1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Raport: UE musi bronić wartości i praw ludzi w Polsce

Barbara Cöllen
24 października 2017

Organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch zarzuca Polsce działania zagrażające praworządności i prawom człowieka. Unię Europejską wzywa do aktywniejszego działania.

https://p.dw.com/p/2mRDw
Polen Warschau Proteste vor Präsidentenpalast gegen Justizreform
Zdjęcie: Getty Images/AFP/J. Skarzynski

Polska znajduje się na tej samej drodze do totalitaryzmu co Węgry – stwierdziła Lydia Gall, ekspertka organizacji obrony praw człowieka Human Rights Watch (HRW) ds. Europy Wschodniej przy okazji prezentacji we wtorek (24.10.2017) raportu o skutkach zmian ustawodawczych wprowadzonych od 2015 r. przez rząd PiS.

Rząd w Warszawie „ponownie pokazał, jak niewiele mu zależy na praworządności i prawach podstawowych" – oświadczyła Gall. Ustawy uchwalone przez rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość godzą w prawa człowieka, niezależność sądownictwa i prawodawstwo – czytamy w raporcie HRW. 

Organizacja zarzuca obecnemu rządowi w Polsce ignorowanie „w dużym stopniu” krytyki partnerów w Unii Europejskiej i Rady Europy oraz eliminowanie ograniczeń w uprawnieniach władzy, osłabienie mechanizmów ochrony praw człowieka i ograniczenie możliwości działania krytyków” rządu.

Unia Europejska musi „działać, aby bronić wartości i praw ludzi w Polsce" – czytamy w raporcie.

Lydia Gall stwierdziła, że „po dwóch latach dialogu, który nie przyniósł żadnego rezultatu, Komisja Europejska teraz powinna przy wsparciu państw członkowskich wykorzystać wszystkie swoje uprawnienia w ramach obowiązującego prawa UE”. Konkretnie chodzi jej o możliwość uruchomienia przez Komisję Europejską art.7 Traktatu UE, który pozwala na zawieszenie prawa głosu danego kraju w Radzie Unii Europejskiej.

Organizacja HRW wzywa ponadto w raporcie polskie władze do ścisłej współpracy z unijnymi instytucjami i zadbanie o to, aby wszystkie ustawy i polityczne dyrektywy były zgodne z europejskimi i międzynarodowymi normami praw człowieka.

Barbara Cöllen (afp)