Niezwykłe nawrócenie. Były neonazista zostanie pastorem
15 października 2012
Były członek skrajnie prawicowego ugrupowania, który ma na sumieniu ludzkie życie, dziś studiuje teologię i wkrótce zostanie pastorem. Zmiana, jaka nastąpiła w życiu Johannesa Kneifla, jest zadziwiająca. Wkrótce ten 30-latek, którego życie było dawniej wypełnione nienawiścią, przemocą oraz skrajnie prawicowymi poglądami, będzie troszczył się o zbawienie dusz.
Za dnia wzorowy uczeń, nocą rasista
Mając kilkanaście lat Johannes Kneifel został członkiem neonazistowskiego ugrupowania działającego w jego rodzinnym mieście Eschede. Po zerwaniu kontaktu z rodziną, która - jak sądził - "pozbyła się problemu, wysyłając go do internatu", skrajna prawica stała się dla niego ucieczką od problemów. Mało tego, uważał, że wreszcie znalazł coś, z czego może być dumny. W internacie w Elze koło Hanoweru, Kneifel prowadził podwójne życie. W ciągu dnia był wzorowym uczniem, zaś nocą i podczas weekendów agresywnym rasistą. - Wpadą w złe towarzystwo, które nim manipulowało i sprowadziło na zła drogę - wspomina ówczesny kierownik internatu, Eckhard Nühring.
9 sierpnia 1999 r. Kneifel, wraz z kolegą, też neonazistą, włamał się do domu Petera Deutschmanna. Ten 44-latek był znany w okolicy jako "Hippis", gdyż angażował się w akcje pokojowe oraz przeciwko przemocy. Pijani nastolatkowe brutalnie pobili mężczyznę, który na skutek odniesionych obrażeń zmarł w szpitalu. Za uszkodzenie ciała ze skutkiem śmiertelnym nieletni Kneifel został skazany na pięć lat pozbawienia wolności. Psychologowie więzienni wątpili w jego resocjalizację. W zerwaniu z prawicą pomógł mu pastor więzienny, Dieter Kulks, który jako jedyny nie wątpił w jego nawrócenie.
Początek nowego życia
Johannes Kneifel opuścił zakład karny dla młodocianych w Hameln jako głęboko wierzący chrześcijanin. Obecnie należy do wspólnoty baptystów, codziennie czyta Pismo Święte i wkrótce zostanie pastorem. Po odbyciu rocznej praktyki w jednym ze zborów, zdecydował się na studiowanie teologii. Od tego czasu zajmuje się głównie nauką oraz pracą we wspólnocie wyznaniowej.
Kneifel opisuje swą historię - od neonazisty do pastora - w książce, która jest dla niego, jak mówi, bolesnym rozrachunkiem z własnym życiem. Napisał ją także dlatego, żeby odeprzeć zarzuty krytyków utrzymujących, że osoby opuszczające ugrupowania skrajnie prawicowe pozostają niemal zawsze anonimowe, i że trudno im odzyskać akceptację środowiska.
Przyszły pastor chciałby pracować z ludźmi, którzy, tak jak on, wpadły w złe towarzystwo i stoczyły się na dno. Chce pomagać przede wszystkim młodzieży, która ma „plamy w życiorysie”. - Chciałbym uświadomić osobom, które znajdują się w podobnej sytuacji, jak ja przed kilkoma laty, że można z tego wyjść i zacząć życie na nowo - mówi Kneifel.
Richard Fuchs / Patrycja Osęka
red.odp.: Bartosz Dudek