1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o werdykcie z Luksemburga: to nie może funkcjonować!

Iwona-Danuta Metzner27 września 2013

Piątkowa prasa (27.09.13) krytycznie podchodzi do werdyktu Trybunału Sprawiedliwości UE ws. zwrotu kosztów biletów kolejowych za opóźnienia pociągów.

https://p.dw.com/p/19p9v
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Wychodzący w Münster (Monastyr) dziennik Westfälische Nachrichten pisze:

„Pasażerowie samolotów muszą się godzić z opóźnieniami, czy to z powodu erupcji wulkanu, czy uszkodzenia silnika przez ptaki. Taki werdykt wydał Federalny Trybunał Sprawiedliwości jeszcze w poniedziałek. Kto jednak sądzi, że sędziowie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydali takie a nie inne orzeczenie, bo sami jeżdżą do pracy pociągiem, grubo się myli. Winne jest temu rozporządzenie unijne w zakresie kolejowego i drogowego transportu pasażerskiego, w którym po prostu nie przewiduje się działania „siły wyższej”. Dlatego werdykt z Luksemburga jest mniej niż kamieniem milowym w historii praw pasażerów i należy go traktować jako ostrzeżenie przeciwko zagmatwanemu ustawodawstwu unijnemu, na podstawie którego sędziowie wydali w ciągu jednego tygodnia dwa całkowicie sprzeczne ze sobą orzeczenia”.

Gazeta Nordsee-Zeitung z Bremerhaven stwierdza:

„Pasażerowie kolei nie posiadają się z radości – nie muszą już potulnie wysłuchiwać wyjaśnień, że awaria urządzeń klimatycznych w pociągach ICE jest wynikiem nagłego i nieprzewidzianego nastania lata. Jeżeli zapłacili za usługę, której nie wykonano, otrzymają zwrot pieniędzy. Tak prosta może być ochrona praw konsumentów. Jak długo ten zachwyt potrwa, trudno powiedzieć. Bo kolej (DB) przerzuci koszty na pasażerów, żeby się zabezpieczyć przed drogimi skutkami orzeczenia z Luksemburga”.

Frakfurter Allgemeine Zeitung wyjaśnia:

„W przypadku poważnych opóźnień z powodu kataklizmu albo strajku, podróżny mógł czasami liczyć na współczucie ze strony firmy przewozowej, ale nie miał prawa do odszkodowania. Te czasy są już za nami. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w oparciu o unijne rozporządzenie i starsze przepisy prawa międzynarodowego, że firmy kolejowe również wówczas nie są zwolnione z obowiązku przyznania odszkodowania, gdy opóźnienie było wynikiem działania siły wyższej. To jest konsekwentne i pożądane przez ustawodawcę, bo kolej obiecuje transport w określonym czasie w zamian za opłacony bilet”.

Berliner Zeitung nie rozumie werdyktu Trybunału:

„Obojętnie, czy mamy do czynienia ze strajkiem, z orkanem, czy też osunięciem się ziemi – kolej musi bulić. To dobra wiadomość dla klienta. Kolej nie może już wodzić klienta za nos. (…) Z drugiej strony kolej zostanie uderzona po kieszeni, gdy zatrzyma pociąg, zwolni, albo odwoła podróż z powodu orkanu, albo podmytych torów, co mogłyby zagrozić bezpieczeństwu pasażerów.

(…) Z kolei linie lotnicze, firmy autobusowe czy armatorzy – twierdzi Trybunał - mogą dalej, bez konsekwencji finansowych uzasadniać opóźnienia siłą wyższą. Ale będą się cieszyć, w końcu to dodatkowe źródło korzyści w walce konkurencyjnej. To wszystko jakoś nie trzyma się kupy”.

Saarbrücker Zeitung też jest zaskoczona werdyktem z Luksemburga:

„Wprowadzenie odpowiedzialności wraz z przyznawaniem odszkodowań za zakłócenia spowodowane działaniem siły wyższej, wydaje się być szaleństwem. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej promuje mentalność stuprocentowego zabezpieczenia się, która z wielu względów w ogóle nie pasuje do dziedziny transportu. Poszkodowany pasażer kolei być może będzie się cieszył z paru euro, które zwróci mu kolej. Ale kolejnictwo europejskie będzie musiało dźwigać dodatkowe milionowe koszty. To nie może funkcjonować. Chyba, że klient będzie w przyszłości płacił odpowiednio wysoką cenę za bilet”.

Iwona D. Metzner

red. odp.: Elżbieta Stasik