1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
klimat

Prasa o aktywistach klimatycznych: rujnują własne cele

3 listopada 2022

Agresywne protesty aktywistów klimatycznych spotykają się z coraz większą krytyką niemieckiej prasy. Komentatorzy piszą o zagrożeniu dla państwa prawa i atakach na ogół społeczeństwa.

https://p.dw.com/p/4IzEo
Aktywiści oblali obraz Moneta poczym przykleili się do ściany muzeum w Poczdamie
Aktywiści oblali obraz Moneta poczym przykleili się do ściany muzeum w PoczdamieZdjęcie: Last Generation/ABACA/picture alliance

Komentator monachijskiego dziennika „Sueddeutsche Zeitung” pisze, że trzeba pewnego wysiłku aby dopatrzyć się racjonalności w działaniach aktywistów, którzy blokując drogi stawiają pod pręgierzem prawie całe społeczeństwo. „W korku stoją nie tylko kierowcy SUV-ów, ale także pracownicy sektora opiekuńczego, będący w drodze do pracy. Czy powinni oni przestać działać, bo mamy zmiany klimatu? Oczywiście, samochody emitują gazy cieplarniane, a ten kto protestuje może uogólniać. Ale musi liczyć się z niezrozumieniem ze strony tych, którzy są na drogach z dobrych powodów. Zupełnie niejasne jest z kolei przesłanie płynące z zupy na 'Słonecznikach' van Gogha i pure ziemniaczanego na 'Stogach siana' Moneta, co to ma oznaczać? Że nie pora teraz na to elitarne spędzanie czasu? Greenpeace, mistrz spektakularnych akcji w obronie środowiska, zajął w 1995 roku platformę Brent Spar, aby zapobiec jej zatopieniu. Akcja skierowała uwagę bezpośrednio na sprawcę (koncern Royal Dutsch/Shell – red.). W przypadku akcji z obrazami jest inaczej. Nie chodziło o muzeum. Rzucanie zupą chce tylko jednego – światła jupiterów. A to nie usprawiedliwia ataku na sztukę” – czytamy.

Komentator wydawanego we Frankfurcie nad Menem dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” ostrzega, że agresywne protesty klimatyczne mają potencjał do zakłócenia pokojowego porządku publicznego i mogą być wielkim wyzwaniem dla państwa prawa. „Bez ogródek kwestionuje się, obok prawa do życia, nienaruszalności cielesnej i własności, także demokratyczne postępowanie jako zbyt flegmatyczne i szydzi się z procesów państwa prawa. Tak może zacząć się terror i u grup z innymi celami byłoby to już dawno powiedziane, w raporcie kontrwywiadu zapisano by zaś cały nowy duży rozdział. Brutalna walka w imię klimatu ma jednak, przynajmniej na sztandarze, najwyższe obecnie dobro. Walka ta ma też w dużej mierze publiczną przychylność. I to jest właściwym skandalem – i największym zagrożeniem dla pokojowego porządku, który chce wyjaśniać nawet największe problemy pokojowo i w ramach umówionych postępowań. Jeśli państwo prawa nie będzie tu uważać, to nie przetrwa tej cezury”.

W gazecie „Hessische/Niedersächsische Allgemeine” czytamy zaś, że aktywistom z grupy „Ostatnie pokolenie” chodzi o skupienie na sobie maksymalnej uwagi. „Chcą za wszelką cenę zaistnieć i w tym celu skutecznie zakłócić porządek publiczny. W Berlinie cena okazuje się o wiele za wysoka. Ofiara wypadku walczy o życie, prawdopodobnie także dlatego, że pojazdy ratunkowe utknęły w korku wywołanym przez przyklejonych protestujących. Tutaj przestaje działać nawet całkiem proste wytłumaczenie protestu. Jeśli akcje mogą zagrażać ludzkiemu życiu, to cała misja jest porażką. Ruch, który chce zapobiegać zagrożeniom, sprowadzając nowe zagrożenia, sam się rujnuje, a na końcu także swoje własne cele” – czytamy.

Regionalna gazeta „Leipziger Zeitung” jako jedna z nielicznych stara się o zrozumienie perspektywy protestujących aktywistów. „W rozgrzanej debacie o aktywistach klimatycznych pomocne jest wejście na chwilę w skórę nastolatka. Czy tak trudno zrozumieć, że wobec niemrawej polityki, brakuje mu albo jej cierpliwości? Ziemia zmierza w kierunku przegrzania, czego skutków raczej nie doświadczą już starsi. Kto jest młody, będzie musiał to jednak jeszcze troszkę wytrzymać. Protest rodzi się ze zwątpienia, nie z nadziei” – pisze gazeta. 

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Taksówki powietrzne. Komercyjne loty może już za trzy lata