1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

O Polonii w Die Welt, 12.01.2010

12 stycznia 2010

Domagamy się symetrycznego wypełnienia Traktatu o dobrym sąsiedztwie - podkreśla Marek Wójcicki, szef Związku Polaków w Niemczech, "Rodło".

https://p.dw.com/p/LRbh
Zdjęcie: dpa

Gerhard Gnauck, długoletni korespondent gazety Die Welt w Polsce kreśli w dzisiejszym artykule stanowisko niemieckiej Polonii w dochodzeniu praw Polaków i osób o polskich korzeniach w Niemczech. "Od chwili, gdy polski minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski, w grudniu 2009 roku w Berlinie wspomniał o sytuacji Polaków w Niemczech, uwagę opinii publicznej zwróciło ponad sto polonijnych organizacji działających w RFN. Wspólny jest im jeden postulat: "Domagamy się symetrycznego wypełnienia polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie z roku 1991" - podkreśla szef Związku Polaków w Niemczech, Marek Wójcicki, 49-letni przesiedleniec, odnoszący zawodowe sukcesy w doradztwie dla firm i konsultingu.

Postulat ten opiera się na fakcie, że Niemcy w Polsce mogą korzystać w szerokim zakresie z nauczania niemieckiego w polskich szkołach, podczas gdy w nauczaniu polskiego w Niemczech - co zapisano w traktacie - występuje wiele deficytów, tym większych, że o formach i zakresie nauczania każdy kraj związkowy decyduje z osobna.

Inni działacze polonijni, jak na przykład doradca przedsiębiorstw, Wiesław Lewicki, będący od początku tego roku przewodniczącym Konwentu Polskich Organizacji w Niemczech, domagają się przywrócenia Polakom w Niemczech statusu mniejszości narodowej, który został im odebrany w III Rzeszy.

Pochodzenie to jedno, uczucia to drugie

Nowa analiza na temat Polonii wymienia liczbę "półtora do dwóch milionów polskojęzycznych" mieszkańców Niemiec. Republika Federalna była w latach 80. głównym celem ucieczek z Polski. Gros tej emigracji stanowili przesiedleńcy, którzy mieli prawo osiedlić się w Niemczech na podstawie pochodzenia rodziny, przeważnie z Górnego Śląska.

Marek Wójcicki chciałby jednak obalić pewien mit - pisze Gerhard Gnauck, cytując jego wypowiedzi. "Zanim w 1982 roku przyjechałem do Niemiec, byłem w Polsce więźniem politycznym. Przyjechałem jednak jako przesiedleniec, byłem w obozie przejściowym. Ale jestem Polakiem. To były schizofreniczne czasy: trzeba było się podawać za Niemca, żeby dostać się na Zachód. W moim przekonaniu co najmniej milion tych przesiedleńców czuje się Polakami. Ale trzeba się urodzić na Górnym Śląsku, żeby to pojąć".

Wójcicki ma nadzieję na rehabilitację przedstawicieli polskiej mniejszości, zamordowanych w czasach nazizmu. "W latach 50. niemieckie sądy w niektórych przypadkach odmawiały uznania ich za ofiary hitlerowskiego reżimu" - podkreśla szef Związku, mającego korzenie w organizacji założonej w 1922 roku. Jeszcze w roku 1938 organizacja ta odbyła przy Friedrichstrasse w Berlinie kongres z udziałem pięciu tysięcy uczestników. Administracja i gestapo przystały na to, bo jednocześnie Niemcy w Polsce planowali wtedy także imprezy i skazani byli na przychylność polskich władz. W chwili wybuchu wojny dwa tysiące członków Związku osadzono w obozach koncentracyjnych, o czym obecnie przypomina wystawa w Miejscu Pamięci w Sachsenhausen. Skonfiskowano także mienie tej organizacji.

Po wojnie Polacy odzyskali przynajmniej siedzibę swej organizacji w Bochum - przypomina Gerhard Gnauck. Lecz w Berlinie Związek musi do 15 stycznia opuścić "Dom Polski" przy Potsdamer Strasse 65, ze względu na spór z zarządem nieruchomości, Immobilienmenagement GmbH.

Podzielona Polonia

Ogólnie polskie organizacje w Niemczech sprawiają dość niespójne wrażenie. Do Konwentu należy - jak się podaje - około stu organizacji, niechętnie określając jednak liczbę członków. Wójcicki podaje, że Związek Polaków ma około tysiąca członków i dwa do trzech tysięcy przyjaciół i sympatyków.

W jednej jeszcze sprawie niemiecka Polonia jest jednomyślna: w sprawie Eriki Steinbach. "Zachowanie przewodniczącej Związku Wypędzonych postrzegamy tak, jak przytłaczająca większość Polaków na całym świecie: negatywnie" - podkreśla Wójcicki.

Lecz w Berlinie rysują się widoki na poprawę. Sekretarz stanu w niemieckim MSW, Christoph Bergner (CDU), zapowiedział, że "z pełną otwartością" zajmie się sprawami Polaków i będzie zabiegał o pragmatyczne rozwiązania.

Die Welt, 12.01.2010, Gerhard Gnauck / Małgorzata Matzke

red.odp.: Jan Kowalski / du