1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o szczecińskim posągu Fryderyka II i polskich planach elektrowni jądrowej

23 grudnia 2011

Nieczekiwana współpraca polskich i niemieckich konserwatorów sztuki i protesty ludności pogranicza przeciwko polskim planom budowy elektrowni jądrowej.

https://p.dw.com/p/13YUR
Zdjęcie: Foto: picture-alliance/dpa

Dziennik Die Welt poświęca obszerny artykuł rzeźbie Fryderyka II Wielkiego, która miała bardzo zmienne losy, a które obecnie stały się asumptem do polsko-niemieckiej współpracy.

Pomnik Fryderyka II stanął w 1793 r. na Białym Placu Parad w Szczecinie. Statuę z kararyjskiego marmuru zaprojektował Johann Gottfried Schadow, będący m.in. autorem kwadrygi z postacią Witorii na Bramie Brandenburskiej. Pod wpływem warunków atmosferycznych pomnik niszczał. W 1877 r. odlano go więc z brązu, a marmurowy pierwowzór stanął w westybulu gmachu Sejmu Stanów.
W 1942 r. statuę przewieziono do zamku w Swobnicy. Kiedy znoszono ją do piwnicy, posąg upadł i rozbił się na trzy części. W 1956 r. szczątki pomnika wróciły do Szczecina i najpierw leżały na dziedzińcu Zamku, potem trafiły do magazynów Muzeum. Rzeźba pozostawała więc przez dzeisięciolecia w złym stanie.
Pomnik przedstawiał Fryderyka II Hohenzollerna zwanego w Niemczech Wielkim (1712-1786), twórcę potęgi państwa pruskiego, jednego z inicjatorów pierwszego rozbioru Polski.
W 2006 r. Muzeum podjęło starania o renowację zabytku we wspólnym polsko-niemieckim działaniu. Miasto Szczecin przekazało na ratowanie Fryderyka w sumie ok. 135 tys. zł. 110 tys. euro uzbierało Towarzystwo im. Schadowa z Berlina.
Rekonstrukcji 30 ubytków w monumencie dokonał rzeźbiarz wrocławski, Ryszard Zarycki. Pracował m.in. na podstawie zachowanego modelu gipsowego, udostępnionego ze Zbiorów Form Gipsowych Muzeów Państwowych w Berlinie.

Gazeta Die Welt zaznacza, że "Trzeba się dopiero oswoić z myślą, że to Polacy zajęli się restauracją zagubionego posągu pruskiego króla, który wspólnie z rosyjską carycą Katarzyną na długo położył kres polskiej państwowości. Jest to przykład tego, że wbrew wszelkim czarnym proroctwom może istnieć coś takiego, jak wspólna europejska świadomość historii. Polacy kierowali się oczywiście w pierwszym rzędzie zachowaniem spuścizny po uniwersalnym artyście Schadowie.(...)

W Berlinie małe, ale bardzo rzutkie, stowarzyszenie im. Schadowa podchwyciło tę nieoczekiwaną piłeczkę i szybko doszło do porozumienia z kierownictwem szczecińskiego muzeum. Towarzystwo to z zebranych datków dokłada się kwotą 60 tys. euro do kosztów restauracji, ocenianych na 110 tys. euro. Muzeum Bodego otrzyma tę statuę jako depozyt do roku 2015, czyli na okres, w którym przypada 300 rocznica urodzin Fryderyka II i 250 Schadowa. Ani jedno euro nie będzie więc pochodzić z publicznych kas.

Minister stanu ds. kultury, Bernd Neumann, przejął patronat nad tym projektem i w imieniu rządu RFN przejął gwarancję bezpieczeństwa dla depozytu. Rekonstrukcji ubytków w monumencie dokonał młody wrocławski rzeźbiarz, Ryszard Zarycki. Pracował m.in. na podstawie zachowanego modelu gipsowego, udostępnionego ze Zbiorów Form Gipsowych Muzeów Państwowych w Berlinie. Ubytki wykonał z tego samego marmuru, i nawet z tej samej żyły kamienia, z której pochodził pierwotny blok, przywieziony z Włoch dla Schadowa."

Protesty w Uckermark

Gazeta Sueddeutsche Zeitung pisze o ty, że "Nasiliła się w Niemczech wschodnich protest przeciwko polskiemu programowi atomowemu. Obywatele i organizacje ochrony środowiska zebrali ponad 10 tys. podpisów pod protestem przeciwko planom rządu w Warszawie, by niedaleko niemieckiej granicy zbudować kilka elektrowni atomowych. Pierwsze 6 tys. listów z protestem w piątek ma być przesłane do Warszawy, jak poinformował rzecznik inicjatywy obywatelskiej "Życie bez atomu w Uckermark" agencję prasową dpa. Liczne podpisy protestujących zebrała także organizacja BUND."

Małgorzata Matzke

red.odp.: Andrzej Paprzyca