1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Orient kocha Monachium

4 lipca 2010

Gdy w Arabii Saudyjskiej i w Zatoce Perskiej termometry wskazują ponad 50 stopni Celsjusza, zamożni Arabowie opuszczają swój kraj i uciekają w chłodniejsze i bardziej zielone tereny. Na przykład do Monachium...

https://p.dw.com/p/F4SK
Panorama Monachium na tle Alp
Monachium - Mekka arabskich turystówZdjęcie: AP

Stolica Bawarii jest każdego lata ulubionym celem podróży dla turystów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej. Bawarska kultura, zamki, jeziora, góry i od czasu do czasu deszczyk, podobają się mieszkańcom pustyni i ich rodzinom. Przed monachijskimi, pięciogwiazdkowymi hotelami parkują w lipcu i sierpniu rzędy luksusowych limuzyn i drogich samochodów sportowych z arabskimi rejestracjami. Żadne inne niemieckie miasto nie jest tak oblegane przez arabskich turystów jak Monachium - widać to przede wszystkim na ulicy Maksymiliana - najelegantszej ulicy handlowej.

- "Obłęd, one wożą niewiarygodnie drogie ciuchy od Versace po prostu w tanim wózku sklepowym"- to komentarz eleganckiej mieszkanki Monachium, która śmiejąc się wysiada z mercedesa i tyllko kręci głową, kiedy obserwuje sześć zawoalowanych kobiet w czarnych burkach. Kobiety pchają na wózku torby z najdroższych sklepów i poszeptują. Arabki same na zakupach - widok, który jest o tej porze roku w Monachium czymś normalnym, a jeszcze przed kilkoma laty był nie do pomyślenia. To dowód na to, że czują się one bezpiecznie w stolicy Bawarii i są już z nią obeznane.

- "Moja rodzina lubi to miasto, bo zna je już bardzo dobrze. Nie muszę towarzyszyć rodzinie na zakupach. Monachium jest nieskomplikowane, piękne, jest dla nas drugim domem" - przyznaje Safe al Fahim, biznesmen z Dubaju, który wraz z ośmioma członkami rodziny od lat spędza urlop w stolicy Bawarii.

Ogród Angielski, ulubione miejsce spacerów nie tylko Monachijczyków, lecz także turystów
Ogród Angielski to ulubione miejsce spacerów nie tylko Monachijczyków, lecz także turystówZdjęcie: PA/dpa


Spragnieni deszczu


Ulewne, bawarskie deszcze nie przeszkadzają ludziom z pustyni - wręcz przeciwnie: - "Ludzie nie lubią tutaj deszczu i zimna - my przyjeżdżamy tutaj właśnie po to"- zaznacza arabski biznesmnen.

W pierwszych dniach pobytu planuje wycieczki w góry i nad jeziora. Natomiast w drugiej połowie urlopu jego rodzina będzie chodzić na zakupy. Nie tylko po sklepach Gucciego, Diora i Versace, ale także do kaufhofu i Ludwiga Becka.

Nie umyka to uwadze mieszkanek Monachium : - "One latają wszędzie i kupują wszystko, co najładniejsze i najdroższe. Mają najładniejsze torebki. Oprócz torebek niewiele się z nich widzi, ale właśnie po torebkach można poznać, z jak bogatej rodziny są" - mówi jedna ze spostrzegawczych pań.

Goście z Zatoki Perskiej wydają przeciętnie 550 euro dziennie. Tę kwotę podaje Niemiecka Centrala Turystyczna. "W Monachium wydają więcej. Niektóre rodziny wydają lekką ręką około 1000 euro dziennie" - twierdzi Else Gebauer z Monachijskiego Urzędu d/s Promocji Turystyki.

Minionego lata było tutaj 60.000 arabskich gości i każdego roku ich przybywa. Przede wszystkim przyjeżdżają oni z państw Zatoki Perskiej. Liczba gości z Arabii Saudyjskiej też wzrasta. Najprawdopodobniej dlatego, że została złagodzona polityka wizowa. W międzyczasie nad Izarę przybywają nie tylko krezusi, ale również "zwyczajnie" bogaci.

- "Naturalnie, że gościmy tutaj członków rodzin królewskich ze wszystkich państw. Synów, żony, córki - wszystkich. Wszyscy są zachwyceni Monachium. Ale w ostatnich latach zauważyliśmy, że przyjeżdża tu też klasa średnia. Całe klany przybywają do naszego miasta"- wyjaśnia Else Gebauer.

Witryny sklepowe na Maximilianstrasse w Monachium
Maximilianstrasse to ulica najelegantszych sklepów i najdroższych zakupówZdjęcie: DW

Najbardziej zyskują na tym trzygwiazdkowe hotele w mieście. Ich goście to młode małżeństwa i coraz więcej niezawoalowanych kobiet, które tylko nakrywają głowę chustą. Przechadzają się po Ogrodzie Angielskim, bawi je jazda metrem i tramwajem, idą do zoo. Od 2001 roku Monachium wyprzedza pod względem ilości arabskich gości nie tylko Nowy Jork, ale również metropolie europejskie, takie jak Londyn i Paryż.


Bezpieczne miasto

Stefan Övelgönne, przewodnik miejski, wie, jakie zalety ma to miasto: - "Monachium jest bardzo bezpiecznym, bardzo czystym i bardzo zielonym miastem. Mieszkańcy Bawarii trzymają się swoich tradycji tak jak Arabowie. Od czasu do czasu pada deszcz, to też im się podoba. Monachium jest bardziej konserwatywne od innych miast europejskich. Nie ma tutaj publicznej prostytucji i otwartego handlu narkotykam. Arabowie bardzo to cenią" - twierdzi.

Goście z Zatoki Perskiej stanowią o tej porze roku jedną trzecią wszystkich gości luksusowych hoteli. W monachijskim hotelu Hilton 25 procent pokoi zajmują Arabowie. W oranżerii czterogwiazdkowego hotelu przy Ogrodzie Angielskim unosi się słodki zapach tytoniu - palenie sziszy nie jest tu zakazane. Urządzono nawet namiot specjalnie wyposażony w dywany i orientalne dekoracje. Na dużym ekranie telewizyjnym obejrzeć można sport z Dubaju. Nocne marki czują się tu jak u siebie.

Klaus, jasnowłosy bawarski kelner, serwuje arabską herbatę, turecką kawę, napoje bezalkoholowe i fajkę wodną. Safe al Fahim, gość z Dubaju jest mu wdzięczny - dzięki niemu umie już powiedzieć parę słów w łamanej niemczyźnie:" Guten Tag! Gruess Gott! Wie gehts?" ...

Hannelore Fisgus / Olimpia Linnemann

red.odp.: Małgorzata Matzke