1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Europa. Coraz mniej hodowli zwierząt futerkowych

Dominik Owczarek
18 września 2020

Polska może dołączyć do grona państw, gdzie zakazano produkcji naturalnych futer. W Niemczech nadal jest to legalne, ale już nieopłacalne.

https://p.dw.com/p/3igp1
Norki w klatkach
Hodowla norek jest w Niemczech dozwolona, ale stała się nieopłacalnaZdjęcie: Deutsches Tierschutzbüro

Coraz więcej krajów zakazuje produkcji futer. Powodem jest zarówno etyka, jak i szkody wyrządzane środowisku. Polska, po przegłosowaniu w Sejmie „piątki dla zwierząt”, ma szanse na dołączenie do grona europejskich państw, które postawiły na prawa zwierząt. 

Według danych FurEurope w Polsce istnieje 713 ferm, co daje jej miano jednego z potentatów futrzarskich. Wyżej w zestawieniu znalazły się jedynie Finlandia (960 hodowli) oraz zdecydowany lider – Dania. Skóry z ponad 1518 zakładów w tym kraju osiągają łączną wartość około 600 milionów euro. Stanowi to ogromny kontrast w porównaniu z przyzwoleniem społeczeństwa. W ankiecie YouGov z 2019 roku jedynie 16 procent Duńczyków uznało tego typu działalność gospodarczą za akceptowalną.

Potentaci rezygnują

– Ostatnie miesiące pokazały, że hodowle są wylęgarniami chorób. Covid-19 szybko rozprzestrzenił się na fermach norek nie tylko w Danii, ale też w Hiszpanii lub USA. Mamy nadzieję, że duński rząd wkrótce uzna, że płaszcze z norek nie mają przyszłości. Ani pod względem mody, ani etyki – mówi DW Johanna Fuoss, ekspertka PETA, organizacji broniącej praw zwierząt.

W ostatnich latach hodowli zakazały państwa takie jak Słowenia, Czechy bądź Luksemburg. Decyzje były wprowadzane z dwu lub trzyletnim wyprzedzeniem, by umożliwić przedsiębiorstwom stopniowe wycofywanie się z produkcji.

Proces zapoczątkowała w 2000 roku Wielka Brytania. Obecnie trwa tam dyskusja o zakazie sprzedaży naturalnych futer. Stanowisko w tej sprawie zajęła nawet królowa Elżbieta II, która nosi już wyłącznie futra sztuczne.

Polska nie jest jedynym potentatem w tej dziedzinie, gdzie może dojść do zakończenia produkcji. W 2012 roku, a docelowo w 2024, zakaz wprowadziły Niderlandy, będące wówczas drugim co do wielkości producentem futer z norek w Unii Europejskiej. Dwa lata temu z produkcji wycofała się także Norwegia – niegdyś czołowy producent futer z lisów.

Futra w sklepie
"Klasyczne" futra ze skór zwierząt wychodzą z modyZdjęcie: picture-alliance/dpa/D. Reinhardt

Uświadomienie społeczeństwa

– Na naturalne futra nie dają przyzwolenia tacy potentaci modowi jak Gucci, Versace lub Prada. Zakaz hodowli m.in. lisów powinien być kwestią czasu nie tylko w Danii, ale i całej Europie. Mam nadzieję, że decyzja, która zapadła w polskim parlamencie stanie się inspiracją dla Danii – mówi DW Joh Vinding, dyrektor Animy, duńskiej organizacji działającej na rzecz ochrony zwierząt.

W Europie nie zabrakło również działań, które praktycznie zniwelowały działalność hodowli. W Niemczech prowadzenie tego rodzaju ferm nie jest nielegalne, jednak ostatnia z nich została zamknięta w kwietniu 2019 roku. Szereg wprowadzonych restrykcji doprowadził do tego, że biznes stał się nieopłacalny dla przedsiębiorców.

Do wymogów należy odpowiednia przestrzeń w klatkach – znacznie większa od tej, która uchodzi za normę w masowym przemyśle. Wzięto też pod uwagę dobrostan zwierząt, czego przykładem jest obowiązek zapewnienia basenów dla norek.

– Konfrontacja niemieckiego społeczeństwa z filmami ukazującymi okrucieństwa na fermach sprawiła, że ​​jego duża część odrzuciła futra. Innowacyjne technologie w branży modowej spowodowały też, że nie trzeba już pozyskiwać naturalnych futer, by uzyskać ich klasyczny wygląd – dodaje Johanna Fuoss.

Choroby i kanibalizm

Rzeczywistość w hodowlach uchodzi za brutalną dla zwierząt futerkowych. Życie spędzają one w ciasnych klatkach, po czym zabijane są poprzez zagazowanie lub porażenie prądem. Z raportów prowadzonych przez organizacje zajmujące się ochroną zwierząt wynika, że ciasnota prowadzi do infekcji oczu i chorób stawów. Permanentny stres wśród norek wywołuje też przypadki kanibalizmu.

Zamykanie ferm sprawiło, że niejedni właściciele musieli przenieść swoje biznesy do innych krajów. Hodowle przedsiębiorców z państw Europy Zachodniej kontynuowały działalność m.in. w Polsce.

Wkrótce dołączyć do niej mogą inne kraje Europy Wschodniej – takie jak Litwa czy Bułgaria. Rządy obu państw również dopuszczają możliwość zakazania działalności fermom futrzarskim.

Dania walczy z plagą norek