1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Izraelskie dokumenty ws. masakry w Monachium: "Nie podjęli żadnego ryzyka"

Sebastian Engelbrecht, Barbara Cöllen5 września 2012

W wyniku ataku na reprezentację izraelską na Olimpiadzie w Monachium w 1972 roku zginęło 11 izraelskich sportowców oraz niemiecki policjant. 40 lat po zamachu Izrael odtajnił dokumenty z Archiwum Państwowego.

https://p.dw.com/p/163pF
Ein vermummtes Mitglied der palaestinensischen Terrororganisation "Schwarzer September" steht im Olympischen Dorf in Muenchen bei den XX. Olympischen Sommerspielen auf dem Balkon eines Appartments, in dem Athleten der israelischen Mannschaft als Geiseln gehalten werden (Foto vom 05.09.72). Die Mitglieder der palaestinensischen Terrororganisation "Schwarzer September" hatten bei ihrem Attentat auf das israelische Olympia-Team in Muenchen 1972 offenbar Helfer aus der deutschen Neonazi-Szene. Dies berichtet das Nachrichtenmagazin "Spiegel" unter Berufung auf kuerzlich freigegeben Akten des Bundesamtes fuer Verfassungsschutz. (zu dapd-Text) Foto: Kurt Strumpf/AP/dapd
Olympia Attentat von München 1972Zdjęcie: dapd

Izraelskie Archiwum Państwowe opublikowało protokół z komentarzami dawnego szefa Mosadu Zwi Zamira. Izraelski rząd wysłał Zamira w roli obserwatora operacji niemieckiej policji w wiosce olimpijskiej, która służyła uwolnieniu 11 izraelskich sportowców i trenerów. Szef Mosadu skrytykował w swojej ówczesnej relacji dla izraelskiego rządu bezczynność niemieckich władz i brak ich profesjonalizmu. "Nie podjęli żadnego ryzyka, aby ratować ludzi – ani izraelskich sportowców ani własnych funkcjonariuszy " - napisał. Zamir stwierdził, że niemieccy snajperzy byli wyposażeni w rewolwery, a nie w karabiny snajperskie.

Wdowa po jednym z zamordowanych sportowców, Ilana Romano, z oburzeniem zareagowała na opublikowane informacje. - W moich oczach to było dla nich kolejnych jedenastu Żydów. Oni ich nie interesowali. Oni chieli mieć radosne Igrzyska Olimpijskie. Ten dramat w Monachium nikogo nie obchodził.

Am 5. September 1972 entführen während den Olympischen Spielen in München palästinensische Terroristen israelische Sportler. Bei der gescheiterten Rettungsaktion kamen 17 Menschen ums Leben. Hier gehen zwei Scharfschützen im Olympischen Dorf in Stellung.
Żenująca nieudolność - przebranych za sportowców snajperów porywacze mogli zobaczyć "na żywo" w telewizjiZdjęcie: picture-alliance/dpa

Telewizja nie miała czego nadawać?

Wśród odtajnionych dokumentów jest telegram izraelskiego konsula w Monachium adresowany do MSZ w Jerozolimie. Z jego treści wynika, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski i niemiecki Narodowy Komitet uzgodniły, że igrzyska olimpijskie będą kontynuowane, pomimo uprowadzenia izraelskich sportowców. Jednym z powodów była m.in. prośba zarządu niemieckiej telewizji publicznej, który obawiał się, że telewizja nie będzie miała czego nadawać w czasie zarezerwowanym na transmisję Olimpiady.

Jeszcze dziś ta argumentacja jest dla Ilany Romano policzkiem: - Gdyby chociaż powiedzieli, że nie chcą przerywać Olimpiady, bo to oznaczałoby sukces dla terrorystów, ugięcie się przed przemocą – wtedy można by było to zaakceptować. Ale powiedzenie, że nie mają czego nadawać, to już naprawdę skandal.

Błędy po izraelskiej stronie

Władze Izraela były pośrednio zamieszane w to, co stało się 40 lat temu w Monachium. W tajnym raporcie komisji śledczej przeznaczonym dla rządu Izraela znajduje się stwierdzenie, że to ambasada Izraela w Bonn „jest odpowiedzialna za fiasko”. Szef bezpieczeństwa ambasady powinien przekazać polecenie, żeby otoczyć izraelską reprezentację specjalnym nadzorem. Powinien zażądać tego od niemieckich władz – stwierdza komisja w ujawnionym raporcie.

Także publicysta i ekspert ds. kontrwywiadu Yossi Melman odnalazł zaskakujące informacje w udostępnionych aktach. - Dwie sprawy mnie zaskoczyły: to, że były informacje o planowanym zamachu, chociaż niesprecyzowane – dwa dni przed uprowadzeniem. A 30 sierpnia 1972 roku zebrała się komisja izraelskich służb specjalnych i uchwaliła, że te wszystkie informacje nie wskazują na jakikolwiek atak. Z tego powodu – i to najbardziej zaskakuje – nie będą podejmowane żadne wysiłki, aby chronić izraelską reprezentację - mówi Melman.

Nie wszystkie dokumenty z Archiwum Państwowego Izraela związane z tamtym wydarzeniem zostały odtajnione. Niektóre opublikowano tylko we fragmentach. Nadal podlegają one ochronie cenzury.

Sebastian Engelbrecht (ARD, Tel-Awiw) / Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek