1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieccy i francuscy parlamentarzyści apelują o współpracę

8 marca 2019

Albo Europa będzie działała wspólnie, albo stanie się tylko pionkiem w grze, pisze w artykule gościnnym dziesięciu deputowanych* francuskiego Zgromadzenia Narodowego i niemieckiego Bundestagu.

https://p.dw.com/p/3EfTF
Deutschland Deutsch-Französische Brigade
Zdjęcie: picture alliance/dpa/P. Seeger

W jakim świecie chcemy żyć w 2040 roku? Państwa europejskie stoją dzisiaj na rozdrożu: jeżeli nie zdołamy działać kolektywnie i prezentować na arenie międzynarodowej wspólnej strategii w zakresie polityki bezpieczeństwa i obrony (WPBiO), jutro staniemy się tylko pionkiem w grze. I to w grze państw, które już dzisiaj, dla rozbudowania swojej hegemonii, przyjęły w polityce zagranicznej agresywny kurs. Trzy miesiące przed wyborami do Parlamentu Europejskiego wymiar wyzwania muszą sobie uświadomić nie tylko partie polityczne, ale też obywatele Europy.

Międzynarodowy układ sił panujący po zakończeniu zimnej wojny, formuje się dzisiaj na nowo. Wyraźnie pokazała to ostatnio Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. Pod wpływem nowych aktorów politycznych, którzy za wszelką cenę chcą rozszerzyć swoją władzę i polityki zagranicznej prowadzonej przez obecny rząd USA, system międzynarodowy zaczyna się chwiać. Tymczasem zagrożenie, jakie stanowią dla Europy nowe, rosyjskie rakiety średniego zasięgu, wymaga od niej jednolitego podejścia, które zapewniłoby jej utrzymanie wspólnego i nieograniczonego bezpieczeństwa. W interesie Europy leży podtrzymanie umów międzynarodowych o kluczowym znaczeniu dla stabilizacji i wzmocnienia międzynarodowej kontroli zbrojeń, takich jak traktat INF i porozumienie nuklearne z Iranem.

Współpraca jest obowiązkiem

Bezpieczeństwo międzynarodowe jest podstawą wspólnego stawienia czoła globalnym wyzwaniom, takim jak zmiany klimatyczne czy rewolucja cyfrowa. Tymczasem naszym wojskom i przemysłowi grozi pozostanie w ogonie wyścigu technologicznego. Dlatego kooperacja nie jest już tylko możliwością, ale obowiązkiem. Żadne państwo UE nie ma wystarczających mocy, by samodzielnie zapewnić odpowiednie środki do swojej obrony. Ponadto – według szacunków Komisji Europejskiej – brak współpracy w sektorze bezpieczeństwa i obrony rokrocznie naraża państwa unijne na straty do uniknięcia, w wysokości około 30 mld euro.

Kanclerz Niemiec i prezydent Francji: Angela Merkel i Emmanuel Macron
Kanclerz Niemiec i prezydent Francji: Angela Merkel i Emmanuel MacronZdjęcie: Getty Images/AFP/L. Marin

Dzięki impulsom wniesionym przez Angelę Merkel i Emmanuela Macrona Europa jest w stanie sprostać nadchodzącym wyzwaniom. Podjęte razem, wspólne działania sprawiły, że została pogłębiona współpraca w dziedzinie polityki bezpieczeństwa i obrony: obok Europejskiego Funduszu Obrony (13 mld euro na lata 2021–2027) został uruchomiony mechanizm stałej współpracy strukturalnej (permanent structured cooperation – PESCO), którego celem jest m.in. lepsza koordynacja współpracy wojsk i wspólna rozbudowa cyberkompetencji.

Konkretnymi projektami w ramach współpracy w dziedzinie obronności są m.in. wspólna kwatera główna i europejskie centrum taktycznego lotnictwa transportowego. Dziewięć państw, wśród nich Wielka Brytania, podpisały ponadto Europejską Inicjatywę Interwencyjną (EI2), której celem jest promowanie europejskiej kultury strategicznej i wspólnych działań wojskowych. Po obu stronach Renu w dalszym ciągu trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że zacieśnianie europejskiej współpracy obronnej nie jest konkurencją dla NATO, tylko ma na celu jej wzmocnienie.

Świadomość znaczenia kwestii obronności

Francja i Niemcy zdały sobie sprawę ze znaczenia, jakie odgrywa kwestia obronności. Obydwa kraje zaczęły zwiększać swoje inwestycje i tworzyć podstawy przyszłej współpracy. Aktualnymi przykładami są wspólne planowanie przyszłego systemu walki powietrznej i konstrukcja nowego modelu czołgu. Obydwa programy mają zapewnić nam w przyszłości bezpieczeństwo na lądzie i w powietrzu.

Nowa generacja czołgów musi być wspólnym, europejskim projektem
Nowa generacja czołgów musi być wspólnym, europejskim projektemZdjęcie: Getty Images/AFP/L. Marin

Ale to jeszcze nie wystarczy: musimy inicjować nowe projekty, by zapewnić Europie autonomię i zdolności strategiczne, a tym samym zagwarantować też jej egzystencję. Potrzebujemy na przykład ambitnych programów w sektorze kosmicznym, by dysponować niezależnymi możliwościami w zakresie bezpieczeństwa i rozpoznawania. Wspólny rozwój europejskich rakiet nośnych jest tu w przyszłości nieodzowny.

Partnerstwo oznacza też zależność

Takie projekty mogą powstać tylko w ramach zakrojonych długofalowo i funkcjonujących na zasadzie równouprawnienia partnerstw, w których świadomie zostanie zaakceptowana wzajemna zależność. Konieczne jest przezwyciężenie zawężonego spojrzenia na własne, krajowe udziały w sensie polityki „juste retour” (zwrotu inwestycji) i myślenie w europejskich kategoriach: jest uzasadnione, że państwa domagają się udziałów zgodnie z ich wkładem do wspólnych programów. Ale nie może się to odbywać kosztem ekonomicznej efektywności. Ponadto, w duchu traktatu z Akwizgranu, musimy znaleźć możliwość porozumienia w sprawie eksportu broni.

My, Europejczycy, jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek zainteresowani znalezieniem wspólnych odpowiedzi na zagrożenia naszego kontynentu. A żeby nadal odgrywać na arenie światowej silną, wiodącą rolę, musimy stawić czoła wyzwaniu, jakim jest intensywna współpraca.

*Autorami tego tekstu są deputowani francuskiego Zgromadzenia Narodowego Jean-Charles Larsonneur, Christophe Arend, Thomas Gassilloud i Sereine Mauborgne (Republika Naprzód, LREM) oraz posłowie niemieckiego Bundestagu Andreas Jung (CDU), Nils Schmid (SPD), Roderich Kiesewetter (CDU), Michael Georg Link (FDP), Reinhard Brandl (CSU) i Christian Petry (SPD).