1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki polityk: potrzebny jest europejski zjazd Kościołów

Christoph Strack
12 maja 2018

W tegorocznym zjeździe katolików w Münster biorą udział dziesiątki tysięcy osób. Potrzebujemy takiego zjazdu na poziomie europejskim – mówi Sven Giegold*.

https://p.dw.com/p/2xYv0
Hierarchowie różnych kościołów na 100. Zjeździe Katolików w Lipsku (2016)
Hierarchowie różnych kościołów na 100. Zjeździe Katolików w Lipsku (2016)Zdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Woitas

DW: Od lat angażuje się Pan na rzecz organizacji europejskiego zjazdu Kościołów. Dlaczego?

Sven Giegold*: Europa potrzebuje bardziej zintegrowanego społeczeństwa obywatelskiego. Od wielu lat na poziomie europejskim spotykają się hierarchowie, zarówno Kościoła katolickiego jak i protestanckiego i prawosławnego. Ale europejscy świeccy, także duszpasterze niższego szczebla, spotykają się rzadko. To chcielibyśmy zmienić. Chcielibyśmy stworzyć forum dla chrześcijan, którzy czują się Europejczykami.

DW: Jak wyglądają szanse na realizację takiego przedsięwzięcia?

SG: Przygotowania są w zaawansowanym stadium. Mamy już ekumeniczne stowarzyszenie na płaszczyźnie europejskiej z siedzibą w w Brukseli, którego członkami są Kościoły i chrześcijańskie organizacje z całej Europy. Na początku 2019 roku rozstrzygnie się, gdzie po raz pierwszy w 2023 lub 2024 roku odbędzie się europejski zjazd Kościołów.

DW: Kilka lat temu, gdy trwała debata na temat konstytucji europejskiej, pojawiały się przestrogi, że Europa nie może być klubem chrześcijan. W jaki sposób chciałby Pan uniknąć takich zarzutów?

SG: W ten sposób, że nie będziemy zgłaszali takich ambicji. W Europie mieszkają chrześcijanie różnych wyznań, żydzi, muzułmanie i wyznawcy innych religii. Coraz większy odsetek ludności deklaruje się też jako niewierzący. Ale wszyscy chcemy przyczynić się w jakiś sposób do powstania europejskiej demokracji i europejskiego społeczeństwa obywatelskiego. Wierzę, że my, chrześcijanie, mamy tutaj kilka szczególnych rzeczy do zaoferowania. Np. uniwersalizm, który jest fundamentem naszej religii. To, że Bóg objawiony w Biblii otwarty jest na wszystkich ludzi, a nie tylko na członków jakiejś pojedynczej nacji. Ten uniwersalizm może być rodzajem drogowskazu dla Europy. I może nam pomóc w tworzeniu europejskiej empatii, której tak bardzo potrzebujemy w Europie.

Sven Giegold
Sven GiegoldZdjęcie: DW/M. Banchón

DW: Ale mamy w Europie różne chrześcijańskie prądy, np. polskich katolików-narodowców, szwedzkich luteran, włoskich Waldensów, prawosławnych...

SG: I coraz więcej kościołów ewangelikalnych. Z pewnością we wszystkich występujących w Europie denominacjach na poziomie instytucjonalnym mamy do czynienia z rosnącymi napięciami. Poparcie dla projektu europejskiego nie jest już oczywiste. Proszę spojrzeć na kalwinów na Węgrzech albo na postawę wielu katolickich biskupów w Polsce. Ma się w ich przypadku wrażenie, że bardziej utożsamiają się ze swoim rządem niż z papieżem. U protestantów są podobne problemy. To sięga aż do poziomu parafii. Europejski zjazd Kościołów powinien być otwarty dla wszystkich chrześcijan, którzy są zainteresowani dialogiem.

DW: A w jaki sposób chce Pan zapobiec temu, by europejski zjazd Kościołów nie stał się jedynie impreza hierarchów albo bardzo zaangażowanych wiernych?

SG: Jestem o to spokojny. Moje doświadczenia ze zjazdu ewangelików są inne. Biorą w nim udział też ludzie, którzy nie są  za bardzo zaangażowani w swoich parafiach. Za każdym razem pokazuje to, jak wielki potencjał kryje się za taką imprezą. To, że taki potencjał istnieje także na poziomie europejskim dowodzą europejskie spotkania młodych, organizowane przez wspólnotę Taize, które przyciągają dziesiątki tysięcy ludzi. Także na europejskim zjeździe Kościołów w centrum powinny znajdować się wspólna wiara i wspólna modlitwa. Ponadto powinniśmy dyskutować o tym, co wiara oznacza dla nas w otaczającym nas społeczeństwie. Istnieje tyle kwestii, które nas zajmują – tonący w Morzu Śródziemnym, nasz styl życia, który nie pasuje to poszanowania dzieła stworzenia, rosnące społeczne rozwarstwienie i bieda w niektórych europejskich krajach.

Ekumeniczna modlitwa w Paryżu
Ekumeniczna modlitwa w Paryżu Zdjęcie: Imago/UIG

DW: Tu pobrzmiewają już pewne zasadnicze polityczne postulaty...

SG: To wszystko są pytania, które zajmują wielu chrześcijan. Porozmawiać na ten temat na płaszczyźnie europejskiej jest czymś fascynującym i to nie tylko dla duchownych. A przecież nie chodzi tu o jedną polityczną pozycję. Europejski zjazd Kościołów nie powinien być manifestacją lewicowego katolicyzmu czy protestantyzmu, lecz zgromadzić naprawdę wszystkich, którzy zainteresowani są dialogiem na płaszczyźnie europejskiej.

DW: A nie uważa Pan że przeszkodą może być bariera językowa?

SG: Rozwiązanie rzymskie, polegające na tym, że wszyscy posługują się łaciną, nie jest niestety rozwiązaniem. Ale za kilka lat cyfryzacja będzie już tak zaawansowana, że normalne będzie to, że wypowiedzi na wszystkich panelach będą natychmiast wyświetlane na monitorach i smartfonach i w ciągu sekund tłumaczone na różne języki. Poza tym coraz więcej ludzi posługuje się przynajmniej w podstawowym stopniu angielszczyzną. Ja to nazywam "globalszczyzną". A więc wielu będzie w stanie porozumieć się sięgając do "globalszczyzny". A tym, którzy tego nie potrafią, pomoże technika razem z tłumaczami.

DW: Dziękujemy za rozmowę.
 

*Sven Giegold (ur. 1969), niemiecki polityk, od 2009 poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Partii Zielonych.