1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: słabnące zainteresowanie wschodem i rasizm w Bundeswerze

Róża Romaniec, Berlin8 marca 2013

Niemieckie gazety piszą dziś (8.03.13) o Polsce m. in. w kontekście likwidacji instytutów slawistyki oraz o oficerach cudzoziemskiego pochodzenia w Bundeswerze.

https://p.dw.com/p/17tqU
Kulturpalast, Warschau, Masuren, Polen / Warszawa pixel
Zdjęcie: picture alliance/Arco Images GmbH

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) poświęca sprawom polskim kilka artykułów. Pisze  m.in. o dramatycznych wydarzeniach w Himalajach. W artykule „Triumf i rozpacz na Broad Pick”opisuje tragedię w polskiej ekspedycji i przypomina, że dla himalaisty Macieja Berbeki ten szczyt wydawał się już od 25 lat mieć szczególne znaczenie, po tym, jak sportowiec już wcześniej zdobył niższy szczyt położony w pobliżu.. 

FAZ pisze też o utracie „kompetencji związanych z Europą wschodnią” przez niemiecką naukę. W artykule autor opisuje, że jeszcze 20 lat temu instytuty slawistyki i kierunki politologiczne oraz historyczne związane z Europą wschodnią były beznadziejnie przepełnione. Po upadku żelaznej kurtyny zainteresowanie tym regionem Europy było w Niemczech ogromne. Gazeta zauważa, że Niemieckie Towarzystwo Badań Wschodnioeuropejskich święci w tym roku w Berlinie jubileusz stulecia, ale jej kierownictwo wcale nie jest w dobrym nastroju. Powodem jest fakt, że w ostatnich latach właśnie kierunki związane z Europą Wschodnią padły ofiarą największych oszczędności. Zamykane są instytuty slawistyczne i kończone badania związane z tym regionem.

Gazeta zauważa też, że współwinne są same instytuty i naukowcy, którzy po 1989 roku nie wykorzystali szansy i nie rozbudowywali kontaktów na wschodzie w odpowiednim tempie. „Jeszcze nie jest za późno”, pisze FAZ. Ale konsekwencje wieloletnich zaniedbań są zdaniem autora artykułu już zauważalne. Gazeta powołuje się na opinie dyplomatów, którzy oceniają, że analizy związane z Europą wschodnią np. w dziedzinie polityki są coraz słabsze. Na koniec autor stawia pytanie retoryczne: „Czy Niemcy mogą sobie pozwolić (…) na to, by się tym regionem nie zajmować?”.

FAZ pisze krótko o obniżeniu stopy procentowej w Polsce. Gazeta przytacza opinię ekspertów z Commerzbanku, według których kurs złotego obniży się do ok. 4,14 PLN za euro w związku z obniżką tej stopy. Eksperci są zdania, że w związku z tą decyzją lokaty w złotym są coraz mniej atrakcyjne. FAZ pisze, iż Marek Belka uznał, iż „granica obniżek została osiągnięta” i dodaje, że eksperci w to nie wierzą.

W innym krótkim artykule FAZ wspomina o słabnącej gospodarce w Europie wschodniej. „Regionowi brakuje impulsów do wzrostu z Zachodu”, pisze dziennik. Wprawdzie krajów tych nie powinna w tym roku dotknąć recesja, jak to ma miejsce w Europy zachodniej, a może nawet osiągną one ponad dwuprocentowy wzrost jednak zauważa się, że słabnie zarówno eksport, jak i również popyt wewnętrzny. A to z kolei powoduje powściągliwość inwestorów. Także bezrobocie może wynieść 10 procent, czyli tyle, co w krajach strefy euro. „Polska należy do najsilniejszych eksporterów, którzy sprzedają wewnątrz UE”, zauważa FAZ.

Rasizm w Bundeswerze

„Suedddeutsche Zeitung” (SZ) pisze o rasiźmie w Bundeswerze oraz o tym, jak sami żołnierze postrzegają ten temat. Przytaczane przez SZ liczby z 2009 roku dowodzą, że 12 procent żołnierzy pochodzi z rodzin imigrantów. Prawie połowa z nich - z krajów byłego Związku Radzieckiego, dalsze 30 procent z Polski oraz innych krajów wschodnioeuropejskich. Tylko pięć procent wywodzi się z rodzin muzułmańskich. W artykule autor SZ przytacza liczby dotyczące spadku przypadków rasizmu, antysemityzmu lub ksenofobii w Bundeswerze w ostatnich latach. W roku 2006 było ich 147, a w 2012 roku 67. Chodzi przy tym o tzw. „delikty propagandowe“, jak się nazywa np. podniesienie ręki w hitlerowskim geście pozdrowienia, muzyka nazistowska i tym podobne. SZ pisze: „Naturalnie nie powinno to mieć w ogóle miejsca, ale 67 zameldowanych przypadków na 190 tysięcy żołnierzy? Z takiej statystyki bylibyśmy w życiu poza Bundeswerą zadowoleni”.

W artykule opisany jest też przypadek Dennisa Bobrowskiego, 26-letniego porucznika z Reinbeka pod Hamburgiem, którego rodzice pochodzą z Polski. „Godzinę wcześniej jadł w towarzystwie oficerów i mówił: Niemcy są moją ojczyzną, jest dumny, że jestem Niemcem. W moim kręgu przyjaciół mam wielu znajomych z tzw. pochodzeniem emigracyjnym, ale dla nas jest oczywiste, że zanim rozpoczynamy grę piłki nożnej śpiewamy niemiecki hymn“, cytuje Sueddeutsche Bobrowskiego i pyta, jak jego znajomi oceniają, że poszedł do Bundeswery. „Moja mama nie była zachwycona. Ale sama myśl, że chcę służyć narodowi jej się podobała”, przytacza SZ słowa porucznika polskiego pochodzenia.

Gazeta przygląda się fenomenowi tzw. „nadkompensacji” u żołnierzy, których rodziny nie mają niemieckich korzeni, czyli chęci nadrobienia czegoś, czego się nie posiada. „Ale może takie myślenie jest błędne? Może prowadzi za daleko? Może Bobrowski i inni mają właśnie z powodu ich zupełnie normalnego nastawienia do kwestii narodowości pewien naturalny luz?”, zastanawia się autor i pisze dalej, że to właśnie oni, jako oficerowie, tworzą nową elitę.

Róża Romaniec, Berlin

Red. odp. Bartosz Dudek