1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecko-Polskie Forum Inwestycyjne we Wrocławiu

Andrzej Stach6 lutego 2008

Gospodarcza współpraca z Niemcami to m.in. szansa na sprawne przygotowanie się Wrocławia do Euro 2012. Temu tematowi poświęcone było m.in. Niemiecko-Polskie Forum Inwestycyjne.

https://p.dw.com/p/D3Y3
Wrocławski rynek
Wrocławski rynekZdjęcie: transit-Archiv

W ostatnich latach niemiecko-polska współpraca gospodarcza przejawia się nie tylko we wzroście liczby niemieckich inwestycji kapitałowych, ale także większej ilości firm niemieckich działających na polskim rynku oraz rosnącej kooperacji przedsiębiorstw polskich i niemieckich. Utrzymujący się od kilku lat boom inwestycyjny na Dolnym śląsku w najbliższym czasie ma osiągnąć kolejne rekordy. Przyczynić do tego ma się szybsza realizacja planowanych już od kilku lat oraz nowych inwestycji związanych z piłkarskimi mistrzostwami w piłce nożnej Euro 2012. Równocześnie już teraz wiele realizowanych i planowanych inwestycji napotyka na przeszkody w postaci brakujących firm wykonawczych i wysoko wykwalifikowanych pracowników. Władze Wrocławia widzą wyjście z sytuacji m.in. w międzynarodowych przetargach na zlecenia oraz kooperacji szczególnie z firmami z Niemiec. Pomóc ma w tym także zorganizowane (w miniony poniedziałek) we Wrocławiu przez Niemiecko-Polską Izbę Przemysłowo-Handlową „Drugie Forum Inwestycyjne”.


Szansa dla obu krajów

„Drugie Forum Inwestycyjne” pokazuje, że współpraca polsko-niemiecka może się nasilić, a planowane inwestycje są szansą dla firm z obu krajów, mówi kierownik Dolnośląskiego Biura Niemiecko-Polskiej Izby Handlowo-Przemysłowej i współorganizatorka Forum, Iwona Makowiecka. Przybyło na nie ponad 160 przedstawicieli firm i instytucji gospodarczych nie tylko z Polski i Niemiec, ale także z innych krajów europejskich:

- W tym roku pomyśleliśmy, że byłoby sensownie zainteresować firmy szczególnie te z nowych krajów związkowych niemieckich tą ilością inwestycji, która tutaj na Dolnym Śląsku i we Wrocławiu będzie w najbliższych latach realizowana. Ta perspektywa Euro 2012 wydała się nam na tyle interesująca, bo ona gwarantuje, że pewne inwestycje, które od lat i tak były planowane, rzeczywiście w jakimś obszarze czasowym zostaną dokonane. Mało tego: jest na nie finansowanie. To dość duża gwarancja, że te wszystkie plany zostaną urzeczywistnione - wyjaśnia Iwona Makowiecka.

Robotnicy na budowie
Czy już niedługo niemieccy robitnicy pracować będą na polskich budowach?Zdjęcie: AP


Polacy płacą coraz lepiej

Przez wiele lat małe firmy niemieckie nie były zbytnio zainteresowane przyjmowaniem zleceń na usługi w Polsce. Powodem były niskie zyski, a tym samym niskie płace dla pracowników.

- Sytuacja na rynku płac, szczególnie w ostatnim półroczu w obszarze budownictwa spowodowała, że zatracają się różnice między poziomem płac właśnie pracowników wykwalifikowanych w nowych landach niemieckich i tutaj na Dolnym Śląsku bardzo często w niektórych obszarach przynajmniej. Jest kilka inwestycji we Wrocławiu budowanych nie tylko przez firmy niemieckie, ale przez pracowników niemieckich. Wydawało nam się, że ponieważ większość z tych inwestycji będzie realizowana w ramach przetargów międzynarodowych, może warto było po prostu wskazać, że jest to pewien rynek, na którym można zaistnieć jako firma budowlana, jako firma niemiecka, niekoniecznie jako gigantyczna firma. To może być mały, średni przedsiębiorca. Tych podzleceń będzie bardzo dużo - mówi Iwona Makowiecka.

Współpraca czy konkurencja?

Możliwości zaangażowania firm niemieckich i kooperacji z firmami polskimi obserwowane są także w Izbie Przemysłowo-Handlowej w graniczącej z Dolnym Śląskiem Saksonii. Kierownik Wydziału Gospodarki Międzynarodowej i Targów z sektora przemysłu, Rainer Reißaus, podkreśla znaczenie Polski dla jego landu. Bliskie sąsiedztwo ułatwia kooperację firm polskich i niemieckich. Powstaje tutaj także pewna konkurencja, ale pozytywne strony przeważają.

- Oczywiście jest to poniekąd konkurencja i bardzo dokładnie i z dużym zainteresowaniem obserwujemy, co się tu dzieje, a dzieje się bardzo dużo. Ale nie przeszkadza nam to w szukaniu możliwości kooperacji zarówno z przedsiębiorstwami, jak i instytucjami wspierającymi gospodarkę, izbami handlowymi i tak dalej - twierdzi Rainer Reißaus.

Lars Bosse, prezes Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej na otwarciu Forum Inwestycyjnego we Wrocławiu
Lars Bosse, prezes Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej na otwarciu Forum Inwestycyjnego we WrocławiuZdjęcie: Bartosz Dudek

Większe szanse niż zagrożenia w bliskim sąsiedztwie i kooperacji firm niemieckich i dolnośląskich dostrzega także dyrektor Departamentu ds. Architektury i Rozwoju Miasta Wrocławia Grzegorz Roman. Przyznaje, że konkurencja wprawdzie istnieje, ale niesie ze sobą także duże możliwości:

- My konkurujemy z każdym, nie tylko z Saksonią czy Brandenburgią, ale z Wielkopolską, Małopolską i trochę z Czechami. Natomiast, co ciekawe, najsilniejsze związki partnerskie nie łączą nas z regionami i województwami polskimi, ale z regionami niemieckimi.

W wielu programach europejskich jak np. Via Regia Wrocław współpracuje z Saksonią, Brandenburgią i Berlinem. Zdaniem Grzegorza Romana dobra współpraca jest możliwa także wtedy, kiedy produkuje się podobne produkty i usługi i wzajemnie się konkuruje. Konkurencja jest bowiem dźwignią handlu, z której czerpią wszyscy zainteresowani.