Laura H. wylądowała z trojgiem swoich dzieci na lotnisku w Frankfurcie w niedzielę (24.11). Jest pierwszą dorosłą osobą powiązaną z tzw. Państwem Islamskim, która wróciła do Niemiec oficjalną drogą dyplomatyczną.
30-letnia kobieta, wywodząca się z Hesji, przyleciała samolotem z irackiego Erbilu. Nie została aresztowana po wylądowaniu, jednak jak informuje „Der Spiegel” zabrano jej paszport i zakazano wyjazdu z kraju. W jej sprawie toczy się śledztwo. Kobieta podejrzana jest członkostwo w organizacji terrorystycznej oraz zaniedbywanie obowiązków rodzicielskich.
Laura H. miała wyjechać z Giessen w Niemczech do Syrii w 2016 roku wraz ze swoim mężem, Amerykaninem urodzonym w Somalii. Już w Niemczech mieli się oni kontaktować ze środowiskami islamskich radykałów. Miała też urządzać zbiórki na pomoc dla Syrii, ale pieniądze te miały iść do radykalnych organizacji, a nie osób potrzebujących pomocy.
W Syrii mieli dołączyć do ISIS. Jej mąż miał zginąć w walkach, a ona została zatrzymana przez służby kurdyjskie. Kobieta twierdzi, że już nie utożsamia się z ideologią ISIS. Z obozu Al-Hol do Erbilu przetransportowała ją amerykańska organizacja pozarządowa.
To pierwsza dorosła osoba w oficjalny sposób repatriowana do Niemiec z Syrii. Do tej pory niemieckie władze ściągały w ten sposób do kraju jedynie dzieci.
(AFP/jm)