1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: początek końca Erdogana

Iwona D. Metzner (opr.)9 czerwca 2015

We wtorkowych (9.06.2015) wydaniach gazet dominują komentarze na temat wyborów parlamentarnych w Turcji oraz porażki prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

https://p.dw.com/p/1FdkO
Recep Tayyip Erdogan Präsident Türkei Rede
Zdjęcie: picture-alliance/AP Photo

„Tageszeitung” (Berlin) uważa, że: „Do Erdogana jeszcze w pełni nie dotarło, że większość wyborców nie jest zainteresowana wspieraniem »Nowoturcji« i dlatego przypuszczalnie jeszcze w noc powyborczą rozesłał wieść, że ten błąd trzeba będzie naprawić w ponownym głosowaniu. Wygląda na to, że nie będzie żadnej koalicji, lecz ponowne wybory jesienią tego roku. Ten despota jeszcze nie może uwierzyć w swoją porażkę. To oznacza, że trzeba się będzie liczyć z nowymi napięciami i chaosem. Ale w końcu zwycięży zdrowy rozsądek wyborców. Upadek Erdgana już się rozpoczął. Tyle tylko, że on sam tego jeszcze nie zauważył”.

„Mannheimer Morgen” ocenia: „Nauczkę, jaką wyborcy dali Erdoganowi i jego AKP, można uznać za zwycięstwo demokracji. Wysoka frekwencja wyborcza świadczy o tym, że Turcy dobrze wiedzieli, jaka jest stawka tej gry. Wynik jest też dlatego godny uwagi, że Erdogan poparł swoją AKP w kampanii wyborczej, mimo że konstytucja na to nie pozwala. Poza tym partie opozycyjne były dyskryminowane w państwowych mediach. Erdogan i AKP dostali nauczkę za uprawianie bezwzględnej polityki klienckiej. Zwłaszcza prezydent w niemal groteskowy sposób oddalił się od narodu. Jego megalomania i arogancja zostały ukarane”.

„Schwaebische Zeitung” (Ravensburg) przypomina, że: „Będąc premierem, Recep Tayyip Erdogan na przestrzeni minionych trzynastu lat polepszył wielu Turkom ich byt, co jeszcze parę lat przedtem było niewyobrażalne. Jednak jego próby utrudniania życia mediom i wymiarowi sprawiedliwości przestraszyły obywateli. W wyniku wyborów Turcja umocniła swoje struktury demokratyczne. To, że kurdyjska partia HDP wchodzi teraz do parlamentu w Ankarze jest krokiem na drodze do pokoju społecznego w kraju. Ale teraz również Europa musi byś czujna. Jeśli nie uda się w ciągu 45 dni utworzyć koalicji, trzeba będzie rozpisać nowe wybory. To, co w następnych tygodniach wydarzy się w Turcji, może zadecydować o przyszłości. Wyemancypowanie się Turcji od Erdogana jest dla Europy promykiem nadziei”.

„Badischer Tagblatt” (Baden-Baden) pisze: „Abstrahując od wszystkiego, co można zarzucić Erdoganowi i jego AKP, Turcja odniosła za jego rządów nie tylko sukcesy gospodarcze i zniosła zakaz noszenia chust muzułmańskich. Jego rząd podjął też wiele właściwych decyzji politycznych. AKP a przede wszystkim Erdogan, zapoczątkowały w kraju między innymi proces pojednania z Kurdami i przyspieszyły ich emancypację. Politycy powinni o tym pamiętać, gdy trzeba będzie tworzyć koalicje. Wyborcy w Turcji dali im jasny sygnał i ciekawe zadanie do wykonania: chcą Erdogana, ale nie chcą samowładcy. Teraz będzie okazja, żeby się przekonać, jak dojrzały jest system partyjny w Turcji”.

„Sueddeutsche Zeitung“ (Monachium) jest zdania, że „Sukces wyborczy Kurdów w Turcji przejdzie do historii. Uniemożliwili przeobrażenie tego kraju w środkowoazjatycką autokrację a la Turkmenistan. Teraz Kurdowie muszą się zdecydować, jaką rolę chcą odegrać w parlamencie. Czy zechcą przejść do opozycji czy może wesprzeć rząd, gdy się przekonają, że to, co robi, nie jest pozbawione sensu. Jeżeli i to im się powiedzie, będzie można powiedzieć, że Kurdowie udzielili Turcji lekcji demokracji”.

Oprac. Iwona D. Metzner