1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rosja blokuje import ziemniaków z Niemiec

Aleksandra Wojnarowska19 marca 2014

Tysiące ton gotowych do załadunku sadzeniaków czeka na transport do Rosji. Tamtejsi rolnicy proszą o szybkie dostawy, ale blokują je rosyjscy urzędnicy.

https://p.dw.com/p/1BSN8
Genveränderte Kartoffel Amflora
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Zaostrzający się spór z Rosją zwiększa obawy niemieckich rolników, którzy od lipca 2013 nie mogą wysyłać sadzeniaków ziemniaków do Rosji. Przyczyną jest decyzja rosyjskich władz zakazująca importu sadzeniaków z wszystkich krajów Unii Europejskiej. Zdaniem rosyjskich władz unijni rolnicy nie trzymają się zasad dotyczących biologicznej ochrony roślin. Niemieckie ministerstwo rolnictwa i gospodarki żywnościowej odrzuca zarzuty i stara się dojść do porozumienia ze stroną rosyjską. Jak dotąd bez rezultatu.

Wolfgang Walter, prezes przedsiębiorstwa Norika zajmującego się eksportem ziemniaków do Rosji w Meklemburgii, usilnie zabiega o dostarczenie zamówionych przez rosyjskich rolników 2500 ton sadzeniaków. W ubiegłym tygodniu (10-16.03) szef działu eksportu Noriki Tigran Richter na próżno próbował wznowić negocjacje z rosyjskimi władzami. Land Meklemburgia-Pomorze Przednie dysponuje drugą co do wielkości w Niemczech powierzchnią plantacji, w których uprawia się sadzonki ziemniaków.

"Nieuzasadnione zarzuty”

Zdaniem szefa Noriki rosyjskie embargo na dostawę sadzeniaków z Niemiec jest całkowicie niesłuszne. ‒ Nasze przedsiębiorstwo jest certyfikowane, a bulwy ziemniaków najwyższej jakości ‒ objaśnia Walter. Rzecznik ministerstwa rolnictwa Christian Fronczak podziela zdanie szefa przedsiębiorstwa. ‒ Zarzuty są niezasadne. Nasze ministerstwo jest w stałym kontakcie z rosyjską Federalną Służbą Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego.

A czas nagli. W związku z wysokimi temperaturami w marcu kiełkowanie kartofli już się rozpoczęło. Najpóźniej pod koniec kwietnia sadzeniaki muszą znaleźć się w ziemi.

Tylko w Moskwie i jej okolicach na dostawy sadzeniaków czeka 10 milionów mieszkańców. ‒ Rolnicy z Rosji, Kazachstanu i Białorusi błagają nas wręcz na kolanach o ich jak najszybszą dostawę ‒ tłumaczy Walter ‒ Mamy jednak związane ręce. Usilnie staramy się znaleźć jakieś rozwiązanie zastępcze, ale to nie jest łatwe. Szkoda, bo grożą nam milionowe straty, mówi szef przedsiębiorstwa.

W poszukiwaniu nowych klientów

Firma Norika podjęła rozmowy z innymi krajami unijnymi w nadziei sprzedania im przynajmniej części sadzeniaków przeznaczonych na eksport do Rosji. Być może kupią je także rolnicy z krajów Europy Południowej i środkowej, w których w roku ubiegłym ziemniaki nie obrodziły i dlatego w tym roku planuje się w nich zwiększyć powierzchnię upraw. w zbiorze ziemniaków. Według informacji firmy Norika Rosjanie zdecydują się w tym roku na dostawy ziemniaków z Pakistanu i Egiptu.

dpa / Aleksandra Wojnarowska

red. odp.: Andrzej Pawlak