1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: referendum w sprawie dworca kolejowego oraz o protestach dla zasady

26 listopada 2011

Planowane referendum w landzie Badenia-Wirtembergia w sprawie budowy kontrowersyjnego dworca kolejowego i protesty obywatelskie to tematy podnoszone w komentarzach prasowych.

https://p.dw.com/p/13HVw

Stuttgarter Zeitung zauważa:

„Bez względu na to, czy chodzi o koszta, ekonomiczność czy wytyczenie trasy: każdy z aspektów (projektu) Stuttgart 21 kryje co najmniej dwie prawdy, zaś walkę o prawdziwą prawdę prowadzi się niekiedy bez mała z religijną żarliwością. Z tego względu wydaje się wątpliwe, by referendum wpłynęło na uspokojenie nastrojów. Mimo to jest ono słuszne i niezbędne. Abstrahując od wszelkich jego słabości jest ono jedynym instrumentem otwierającym szansę na podjęcie rozmów. Wynik może – jeśli obie strony podejdą odpowiedzialnie do sprawy – nadać im konstruktywnego chrakteru. Głosowanie może przynieść odpowiedź na kardynalne pytanie tego konfliktu – mianowicie, czy projekt ma demokratyczną legitymację”.

Z kolei Westdeutsche Zeitung stwierdza:

„Jeśli referendum miałoby mieć sens, to jego przebieg winien być inny, niż ma to miejsce. Należy pytać ludzi w stosownym czasie, zwracając uwagę na to, czy pytania są zrozumiałe. Wystarczyłby rzut oka ze Stuttgartu w kierunku sąsiedzkiej Bawarii. Tam instrument referendum funkcjonuje od 1946 roku – z wyjątkiem zmian w konstytucji – wedle prostych zasad”.

Pesymistycznie ocenia referendum w Badenii – Wirtembergii Der Tagesspiegel:

„Marzenia prysły! Wygląda na to, że przekroczono zenit! Równolegle do zjazdu partii Zielonych w Kilonii w Badenii – Wirtembergii przebiega głosowanie w sprawie (projektu) Stuttgart 21, a – wedle wszelkich oznak – wynik wprowadzi w omdlenie. Ani landowy rząd Zielonych, ani premier z partii Zielonych, będą mogli wywiązać się z tego, po co ( między innymi) wystąpiono. Również synchronicznie rytualne protesty w Gorleben przeciwko transportom z odpadami nuklearnymi znowu nie udaremnią niczego, a jedynie wykażą, kto dzierży władzę, a kto nie” – zauważa berlińska gazeta.

Natomiast Märkische Allgemeine nie pojmuje, po co te „antyatomowe” protesty:

„Rząd CSU/CDU/FDP odwołał swą własną decyzję nt przedłużenia okresu eksploatacji elektrowni atomowych torując drogę ustawie o rezygnacji (z energetyki atomowej) idącej do tego dalej od planów SPD/Zielonych z 2001 roku. Poza tym podjęto decyzję w sprawie rozpoczęcia na nowo poszukiwania miejsca na atomowe cmentarzysko; sztolnia w Gorleben jest tylko jedną z wielu ewentualnych lokalizacji. A zatem nie ma żadnego powodu do protestowania przeciwko transportom odpadów na tymczasowe składowisko w Gorleben. Czy zdaniem demonstrantów stare pręty paliwowe na zawsze miałaby pozostać we Francji? To byłoby niepoważne. Rodzi się podejrzenie, demonstrantom chodzi o coś innego: o action, albo zgoła zadymę” – uważa komentator z Poczdamu.

W tym samym duchu wypowiada się Hessische/Niedersächsische Allgemeine:

„Opór przeciwko czemu? To jest pytanie. Tymczasem spełnienie żądań przez polityków – dziwna sprawa – nie doprowadziła do zmiany rytuałów przemocy w Gorleben: spalone radiowozy policyjne i denerwujące, jak bezsensowne akcje blokad wzdłuż trasy przejazdu transportu z odpadami każą liczyć się z okropnym weekendem”.

Andrzej Paprzyca

red. odp.: Barbara Cöllen