1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Włochy mogą wpędzić euro w kryzys

Katarzyna Domagała
29 maja 2018

Po desygnowaniu technokraty na stanowisko premiera Włoch Berlin nie może jeszcze odetchnąć z ulgą - piszą we wtorkowych wydaniach (29.05.2018) niemieckie dzienniki.

https://p.dw.com/p/2yU43
Finansista Carlo Cottarelli otrzymał od prezydenta Włoch misję powołania rządu
Finansista Carlo Cottarelli otrzymał od prezydenta Włoch misję powołania rząduZdjęcie: Reuters/T. Gentile

„Frankfurter Allgemeine Zeitung" stwierdza: „Nie jest to atak na demokrację. Ale prawdopodobnie już jesienią nadejdzie z jeszcze większym rozmachem to, czego Mattarella chciał uniknąć: konfrontacja z UE. Bo dzisiaj trzeba założyć, że koalicjanci, którzy dostali kosza, będą prowadzić kampanię w duchu «anty» - przeciwko UE, która zniewala Włochy, przeciwko establishmentowi. I że im się to uda. Wybory mogą stać się głosowaniem na temat miejsca Włoch w UE. Nie jest to uspokajająca perspektywa. Dlatego wysocy urzędnicy w Brukseli i partnerzy Rzymu muszą się zastanowić, czy ciągłe napominanie jest właściwe. Właśnie dlatego, że często jest to odbierane jako aroganckie pouczanie i dodaje wiatru w żagle przeciwnikom UE. A w ogniu jest już dość oliwy.”

Według „Die Welt" mianowanie na premiera finansistę Carlo Cottarelliego i utworzenie rządu technokratów to nie powód, by odetchnąć z ulgą. „Nie oszukujmy się: Włochy mają potencjał, by wpędzić euro w kryzys. Cynizmem jest przy tym, że populistyczne partie we Włoszech we wszystkich wydatkach i długach, które planują, mogą ostatecznie liczyć na to, że Europejczycy uratują ich kraj przed bankructwem. Włochy po prostu nie mogą zbankrutować – ta czwarta co do wielkości gospodarka europejska jest zbyt ważna dla strefy euro. Ciągnące się latami manewry ratunkowe mogłyby być bardzo kosztowne dla niemieckich podatników. Przesada? To byłoby zbyt piękne.”

„Ubiegłe tygodnie były we Włoszech serią niepowodzeń – nawet poza granicami kraju. Nie tylko siły polityczne w kraju, ale i krzykacze z zewnątrz muszą pilnować własnego nosa. Bo arogancja, z którą często spogląda się na Włochy, przyczynia się w dużym stopniu do tego, że populistyczne siły w tym kraju mają coraz to większe wpływy – pisze „Stuttgarter Zeitung".

Regionalny dziennik „Frankenpost" wskazuje na jeszcze inny aspekt relacji niemiecko-włoskich: „Niemcy kochają Włochy, właśnie ze względu na niekonwencjonalny charakter mieszkańców. Włosi mają odwagę przekraczać wszelkie granice. W głębi duszy Niemcy chcieliby być tacy sami – na luzie, z żywiołowym temperamentem. Teraz jednak Włosi napędzili Niemcom stracha (…), a rezultat wyborów napawa niemiłym uczuciem wszystkich, dla których liczą się stabilne polityczne relacje i mocne euro. Próba utworzenia rządu zakończyła się niepowodzeniem. Jesienią Włosi prawdopodobnie nie wybiorą inaczej. Tym samym za kilka miesięcy Europa stanie przed niezmiennym wyzwaniem, mając do czynienia z nieprzewidywalnym południowoeuropejskim partnerem. Choć rzymska polityka często okazuje się elastyczna, nikt w Berlinie czy Paryżu nie traktuje obojętnie włoskiego kursu zadłużenia.”