1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Steinbrück atakuje politykę kanclerz Merkel ws. euro

Andrzej Pawlak30 września 2012

Kandydat SPD na kanclerza w wyborach do Bundestagu w 2013 roku Peer Steinbrück zaatakował politykę Angeli Merkel ws. euro.

https://p.dw.com/p/16Hk3
Zdjęcie: dapd

Wygląda na to, że Peer Steinbrück rozpoczął już kampanię wyborczą. W wywiadzie dla gazety Welt am Sonntag kandydat na kanclerza z ramienia SPD zażądał od Angeli Merkel "więcej szczerości w sprawie kryzysu euro".

Zdaniem Steinbrücka, najbardziej zadłużone kraje strefy euro "w ciągu najbliższych siedmiu, ośmiu lat nie otrzymają żadnych pieniędzy na rynkach kapitałowych i do tego czasu Niemcy będą zmuszone wspierać je finansowo" - powiedział socjaldemokratyczny kandydat na kanclerza w rozmowie z reporterem Welt am Sonntag.

Deutschland Parteien SPD Peer Steinbrück Pressekonferenz in Berlin Porträt
Peer SteinbrückZdjęcie: Reuters

"Grecy muszą wywiązać się z obiecanych planów przeprowadzenia reform i cięć budżetowych, ale my powinniśmy im dać na to nieco więcej czasu" - stwierdził dalej były premier Nadrenii Północnej-Westfalii w latach 2002-2005 i były minister finansów w rządzie wielkiej koalicji. Nie wykluczył przy tym, że SPD będzie głosować w Bundestagu za przyznaniem Grecji trzeciego pakietu pomocowego w wysokości 31 mld euro. Zgoda na to zależy jednak od tego, jak Grecy realizują reformy.

Żadnej koalicji i Partią Lewica i Partią Piratów!

Steinbrück podkreślił w wywiadzie, że jego celem jako socjaldemokrytycznego kandydata na kanclerza jest zastąpienie w wyborach powszechnych na jesieni przyszłego roku obecnej koalicji chadecko-liberalnej koalicją złożoną z partii SPD i Zielonych. Kategorycznie wykluczył przy tym możliwość zawiązania przez SPD koalicji z Partią Lewica i Partią Piratów.

Deutschland Parteien SPD Peer Steinbrück Pressekonferenz in Berlin
Z tej trójki nowym koniem pociągowym SPD został Peer Steinbrück (po lewej)Zdjęcie: Reuters

"Piraci wcale nie chcą rządzić, tym bardziej, że się do tego nie nadają" - powiedział, znany z ciętego języka Steinbrück. Odżegnał się także od chęci odnowienia wielkiej koalicji. "Nie chcemy żadnej wielkiej koalicji, chcemy koalicji czerwono-zielonej" - stwierdził.

Marzenia i rzeczywistość

Wojownicze tony i radykalne stwierdzenia należą do rytuałów każdej kampanii wyborczej, choć ta, przynajmniej oficjalnie, jeszcze się w Niemczech nie rozpoczęła. Powyższą wypowiedź Steinbrücka można zatem potraktować jako wstępne, werbalne "przygotowanie artyleryjskie".

Tym bardziej, że wyniki najnowszych badań ankietowych nie potwierdzają jego ambicji i nadziei. Jak wynika z cotygodniowego sondażu instytutu Emnid, przeprowadzanego na zlecenie tabloidu Bild am Sonntag, gdyby w tą niedzielę (30.09) odbyły się w Niemczech wybory powszechne, partia SPD zdobyłaby w nich 27 procent głosów, podczas gdy na CDU głosowałoby 37 procent, a więc o całe dziesięć procent więcej!

Znacznie mniejsza różnica głosów dzieli jednak obie, najbardziej prawdopodobne koalicje. SPD i Zieloni zdobyliby wspólnie 40 procent głosów, a CDU/CSU i FDP 42 procent. Może więc optymizm Steibrücka nie jest wcale na wyrost?

Może, ale także wtedy Steinbrück powinien zastanowić się przez chwilę nad innym wynikiem badań. Prawie dwie trzecie Niemców (63 procent) nie wierzy, że w przyszłym roku uda mu się pokonać Angelę Merkel i zostać kanclerzem. Tylko 27 procent ankietowanych jest przekonanych, że na jesieni 2013 roku dojdzie w Republice Federalnej do zmiany personalnej na stanowisku kanclerza.

Angela Merkel
Na razie Angela Merkel może się śmiało uśmiechaćZdjęcie: picture-alliance/dpa

Gdyby na ten urząd wybierano w Niemczech kandydatów w wyborach bezpośrednich, wtedy za panią Merkel opowiedziałoby się 46 procent głosujących, a za Peerem Steinbrückiem tylko 37 procent.

Andrzej Pawlak (dpa, afp, rtr, dapd)