1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Państwo a Kościół w Niemczech - 10 lat po wyroku ws. obecności krzyża w klasie szkolnej

10 sierpnia 2010

W Niemczech krzyże mogą wisieć w klasach, o ile nikt się temu nie sprzeciwia. Mija właśnie 10 lat od wydania wyroku w tej sprawie.

https://p.dw.com/p/OhYT
Krzyż w bawarskiej szkoleZdjęcie: AP

Kiedy Trybunał Europejski w Strassburgu orzekał w 2009 r., że w szkołach we Włoszech nie ma miejsca na krzyże, Niemcy przypomniejli sobie podobny wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie krzyży w klasach szkolnych w Bawarii. W orzeczeniu tym było jednak jedno zastrzeżenie; krzyże mogą wisieć w klasach, o ile nikt nie sprzeciwi się ich obecności. I sprawa ucichła.

Nikt nie wnosił też później żadnej skargi do sądów w podobnej sprawie w żadnym innym regionie Niemiec.

Wolność religijna

Kruzifix Klassenzimmer Schule
Dozorca zdejmuje krzyż ze ściany w jednej z klas szkoły w MonachiumZdjęcie: dpa

Klasy w szkołach niemieckich są dzisiaj lustrzanym odbiciem pluralistycznej struktury niemieckiego społeczeństwa: wielokulturowego i wielowyznaniowego. Młodzi muzułmanie, buddyści, żydzi i wielu innych, domagają się przestrzegania w szkole zasad swobody wyznaniowej. Krzyże w szkole, chusty na głowach uczennic i nauczycielek muzułmańskich, nauka etyki i lekcje religii, to wszystko jest dzisiaj w Niemczech kwestią dyskutowaną na poziomie instytucji oświatowych w landach. Na tej liście znalazło się we wrześniu także prawo do modlitwy południowej, które - orzeczeniem sądu - wywalczył sobie uczeń berlińskiego gimnazjum. Ale wyrok zmieniono w wyższej instancji.

Modlitwa jest prywatną sprawą każdego obywatela i nie należy podporządkowywać jej pracy szkoły i życia publicznego innych obywateli państwa - uzasadniali stróże prawa.

Według danych statystycznych z ubiegłego roku, wśród ponad 82 mln mieszkańców Niemiec ponad 29 mln stanowią katolicy, a około 25 mln protestanci. Oprócz tych dwóch, wielkich Kościołów działa w Niemczech kilkadziesiąt innych związków wyznaniowych. Mają one zagwarantowany konstytucyjnie status stowarzyszeń prawa publicznego, autonomię i prawo do wolności religijnej.

Relacje państwo - kościół

Türkische Muslime beten am Freitag in einer Moschee in Köln
Tureccy muzułmanie w czasie ramadanu w kolońskim meczecieZdjęcie: picture-alliance/dpa

W Niemczech nie można mówić o „konsekwentnym” rozdziale państwa od Kościoła, lecz o ich daleko posuniętej współpracy. Państwo ściąga podatki dla kościołów i związków wyznaniowych, wspiera ich działalność i finansuje naukę religii w szkołach. Kościoły katolicki i ewangelicki otrzymują z kasy publicznej 400 mln euro rocznie. Z tych pieniędzy finansowane są pensje niemieckich biskupów.

Konstytucja niemiecka nakazuje państwu neutralne zachowanie się wobec wszystkich wyznań i wspieranie ich. W zamian za to związki wyznaniowe, a szczególnie kościoły, zobowiązane są do współdziałania w tworzeniu wartości w przestrzeni polityczno-społecznej. Ale obecnie na stanowiskach decyzyjnych w Niemczech pojawiło się nowe pokolenie, które uznaje religię za sprawę prywatną. To jest sprzeczne z pierwotnym duchem zapisów konstytucyjnych – zaznacza Martin Rieger, ekspert Fundacji Bertelsmanna. "Nie sprzyja to też nowej sytuacji, powstałej w skutek zmian demograficznym, jakie zachodzą w naszym społeczeństwie. Jedna trzecia młodego pokolenia to potomkowie imigrantów. Jest wśród nich 4,2 mln muzułmanów i 6 milionów chrześcijan, dla których religijność ma w życiu duże znaczenie”. W takiej sytuacji – zaznacza Martin Rieger - powinnością państwa jest zagwarantowanie kompetentnego nauczania religii i pośredniczenie w tworzeniu wartości scalających społeczeństwo.

Nowy pluralizm religijny

Treffen der EU-Vertretern mit Führern aller großen Religionen in Brüssel Flash-Galerie
Unia Europejska zabiega o dialog międzyreligijny. Konferencja w Brukseli z udziałem Jose Manuela Barroso i byłego przewodniczącego PE Hansa-Gerta PotteringaZdjęcie: picture alliance/dpa

Krajobraz wyznaniowy w Niemczech uległ zmianie wskutek rosnącej obecności nieeuropejskich społeczności emigranckich. Rosnąca liczba muzułmanów, głównie pochodzenia tureckiego, skłoniła byłego szefa MSW, Schäublego, do zorganizowana trzy lata temu pierwszej konferencji islamskiej. Eksperci twierdzą, że największym sukcesem tej konferencji jest zaakceptowanie wzajemnych punktów widzenia. Sukcesem jest też, iż po raz pierwszy do świadomości społeczeństwa w Niemczech dotarło, że islam jest też częścią tożsamości niemieckiej. To wzbudza różne uczucia: u jednych lęk, u innych zainteresowanie. Te dwie postawy ujawniają się przy budowie meczetów, których liczba rośnie.

Dialog religii

Wspieranie dialogu religijnego zapisane jest w umowie centrowo-liberalnej koalicji rządowej. Jego potrzebę dostrzegają poza politykami także grupy wyznaniowe w Niemczech. Dialog nastawiony na wzajemne poznawanie, odbywa się w Akwizgranie (Aachen), gdzie cztery lata temu chrześcijanie, muzułmanie, buddyści, bahaici, hindusi i alawici stworzyli „Platformę dialogu religii”: -„Chcemy dotrzeć do jak największej liczby ludzi, ażeby zamanifestować z Akwizgranu, że możliwy jest pokojowe współistnienie religii, i że możliwe jest pozbycie się lęków przed innymi religiami. Musimy zrozumieć, że u podstaw każdej religii leży to samo, tylko ich zewnętrzna forma jest inna” – tłumaczy bahaita, Shahab Ebrahimi.

W niemieckim krajobrazie religijnym pojawiły się także inne, ciekawe zjawiska: w 1995 roku pierwsza kobieta rozpoczęła posługę rabina, niedawno, chociaż krótko, pierwsza kobieta stanęła na czele Kościoła Ewangelickiego. Ustąpiła po tym, jak złapano ją na jeździe samochodem w stanie nietrzeźwym.

Barbara Coellen

red. odp.: Andrzej Pawlak