1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Po decyzji ws. Polski. Europarlament ostro krytykuje KPO

7 czerwca 2022

Europosłowie zarzucają Ursuli von der Leyen, że praworządnościowe warunki z KPO są zbyt zawężone oraz odwleczone w czasie. Nie grozi jej jednak wotum nieufności.

https://p.dw.com/p/4CNyy
Polen Konstancin-Jeziorna | Pressekonferenz: Ursula von der Leyen
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der LeyenZdjęcie: Michal Dyjuk/AP/picture alliance

Szefowa Komisji Europejskiej broniła we wtorek [7.6.22] w Parlamencie Europejskim decyzji o zielonym świetle dla polskiego Krajowego Planu Odbudowy (KPO), który musi być jeszcze zatwierdzony – wystarczy głosowanie większościowe – przez ministrów finansów 27 krajów Unii. – Nie ma żadnej poprawy w kwestii praworządności w Polsce, a pomimo to zarekomendowaliście zatwierdzenie KPO. Większość europosłów, a i niektórzy z członków Komisji, uważają to za ogromny błąd – przekonywał Damian Boeselager przemawiający w imieniu frakcji zielonych.

Ursula von der Leyen znów podkreślała, że nie będzie żadnych wypłat dla Polski bez osiągnięcia praworządnościowych „kamieni milowych”. KPO to 23,9 mld euro dotacji oraz 11,5 mld euro tanich pożyczek (wypłacane do 2026 roku), ale warunkiem dla wypłaty pierwszej transzy pod koniec tego roku jest przyjęcie przez Polskę – i to do końca czerwca – przepisów likwidujących Izbę Dyscyplinarną. A ponadto – to drugi warunek – przyjęcie przepisów wykluczających dyscyplinowanie sędziów za treść ich orzeczeń, za pytania prejudycjalne do TSUE oraz za sprawdzanie, czy inne sądy są niezależne i bezstronne.

Trzeci praworządnościowy warunek z KPO to otwarcie sędziom poszkodowanym przez Izbę Dyscyplinarną drogi do rewizji jej decyzji przez niezawisły sąd. – Te trzy elementy przedstawiłam w tej izbie w październiku ubiegłego roku. Przedstawiłam je ponownie, gdy byłam w Warszawie w zeszłym tygodniu – przypominała von der Leyen w Parlamencie Europejskim.

Jednak to właśnie z powodu zapisów o powolnym sposobie przywracaniu sędziów przeciw zielonemu światłu dla KPO głosowało w zeszłym tygodniu dwoje z trojga głównych („wykonawczych”) wiceszefów Komisji Europejskiej, czyli Frans Timmermans i Margrethe Vestager. Z zeszłorocznych orzeczeń TSUE wynika bowiem – jak przekonywali – obowiązek natychmiastowego, a w każdym razie bardzo szybkiego przywrócenia sędziów do orzekania. Tymczasem zgodnie z KPO ci sędziowie powinni doczekać się pierwszej rozprawy odwoławczej w ciągu kwartału, a wyroku w ciągu 12 miesięcy od złożenia wniosku o uchylenie decyzji Izby Dyscyplinarnej. Bruksela ma zweryfikować, czy Polska zmieściła się w tych terminach przy trzeciej transzy KPO pod koniec 2023 roku.

Podpisy pod wotum nieufności

Dlatego troje europosłów z liberalno-macronistycznej frakcji „Odnowić Europę”, czyli Belg Guy Verhofstadt, Holenderka Sophie in ‘t Veld oraz Hiszpan Luis Garicano, rozpoczęło w tych dniach zbiórkę podpisów pod wnioskiem o wotum nieufności dla Komisji Europejskiej. Ma być złożony, jeśli Polska dostanie jakiekolwiek pieniądze z KPO przed pełnym wdrożeniem wyroków TSUE, przywróceniem sędziów pokrzywdzonych przez Izbę Dyscyplinarną oraz uznaniem pierwszeństwa prawa Unii. Uzgodniony z Warszawą tekst KPO nie spełnia tych postulatów, ale czy wotum nieufności to rzeczywiste zagrożenie dla von der Leyen?

Polen Konstancin-Jeziorna | Pressekonferenz:  Ursula von der Leyen,  Andrzej Duda
Ursula von der Leyen i prezydent Andrzej DudaZdjęcie: WOJTEK RADWANSKI/AFP/Getty Images

Aby wniosek o takie wotum mógł być rozpatrzony, musi podpisać się pod nim – to nie byłoby trudne – 10 proc. składu Parlamentu Europejskiego liczącego teraz 705 deputowanych. Jednak do przyjęcia wotum nieufności, co oznaczałoby dymisję całej Komisji Europejskiej, trzeba by dwóch trzecich oddanych głosów (zarazem reprezentujących ponad połowę całej izby). A to teraz wydaje się bardzo mało prawdopodobne. Od pomysłu trojga członków „Odnowić Europę” co do wotum nieufności dystansuje się nawet Francuz Stéphane Séjourné,  szef tej frakcji obejmującej m.in. ugrupowanie Polska2050. – To inicjatywa indywidualna. W naszej frakcji nie było większości na rzecz tego pomysłu – tłumaczył Séjourné przed dzisiejszą debatą.

– Dla naszej frakcji decyzja Komisji Europejskiej jest jasna. Polska musi zrealizować „kamienie milowe”, by otrzymać pieniądze. Dlatego nie widzimy potrzeby jakiegokolwiek wotum nieufności – powiedział jeszcze przed dzisiejszą debatą bawarski chadek Manfred Weber, szef centroprawicowego klubu Europejskiej Partii Ludowej (EPL), do której należy m.in. PO i PSL.

Z kolei Iratxe Garcia Perez, szefowa frakcji centrolewicy (m.in. polska Nowa Lewica), podkreślała, że rehabilitacja sędziów skrzywdzonych przez Izbę Dyscyplinarną musi prowadzić do przywrócenia ich na poprzednie stanowiska i do pracy w dziedzinach, w których się specjalizują. – Podczas moich wizyt w Polsce poznałam niektórych z nich osobiście. Podziwiam ich za odwagę, za obronę praw i wartości Unii – powiedziała Garcia Perez. Jednak i jej frakcja nie przyłączyła się do ostrzeżeń w sprawie wotum nieufności dla Komisji kierowanej przez von der Leyen.

Natomiast Ryszard Legutko (PiS), przemawiając w imieniu frakcji konserwatystów, przekonywał, że debata o KPO jest „absurdalna i niegodziwa”, a krytyka wobec władz Polski opiera się na niewiedzy o polskim wymiarze sprawiedliwości.

Zawężone rokowania Brukseli

Von der Leyen już w zeszłym roku zawęziła rozmowy o KPO do kwestii systemu dyscyplinarnego dla sędziów, pozostawiając na boku kwestię Trybunału Konstytucyjnego oraz upolitycznienia KRS. Jednak osiągnięcie „kamieni milowych”, nie musi oznaczać, że Bruksela odpuszcza swe inne, standardowe sposoby dobijania się o poszanowanie prawa. – Będziemy kontynuować toczące się postępowania przeciwnaruszeniowe. I nie zawahamy się wszcząć nowych, jeśli zajdzie taka potrzeba. Będziemy nadal stosować dzienne kary pieniężne, dopóki Polska nie zastosuje się do decyzji TSUE – zapewniała von der Leyen w europarlamencie.

Zanosi się, że Komisja Europejska zamierza zostawić w rękach TSUE decyzję co do dalszego naliczania kary miliona euro dziennie (teraz to już ponad 225 mln euro) za niewdrożenie zabezpieczenia co do ustawy kagańcowej. – Niech Polska po przyjęciu projektu Dudy wniesie do TSUE o uchylenie lub zmianę środka tymczasowego – sugeruje Bruksela. Również kształt następczyni Izby Dyscyplinarnej („powinien być znacząco różnić się od składu Izby Dyscyplinarnej” wedle preambuły do KPO), która zgodnie z zapisami KPO ma być „niezależnym i bezstronnym sądem ustanowionymi mocą prawa”, będzie zaskarżalny do TSUE w ramach trwającego postępowania przeciwnaruszeniowego.

Europosłowie zamierzają w czwartek [9.6.22] głosować nad rezolucją w sprawie KPO i praworządności w Polsce.