1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Praca w RFN podczas pandemii. Trudne warunki dla imigrantów

Andreas Becker
14 maja 2021

Podczas pandemii imigranci i uchodźcy w Niemczech stracili pracę szybciej niż inni pracownicy. To utrudnia integrację – wynika z analizy rynku pracy.

https://p.dw.com/p/3tLmk
Praca w Niemczech w czasach pandemii. Trudne warunki dla imigrantów
Praca w Niemczech w czasach pandemii. Trudne warunki dla imigrantów Zdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Pleul

Jeszcze przed pandemią imigranci i uchodźcy częściej niż Niemcy pracowali na niepewnych stanowiskach lub mieli umowy na czas określony. To ich częściej dotyczył leasing pracowniczy. Dlatego też koronakryzys uderzył w nich szczególnie mocno, zwłaszcza podczas pierwszego lockdownu wiosną 2020 roku.

Ryzyko utraty pracy dla ok. 400.000 pracowników pochodzących z krajów, które dają w Niemczech podstawę do ubiegania się o azyl, było trzykrotnie wyższe niż dla Niemców. Około 20.000 z nich, czyli około pięciu procent, straciło pracę podczas pandemii.

Stopa bezrobocia wśród uchodźców wzrosła do końca 2020 r. o 2,7 punktów  procentowych – bardziej niż w przypadku obywateli UE (wzrost o 2,2 punktów procentowych) i Niemców (wzrost o 1 punkt). Uchodźcy i migranci byli również bardziej narażeni na postoje w pracy i mieli mniejsze szanse na pracę z domu. To wnioski z najnowszej analizy przedstawionej przez Instytut Badań Rynku Pracy (IAB) – placówki badawczej Federalnego Urzędu Pracy w Norymberdze.

Ale są też dobre wiadomości. Gdy gospodarka ożywiła się po pierwszym lockdownie, imigranci i uchodźcy szybciej znaleźli pracę.

Przerwana integracja

Zatrudnienie imigrantów i uchodźców reaguje silniej na wstrząsy niż zatrudnienie rodzimych – mówi Herbert Bruecker, jeden z autorów analizy. – Ale gdy pojawia się ożywienie, stosunkowo szybko wracają znowu do pracy.

Brueckera jednak niepokoi fakt, że pozytywny rozwój z poprzednich lat został znacznie spowolniony lub wręcz zatrzymany przez pandemię. I tak na przykład, choć wskaźnik zatrudnienia uchodźców wzrósł nawet w pandemicznym roku 2020 (+1 proc.), to jednak znacznie wolniej niż w roku 2019 (+5 proc.).

– Właśnie przerywamy proces integracji, co może mieć negatywne konsekwencje w dłuższej perspektywie – mówi Herbert Bruecker. Przerwano wiele programów dla imigrantów na rynku pracy, podobnie jest z kursami integracyjnymi i językowymi.

Lipsk: kurs integracyjny dla imigrantów
Lipsk: kurs integracyjny dla imigrantów Zdjęcie: picture-alliance/dpa/W. Grubitzsch

Dla wielu uchodźców utrata pracy wiąże się ze szczególnymi obawami – podkreśla Mosjkan Ehrari z „Handbook Germany”, portalu informacyjnego dla imigrantów. – Obecnie otrzymujemy wiele zapytań od osób, które mówią: straciłem pracę i obawiam się, że będzie to miało wpływ na mój pobyt w Niemczech.

Szczególnie dotknięte są osoby z pobytem tolerowanym, ponieważ zawsze grozi im deportacja. Według IAB około 200.000 osób ma obecnie taki status, z czego około dwie trzecie ma pracę.

Strach przed deportacją

Od początku 2020 r. obowiązuje tzw. tolerancja zatrudnienia. Zgodnie z prawem można mieć pobyt tolerowany, jeśli ma się zatrudnienie, które podlega składkom na ubezpieczenie społeczne.

Przedsiębiorca Gottfried Haerle nie ma dobrego zdania na temat realizacji. Odnosi wrażenie, że przepisy powodują „wielką biurokrację i są zaprojektowane tak, aby raczej ułatwić deportację niż stworzyć perspektywy na pozostanie”.

W swoim browarze w Allgaeu Haerle zatrudnia 35 osób, z których pięć to uchodźcy
W browarze w Allgaeu Haerle zatrudnia 35 osób, z których pięć to uchodźcyZdjęcie: picture alliance/dpa/F. Kästle

W swoim browarze w Allgaeu Haerle zatrudnia 35 osób, z których pięć to uchodźcy. Wraz z innymi przedsiębiorcami angażuje się w inicjatywę „prawo do pobytu dla pracy”. Sojusz firm narodził się z niezadowolenia, że „raz po raz dobrze zintegrowani uchodźcy byli zabierani z firm i deportowani”. W czasie pandemii dochodzi do tego rzadziej, również dlatego, że jest mniej lotów deportacyjnych.

Niepewna perspektywa pobytu jest problemem nie tylko dla uchodźców, ale także dla ich pracodawców – mówi Haerle. Cytuje znajomą właścicielkę piekarni, która zatrudnia wielu imigrantów. – Ona mówi: „Nasi uchodźcy pracują pełni zapału i stali się bardzo dobrymi, niezastąpionymi pracownikami. Ale ciągle się boję, że zostaną deportowani. Z tego powodu raczej już nie zatrudnię uchodźców”.

Imigrantów przybywa

Nawet dla imigrantów, którym bezpośrednio nie grozi deportacja, utrata pracy uruchamia „biurokratyczne błędne koło”, ponieważ urzędy są zamknięte – mówi Mosjkan Ehrari z „Handbook Germany”. W urzędach drzwi są zamknięte, nie ma osobistych spotkań z urzędnikami, skomplikowane formularze trzeba wypełnić online i to zazwyczaj tylko w języku niemieckim.

Szczególnym wyzwaniem są dla nich zamknięte szkoły i świetlice. – To naprawdę katastrofa – mówi Ehrari. – Wielu nawet nie wie, że w nagłych wypadkach mogą skorzystać z opieki przedszkolnej.

Ponadto użytkownicy „Handbook Germany” wyrażają obawy o samotność ich dzieci i pogorszenie znajomości języka niemieckiego.

Pomimo wszystkich trudności pandemia koronawirusa jednak nie zmienia długotrwałego trendu w imigracji – mówi badacz rynku pracy Herbert Bruecker z IAB. Ze względu na zmiany demograficzne Niemcy są zdane na napływ cudzoziemskich pracowników. W pandemicznym roku 2020 saldo migracji, czyli różnica między napływem ludności a odpływem, wyniosło 250.000 osób. – Z których niemała liczba również znalazła pracę – mówi Bruecker.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Szparagi. Kto je zbierze w tym roku?