1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nierozwiązany problem łotewskich „nieobywateli”

Alexandra Jarecka26 kwietnia 2014

Na niewielkiej Łotwie żyje ok. 300 tys. osób pochodzenia rosyjskiego, które nie posiadają żadnego obywatelstwa. Moskwa zarzuca rządowi w Rydze ich dyskryminację.

https://p.dw.com/p/1Bovk
Riga Kulturhauptstadt 2014 neue Nationalbibliothek
Stolica Łotwy RygaZdjęcie: imago/imagebroker

Na rynku w Rydze nie ma znaczenia, czy się jest Łotyszem czy Rosjaninem. Kwiaciarka Ina mówi po łotewsku, a jej klientka Ałła odpowiada jej po rosyjsku. – Na targu język nie odrywa większej roli. Nawet lubię tu mówić po łotewsku, bo przynajmniej nikt mnie nie poucza – tłumaczy 50-letnia Rosjanka Ałła Berezowska. Do Rygi przyjechała z Rosji, jako mała dziewczynka. Mimo że później angażowała się na rzecz uniezależnienia się Łotwy od Związku Sowieckiego, nigdy nie została obywatelką tego kraju. – Na przestrzeni ostatnich 20 lat uzbierało się tyle obelg pod naszym adresem. Mimo że wspieraliśmy Łotyszy, nigdy nas nie zaakceptowali. Właściwie trzeba by było zacząć od nowa – mówi Ałła.

Jeden kraj, dwa społeczeństwa

Bildgalerie EU-Osterweiterung II: Lettland
Dla co trzeciego mieszkańca Łotwy rosyjski jest językiem ojczystymZdjęcie: dpa

Ałła Berezowska należy do grupy ok. 300 tys. tzw. bezpaństwowców. Ani nie wolno im brać udziału w wyborach, ani piastować urzędów publicznych, np. w policji czy straży pożarnej. – Mamy dwa żyjące obok siebie społeczeństwa: łotewskie i rosyjskie. Jednak nie może tak być, żeby Łotysze pouczali nas, w jakim języku mają się uczyć nasze dzieci, albo, jakie święta wolno nam obchodzić, a jakich nie wolno – skarży się Rosjanka.

Sama, by otrzymać łotewskie obywatelstwo, musiałaby zdać sprawdzian ze znajomości języka i wiedzy o tym kraju. Nie uczyniła tego z zasady.

Obywatelstwo dobrem najwyższym

Po odzyskaniu przez Łotwę niepodległości, na obywatelstwo łotewskie mogli liczyć tylko ci, którzy żyli na tych terenach przed II wojną światową oraz ich potomkowie. Jednak w granicach nowo powstałego państwa mieszkało jeszcze kilkaset tysięcy osób pochodzenia rosyjskiego, które osiedliły się tam po ustanowieniu po wojnie władzy sowieckiej; pracowały tam i pozakładały rodziny. Po 1990 r. te osoby miały możliwość otrzymania rosyjskiego obywatelstwa, z czego nie skorzystały, licząc na obywatelstwo łotewskie. A z tym nie było łatwo. W 1993 roku Łotwa, pod wpływem Rady Europy, wprowadziła sprawdzian, poprzedzający przyznanie obywatelstwa. Jego wymogi nie różnią się zasadniczo od wymogów, stawianych przez inne państwa. Przeszkodą niemal nie do przebycia okazał się język łotewski.

Nagana z ONZ

Organizacja Narodów Zjednoczonych ostro skrytykowała politykę integracyjną Łotwy, zarzucając jej brak dobrej woli. W końcu, co trzeci jej mieszkaniec, mówi po rosyjsku. A mimo to językiem urzędowym jest łotewski.

Lettland Demonstration in Riga für die Ukraine gegen Russland
Demonstracja na rzecz Ukrainy w Rydze, 2.03.14Zdjęcie: Reuters

Myślenie postsowieckie

Ilmars Latkovskis, który przewodzi komisji parlamentarnej, zajmującej się zasadami przyznawania obywatelstwa, odpiera zarówno krytykę ONZ jak i rosyjskojęzycznej mniejszości. – Mamy Rosjan, którzy są bardzo dobrze zintegrowani i lojalni wobec naszego kraju, ale też takich, których nadal cechuje myślenie postsowieckie. Ci stale jeszcze myślą, że są tutaj wyzwolicielami, albo okupantami. Tak się czują i w takim duchu wychowują swoje dzieci – uważa poseł Sojuszu Narodowego.

Tak jak Latkovskis, myśli większość Łotyszy. Kwiaciarka Ineta też uważa, że Rosjan się nie dyskryminuje. – Nie rozumiem, że można się tu czuć dyskryminowanym. No dobrze. Nie wolno im brać udziału w wyborach. Ale to i wszystko.

Bezpaństwowcy organizują się

Wielu bezpaństwowców załatwia sobie rosyjskie paszporty. Alexander Gabonienko już dawno posiada dwa dowody tożsamości. Wśród obywateli nie-łotewskich jest rzecznikiem radykałów. Ma też już oprawę muzyczną do swoich wystąpień: ponure marsze. Gabonienko mówi o „hierarchii etnicznej” na Łotwie, przeciwko której mniejszość musi się bronić a naród rosyjski zjednoczyć. Jego hasła jak dotąd nie odnoszą spodziewanego skutku.

Zamiast protestu, sprawdzian z wiedzy o Łotwie

Na Łotwie żyją też ludzie jak Nijoniła Kuhartuk. Również ona mieszka od dziesięcioleci w Rydze, choć urodziła się na Ukrainie. Teraz, będąc przez 20 lat bezpaństwowcem, podjęła decyzję.

Zdaje egzamin z języka i wiedzy o Łotwie. Chce zostać Łotyszką. – Ostatecznie przyspieszyły moją decyzję smutne wydarzenia na Ukrainie. Nie chcę, by chronił mnie Putin, by zjawił się tutaj któregoś dnia, i powiedział, że musi bronić 300 tysięcy bezpaństwowców na Łotwie.

DW, tagesschau.de / Alexandra Jarecka

red. odp.: Iwona D. Metzner