1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: sowiecki podział świata leży na śmietniku historii

Barbara Cöllen6 marca 2014

Niemieckie gazety komentują w czwartek (6.03.14) jedenastomiliardową pomoc dla Ukrainy z Brukseli, postępowaniu Unii Europejskiej wobec Rosji i następstwach kryzysu na Ukrainie.

https://p.dw.com/p/1BKtZ
Ukraine Proteste der Opposition für Annäherung an die EU 10.12.2013
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Die Welt“ zauważa w związku z przyjętym przez UE pakietem wsparcia dla Ukrainy, że „są sytuacje, kiedy należy podjąć decyzję bez rozważania interesów politycznych i ekonomicznych”. To dotyczy obecnej sytuacji Ukrainy kontrolowanej przez Rosję, zaznacza berlińska gazeta: „Ponad 11 mld ma otrzymać nowy ukraiński rząd od Unii Europejskiej, aby uchronić Ukrainę przed bankructwem. Amerykanie, którzy już przyrzekli miliard dolarów, chcą uruchomić większą pomoc – i słusznie. Zachód musi wyjaśnić Putinowi, że będzie wspierał ruch demokratyczny. Z punktu widzenia strategicznego i politycznego jest mądre, aby uświadomić Putinowi, że na Wschód popłyną poważne sumy pieniędzy: Podział świata w granicach, które zakreślili Sowieci, leży na śmietniku historii. To Putinowi może się spodobać albo i nie: żelazna kurtyna należy do lamusa”.

Heilbronner Stimme” pisze o pomocy finansowej od Unii Europejskiej dla zadłużonej Ukrainy: „Rosja chciała podarować Janukowiczowi cztery miliardy dolarów więcej; Ukraina szacuje wysokość swego zadłużenia na 64 mld euro. Kraj ten jeszcze przed najnowszą rewolucją, pomimo niższych cen za gaz, uchodził za Grecję Wschodu. Zrozumiałe jest, że Unia nie chce angażować się w kolejne ryzykowne przedsięwzięcie finansowe. Dlatego właśnie nie należy propagować jej zaangażowania jako bezinteresownego gestu”.

Frankfurter Allgemeine Zeitung” zajmuje się w kontekście konfliktu ukraińsko-rosyjskiego zaangażowaniem UE na całym świecie: „Europejczycy muszą sprawdzać w wielu zakątkach świata swoje umiejętności zarządzania kryzysami i umacniać swój prestiż. (...) Przede wszystkim na naszym kontynencie UE musi mieć pieczę nad wszystkim. Tu musi działać energicznie i mądrze. Czy tak postępowała na początku kryzysu ukraińskiego, nie jest teraz ważne. Wiara w to, że Rosja pogodzi się z tym, że Ukraina, strefa buforowa, rozdarta od środka, podpisze umowę stowarzyszeniową z Brukselą i wymknie się jej spod kontroli, było naiwne. Dowodzą do tego wydarzenia od listopada ub. roku, łącznie z przewrotem w Kijowie i interwencją Rosji. Teraz UE chce Ukrainie zdecydowanie przyjść ze znaczącą pomocą. To słuszne, ale Ukraina musi być partnerem zdolnym do działania i musi wdrażać reformy”.

Gazetę „Tagesspiegel” zajmują następstwa kryzysu na Ukrainie: „Rezygnacja z broni jądrowej mści się, gwarancje bezpieczeństwa są tylko zapisem na papierze, wysłużyło się prawo międzynarodowe. Jeśli społeczność międzynarodowa nie chce, żeby takie nauki zagnieździły się w świadomości ludzi u władzy i tych, którzy są wobec niej bezsilni, nie może pozwolić na eskalację sytuacji na Ukrainie. Hiperrealizmowi jest blisko do cynizmu. Jeśli Putin oświadcza, że tego, co wolno było NATO w Kosowie, nie można odmawiać Rosji na Krymie, znaczy nic innego, jak działanie według własnego widzimisię: to, co robię na Krymie jest tak samo złe i sprzeczne z prawem międzynarodowym, jak to, co NATO zrobiła w przypadku Kosowa. Legalnie czy nielegalnie, to wszystko jedno”.

Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek