Poszukiwacze skarbów w Górach Harz

W Górach Harz pojawili się poszukiwacze skarbów. Mówiąc ściślej - przybyli tu geolodzy, którzy na podstawie dawnych planów starają się ustalić położenie złóż cennych surowców, przede wszystkim cyny, której wydobycie ponownie zaczęło być opłacalne.

Sezamie, otwórz się!

Gdyby praca geologa polegała tylko na wypowiedzeniu tego zaklęcia, Jörg Reichert miałby ułatwione zadanie. Wie bowiem, gdzie znajduje się największe na świecie, nie eksploatowane do tej pory złoże cyny. Zalega ono pod wzgórzem Gottesberg w Górach Harz, w gminie Muldenhammer w Saksonii, w odległości zaledwie paru kilometrów od granicy z Czechami.

Jörg Reichert nadzoruje próbne wiercenia, prowadzone przez założoną w 2006 roku firmę Deutscher Rohstoff AG, poszukującą na świecie złóż złota i srebra, w Niemczech ropy naftowej, gazu ziemnego, a tu, w Górach Harz, przede wszystkim cyny.

"Pod naszymi nogami, czterysta metrów pod ziemią, spoczywa około 120 tysiący ton cyny" - mówi. Osobliwością tego złoża są jego niewielkie rozmiary. Kto się do niego dokopie, ten będzie mógł się poczuć niczym Ali-Baba stojący przed grotą z ukrytymi w niej skarbami rozbójników.

Aktualna cena cyny na rynku światowym wynosi około 18.000 euro za tonę. Jeśli pomnożymy ją przez 120 tysięcy ton, na które ocenia się zawartość tego złoża, otrzymamy dwa miliardy 160 mln euro. Jak widać, jest o co zabiegać!

Cenna dokumentacja

Na razie jednak wciąż trwają wiercenia próbne. Wydobyte na powierzchnię próbki skał są numerowane i sortowane, a następnie - po umieszczeniu ich w drewnianych skrzyniach - odsyłane do dalszych badań do specjalnego laboratorium w Szwecji, wyspecjalizowanego w ocenianiu w nich zawartości czystej cyny.

Górnictwo metali w Górach Harz ma bogatą tradycję, siegającą XV wieku. W czasach NRD prowadzono tu liczne badania geologiczne, wyjątkowo starannie udokumentowane. Specjaliści twierdzą, że była NRD prodowała pod tym względem na całym świecie. Czy to znaczy, że dziś wystarczy sięgnąć po NRD-owskie mapy i plany i zacząć budowę kopalni?

I tak, i nie. Tamte plany są cenną pomocą dla specjalistów - twierdzi Jörg Reichert - ale wymagają one potwierdzenia przez niezależnych ekspertów, pracujących zgodnie z obowiązującymi powszechnie standardami międzynarodowymi, na przykład australijskim standardem JORC.

Jeśli dawne i nowe pomiary okażą się zgodne, wtedy można przystąpić do uruchomienia wydobycia danego minerału. Oczywiście pod warunkiem, że to się opłaca. W przypadku złoża cyny pod górą Gottesberg nie ma co do tego wątpliwości.

Richard A. Fuchs / Andrzej Pawlak

red.odp.: Barbara Coellen