1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Spiegel: Uzyskane w RFN dane posłużyły USA do wyeliminowania terrorystów

Barbara Cöllen15 czerwca 2014

Hamburski „Spiegel” podał, na podstawie informacji przekazanych przez demaskatora Snowdena, że podsłuchane przez NSA w RFN dane posłużyły do wyeliminowania ponad 40 terrorystów.

https://p.dw.com/p/1CIqA
Symbolbild NSA Abhöraffäre
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

W Niemczech operuje ponad 200 amerykańskich agentów, korzystających oficjalnie ze statusu dyplomaty, informuje w ostatnim wydaniu tygodnik „Spiegel”. Do tej liczby dochodzi jeszcze prawdopodobnie kilkuset pracowników firm prywatnych, działających na zlecenie amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Jak donosi hamburski tygodnik, porozumienie zawarte pomiędzy agencją NSA i niemiecką Federalną Służbą Wywiadowczą (BND) nt. zasad współpracy w zamkniętej w 2004 roku stacji nasłuchu elektronicznego w bawarskim Bad Aibling zawiera klauzulę wyłączającą elektroniczne inwigilowanie obywateli niemieckich. Podpisane 28 kwietnia 2002 roku Porozumienie o Współpracy (Memorandum of Agreement, w skrócie MoA) liczy 6 stron druku i zawiera załącznik obejmujący 74 strony. Porozumienie to zostało zaklasyfikowane, jako „ściśle tajne”.

Edward Snowden
Edward SnowdenZdjęcie: picture alliance/dpa

Obie strony zobowiązują się "przestrzegać w zasadzie tajemnicy korespondencji", w tym także rozmów telefonicznych, e-maili, smsów i innach przekazów elektronicznych. Żaden Niemiec i żaden Amerykanin nie może być inwigilowany przez służących w bawarskiej placówce techników i funkcjonariuszy. Jeśli w monitorowanym przez nich materiale znajdą się ważne dla obu agencji informacje, a później okaże się, że pochodzą one od obywatela RFN, można je wykorzystywać pod warunkiem, że poinformuje się o tym partnera, a ten wyrazi zgodę na ich użycie. Ta sama zasada obowiązuje wtedy, kiedy w podsłuchanym materiale znajdą się słowa kluczowe lub hasła pochodzące z kraju partnerskiego.

Mur milczenia w BND

Na pytanie redakcji hamburskiego tygodnika, kierownictwo BND oświadczyło, że nic nie wie o wyjątkach w pracy placówki w Bad Aibling, i że swojej działalności inwigilacyjnej nigdy nie złamała obowiązujących przepisów.

Z informacji pochodzących od byłego pracownika agencji NSA, Edwarda Snowdena, do których uzyskali wgląd redaktorzy „Spiegla”, Federalna Służba Wywiadowcza i Agencja Bezpieczeństwa Narodowego utrzymywały w placówce w Bad Aibling dwie wspólne grupy robocze zajmujące się analizą techniczną przechwyconych informacji, a także ich oceną pod kątem przydatności operacyjnej.

Dawna stacja nasłuchu in Bad Aibling
Zdjęcie: AP

W odpowiedzi na to BND poinformowała, że taką analizę prowadzono tylko do roku 2011 i częściowo 2012. Dodała przy tym, że wcześniej monitoring i analizę treści uzyskanych z nasłuchu komunikatów elektronicznych prowadzili tylko pracownicy BND. Z dokumentów NSA wynika jednak, że w placówce w Bad Aibling prowadzono wspólnie nasłuch radiowy i elektroniczny oraz monitorowanie Internetu. Jeden z przepisów służbowych obowiązujący amerykański personel tej placówki z 2005 podkreśla wręcz, że w koszarach Mangfall pracownicy NSA i BND prowadzą nasłuch w ramach tzw. wspólnych działań (Joint Sigint Activity).

Ocena meta danych

Z informacji przekazanych przez demaskatora Snowdena wynika, że prawdopodobnie Stany Zjednoczone wykorzystywały uzyskane w Niemczech metadane do celowej eliminacji osób podejrzanych o działalność terrorystyczną, np. przy użyciu rakiet wystrzeliwanych z dronów bojowych. W raporcie Agencji Bezpieczeństwa Narodowego ze stycznia 2005 roku wynika, że te metadane posłużyły do „aresztowania lub uśmiercenia przeszło 40 terrorystów”, i że dzięki nim "odniesiono sukcesy w wielu operacjach w ramach walki z międzynarodowym terroryzmem" i w "polityce USA na kontynencie afrykańskim.

Barbara Cöllen (dpa, Spiegel )

Red. odp.: Andrzej Pawlak