielką nadzieję, że Rosja rzeczywiście zamknie granicę dla separatystów. Moskwa poza tym co prawda oficjalnie z zadowoleniem przyjęła plan zawieszenia broni, ale „całą parą uprawia wojnę propagandową”.

Nadrobiona umowa asocjacyjna

Podczas gdy UE z jednej strony grozi Rosji, z drugiej przygotowuje dalsze zbliżenie z Ukrainą, także z Gruzją i Mołdawią. W przypadku Ukrainy podpisanie umowy asocjacyjnej odrzucone przez promoskiewskiego prezydenta Janukowycza doprowadziło w ogóle do protestów na Majdanie i konfliktu z Rosją. Teraz, po wyborze nowego, prozachodniego prezydenta Ukrainy Unia Europejska jest zdania, że nadszedł czas na zrealizowanie umowy. Podpisanie jej ma nastąpić także w piątek w Brukseli.

UE zamierza wysłać wkrótce na Ukrainę doradców policyjnych. Wobec wszystkich trzech państw, zarówno Ukrainy jak Gruzji i Mołdawii wielu europejskich polityków spodziewa się odwetu ze strony Moskwy, która nie chce dopuścić do usamodzielnienia się byłych sowieckich republik. – Rosja zagroziła wszelkimi możliwymi sankcjami gospodarczymi. Podważa tym samym prawo tych państw do stanowienia o swojej przyszłości – skrytykował w Luksemburgu Szwed Carl Bildt.

Putin w Austrii, Steinmeier na Ukrainie

Bildt obawia się też rozpadu wewnątrzeuropejskiej spójności. Za próbę podzielenia UE uważa wizytę prezydenta Putina w Austrii we wtorek, czyli jeszcze przed unijnym spotkaniem w Brukseli. Szef dyplomacji Austrii Sebastian Kurz broni jednak polityki swego kraju. – Rozmowa z obydwoma stronami jest uzasadniona. Nie jest to żadne wychylanie się – podkreślił Kurz.

Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier natychmiast po spotkaniu w Luksemburgu poleciał na Ukrainę, gdzie we wtorek (24.06) spotka się z prezydentem Poroszenką i premierem Jaceniukiem. Szef niemieckiej dyplomacji chce wysondować, w jaki sposób UE może wesprzeć plan pokojowy Poroszenki. Z Kijowa Steinmeier wraca do Brukseli na posiedzenie ministrów spraw zagranicznych państw NATO. Tematem obrad jest wzmocnienie obecności NATO w Europie Wschodniej, bliżej Rosji niż kiedykolwiek dotąd. – Jest to decydujący tydzień dla Ukrainy – powiedział Steinmeier w Luksemburgu.

Christoph Hasselbach / Elżbieta Stasik

red. odp.: Andrzej Pawlak