1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

O Polsce na łamach niemieckiej prasy: nie gastarbajterzy, a pracodawcy?

29 grudnia 2011

Pełne zaskoczenie: gastarbajterom z Polski do Niemiec się nie śpieszy, a pracodawcom – i owszem, oraz o sukcesie – w oczach Niemiec – polskiej prezydencji we wspólnocie. Na zakończenie: wiele hałasu o coś?

https://p.dw.com/p/13bM4
Zdjęcie: Foto: picture-alliance/dpa

„Migranci trzykrotnie chętniej zakładają firmy, niż Niemcy. Do tego wniosku dochodzi resort gospodarki. Przodują w tym Polacy” – zaważa Die Welt.

„Coraz więcej imigrantów podejmuje samodzielną działalność gospodarczą w Niemczech. W roku 2009 powstało 130 tysięcy przedsiębiorstw, założonych przez obywateli państw obcych”. (...) Stanowi to 30 procent firm, założonych ogółem. (...) O ile spada liczba nowych firm, zakładanych przez gastarbajterów, z pażstw takaich jak Włochy czy Turcja, wzrosła liczba przedsiębiorstw, zakładanych przez przybyszy z Europy wschodniej. W śród nich zdecydowanie najaktywniejsi są Polacy”.

Temat ten podejmuje także gazeta Handelsblatt, powołując się na doniesienia monachijskiej gazety Süddeutsche Zeitung, która z kolei powołuje się na wyniki badań firmy doradczej Evers&Jung, przeprowadzonych na zlecenie resortu gospodarki.

„Niemiecki minister gospodarki, Philipp Rösler, (FDP), stwierdził na łamach gazety, że zakładanie przedsiębiorstw to eliksir życia dla niemieckiej gospodarki”.

Z kolei monachijska Süddeutsche Zeitung zwraca uwagę na fakt, że zakładanie firm przez cudzoziemców w Niemczech przypomina bieg z przeszkodami:

„Założyciele firm muszą pokonać wiele przeszkód: nawet, jeśli nowi przedsiębiorcy mówią po niemiecku, to pojawiają się problemy. Jeden z ankietowanych podał, że jak tylko podczas prezentacji klient usłyszy jakiś (obcy) akcent, to pojawiają się trudności. W jego opinii Niemcy są za mało światowe. Zagraniczni biznesmeni mają z reguły mniej kapitału od Niemców i często ich zdaniem pojawiają się trudności w rokowaniach z bankami i urzędami. Mało też znana jest im oferta banków inwestycyjnych, stąd poszukują pomocy u krewnych lub znajomych”.

Frankfurter Rundschau zachwyca się wkładem Polski w okresie prezydencji w UE:

„Polska polityka europejska dokonała zasadniczego zwrotu w ubiegłych latach. Niemal bez śladu minął eurosceptycyzm ery Kaczyńskiego. Konserwatywny (w opinii gazety - przyp.red) premiera Donalda Tuska wspiera dalszą integrację, mającą na celu federalizację Europy, co niedawno ku irytacji opozycji w Polsce oświadczył w Berlinie minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski. Widać to szczególnie po zaangażowaniu na rzecz ratowania euro. (...) Narodowi konserwatyści wokół Jarosława Kaczyńskiego wietrzą narodową zdradę. Ich zdaniem rząd zrezygnował z zasadniczego elementu suwerenności Polski, oddając władzę nad finansami państwa. Te poglądy ustawiają stronników Kaczyńskiego na straconej pozycji. Prawie 70 procent Polaków popiera Tuska, jak wynika z ankiety”, uważa Frankfurter Rundschau.

Media przestrzegają przed ...bombami z Polski. Jak na przykład Süddeutsche Zeitung:

„Mogę jedynie ostrzegać przed korzystaniem w Niemczech z nie licencjonowanych fajerwerków, mówi Joseph Barkowski, ekspert od materiałów wybuchowych z Bawarskiego Urzędu Kryminalnego. Podejrzane oferty napływają z Polski czy Czech” – ostrzega gazeta.

Andrzej Paprzyca

red. odp.: Małgorzata Matzke