Niemiecka prasa: Turcja musi zachować zimną krew
25 czerwca 2012"Turcja dobrze by zrobiła zachowując teraz zimną kres i nie waląc na oślep" - pisze Nuernberger Nachrichten. "Niekontrolowana eskalacja konfliktu nie leży ani w interesie Ankary ani Zachodu. Sojusz NATO, który na wniosek Turcji będzie we wtorek (26.06.12) zajmował się zestrzeleniem tureckiego samolotu, powinna udzielić poparcia partnerowi z Sojuszu, jednocześnie wzywając go do powściągliwości w reakcji na syryjską agresję. Prawo międzynarodowe wyznacza ścisłe granice reakcji militarnej państwa w wypadkach odosobnionego aktu agresji ze strony państwa sąsiedniego. Ankara może jednak stworzyć presję polityczną i gospodarczą. Prezydent Syrii Assad o krok przybliżył się do swego upadku".
Financial Times Deutschland radzi: "Nawet jeśli pokusa jest duża - przy wewnętrznej ocenie zestrzelenia tureckiego samolotu NATO powinno rozpatrywać ten incydent w oderwaniu od wewnętrznych walk w Syrii. Toczące się tam walki tworzą co prawda coraz brutalniejsze tło dla napięć w regionie i dla coraz większej nerwowości reżimu Assada. Ale nie powinno to stać się asumptem do jakichkolwiek wojskowych akcji w odpowiedzi na zestrzelenie tureckiego samolotu. Spokojna jak dotąd reakcja Turcji świadczy o tym, że zdaje sobie ona sprawę z tego, jak podminowana jest sytuacja. Jednocześnie Sojusz powinien uzmysłowić syryjskiemu reżimowi, że zestrzeliwując samolot absolutnie przekroczył pewną granicę. I że - jeżeli będzie to konieczne - na stole pojawią się wszystkie opcje. I że nawet przy wsparciu Rosji na dłuższą metę nie będzie pobłażania".
Fraenkischer Tag zaznacza, że "Turcja musi przyznać się do zarzutu, że niepotrzebnie rozdrażniła Assada. Głupotą jest wysyłanie bojowego samolotu już w samo pobliże syryjskiej granicy. Nic więc dziwnego, że Assad odbiera to jak pobrzękiwanie szabelką. Sytuacja w Syrii jest bardzo napięta, dlatego tym ważniejsze jest, by Turcja trzymała nerwy na wodzy i powstrzymała się od wszelkich dalszych prowokacji, czy, co byłoby jeszcze gorsze, aktów odwetu. Każda eskalacja może wywołać w tym regionie gigantyczny pożar".
Frankfurter Rundschau ocenia: "Ten incydent pokazuje tylko, jaka nerwowość panuje wśród syryjskich przywódców. Utrata MIGa-21, w którym w ubiegłym tygodniu zdezerterował syryjski pilot, unaocznia, że nie mogą oni nawet już polegać na swoich wojskach lotniczych, ostatnim właściwie militarnym bastionie arabskich despotów".
Małgorzata Matzke
red,. odp.: Bartosz Dudek