1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Scholz: Nie zgodzimy się na pokojowy dyktat Rosji

19 maja 2022

Ukraina może liczyć na wsparcie polityczne i dostawy broni, ale nie na „skróty” w procesie przyjęcia do UE – zasygnalizował kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

https://p.dw.com/p/4BXkQ
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w Bundestagu
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w BundestaguZdjęcie: Hannibal Hanschke/REUTERS

– Wszystkich nas jednoczy jeden cel: Rosja nie może wygrać tej wojny, Ukraina musi przetrwać – powiedział w czwartek (19.05.2022) kanclerz Olaf Scholz w trakcie wystąpienia w Bundestagu przed planowanym na 30 i 31 maja nadzwyczajnym szczytem Unii Europejskiej.

Podkreślił on, że nie do przyjęcia jest to, by to Rosja dyktować miała warunki pokoju z Ukrainą. – Nie będzie pokojowego dyktatu, bo nie zaakceptują go Ukraińcy, i my także – oświadczył szef niemieckiego rządu.

I dodał, że dopiero wówczas, gdy rosyjski prezydent Władimir Putin zrozumie, że nie złamie zdolności Ukrainy do obrony, „będzie gotowy do poważnych negocjacji pokojowych”. Dlatego tak ważne jest – według Scholza – wzmacnianie zdolności obronnych Ukrainy.

Kanclerz zapewniał, że Niemcy dalej bedą wspierać Ukrainę – poprzez sankcje wobec Rosji, przyjmowanie ukraińskich uchodźców, pomoc gospodarczą, a także – podkreślił – dostarczając broń, w tym ciężki sprzęt.

Pomoc w obronie to nie eskalacja

Po raz kolejny bronił decyzji swojego rządu o przekazywaniu Ukraińcom ciężkiej broni, co w Niemczech nadal budzi pewne kontrowersje i obawy przed eskalacją wojny. – Pomaganie w obronie brutalnie zaatakowanemu państwu nie jest eskalowaniem – przekonywał Scholz. To raczej pomoc w tym, by zakończyć napaść, mówił.  – Pokój tylko wtedy jest oczywisty, gdy jesteśmy gotowi go bronić – podkreślił.

Obiecując pomoc dla Kijowa, niemiecki kanclerz studia jednocześnie nadzieje na szybkie przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej. Jak mówił, proces akcesyjny „nie jest kwestią kilku miesięcy czy lat”. Przez wzgląd na uczciwość wobec krajów Bałkanów Zachodnich, które od wielu lat mają status kandydatów do UE, nie może być „drogi na skróty” dla Ukrainy. Według Scholza Unia powinna się skoncentrować przede wszystkim na „szybkim i pragmatycznym wsparciu” dla tego kraju, proponując m.in. wart miliardy euro fundusz na powojenną odbudowę.

Zarzuty o „podwójną grę” 

W trakcie czwartkowej debaty w Bundestagu lider opozycyjnej chadecji Friedrich Merz zarzucił kanclerzowi, że prowadzi „podwójną grę” i stale stwarza wrażenie, jakby niemieckie dostawy broni do Ukrainy faktycznie miały miejsce. – Ale prawda jest taka, że od tygodni dostarczono tyle, co nic – powiedział Merz.

Skrytykował też szefa rządu za to, że od początku wojny nie udał się jeszcze do Kijowa, jak wielu innych przywódców europejskich oraz polityków niemieckich, którym należy się szacunek.

Z kolei niemiecka Lewica opowiedziała się za negocjacjami z Rosją. Zdaniem szefowej frakcji tej partii Amiry Mohamed Ali konieczny jest „kompromis”, chociaż może to być sprzeczne z poczuciem sprawiedliwości. Za rozmowami z Rosją opowiedziała się też przewodnicząca frakcji prawicowo populistycznej AfD Alice Weidel. Jej zdaniem minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock powinna była jechać nie tylko do Kijowa, ale także do Moskwy. Weidel skrytykowała też sankcje wobec Rosji, szczególnie w sektorze energii.  – Szkodzą one Niemcom i Europie bardziej niż Rosji” – oświadczyła.

(DPA, AFP/ widz)