1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o spotkaniu Scholza z Macronem

23 stycznia 2023

Obchody 60. rocznicy Traktatu Elizejskiego w Paryżu dały możliwość przeprowadzenia konsultacji rządowych i określenia dalszej współpracy Francji i Niemiec. Prasa komentuje.

https://p.dw.com/p/4MYyO
Kanclerz Olaf Scholz i prezydent Emamanuel Macron
Kanclerz Olaf Scholz i prezydent Emamanuel Macron podczas obchodów jubileuszu Traktatu Elizejskiego w ParyżuZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

„60 lat po podpisaniu Traktatu Elizejskiego, który do dziś jest podstawą niemiecko-francuskiej współpracy, wszystkie znaki świadczą ponownie o wzajemnym zaufaniu” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Scholz ma prawo do stwierdzenia, że niemiecko-francuski silnik nie zawsze pracuje cicho, a momentami głośno terkocze. „Rosyjska wojna agresji przeciwko Ukrainie obnażyła powszechne przekłamania ”– stwierdza komentator. Oba kraje zbyt mocno oszczędzały na własnych siłach zbrojnych. Częściowe otrzeźwienie we Francji wynika również z tego, że „niemiecki model eksportu bazującego na imporcie taniej energii oraz niska gotowość militarna nagle wydają się mniej atrakcyjne. „Teraz nadszedł czas, aby słowa poprzeć czynami, jeśli chodzi o projekty zbrojeniowe i dostawy energii” – czytamy.

Wystąpienia obu na paryskiej Sorbonie były momentami wielkich emocji, znaczących gestów, stwierdza „Die Welt”. Nawet jeśli Olaf Scholz, który zwykle powstrzymuje się od sentymentów, wydaje się być wręcz emocjonalny, „świadczy to o znaczeniu tej uroczystości jubileuszowej”. Zarówno Olaf Scholz jak i Emmanuel Macron zadeklarowali, że identyfikują się z Traktatem Elizejskim i są zdecydowani kontynuować razem projekt europejski. Obaj pragną przezwyciężyć różnicę interesów i umożliwić wspólne działanie. „Tego właśnie zabrakło w ostatnich miesiącach, silnik francusko-niemiecki nie pracował już cicho, lecz zacinał się” – wskazuje dziennik z Berlina. I dodaje, że Macron w tym świątecznym dniu uzyskał też wreszcie odpowiedź na pewne pytanie. Pięć lat po swoim pierwszym wystąpieniu na Sorbonie Scholz uznał koncepcję suwerenności Macrona, o której jego poprzedniczka Angela Merkel nie chciała nic słyszeć. „Dla Macrona sam ten fakt jest powodem do świętowania, a dla Europy jest to duży krok naprzód” – konstatuje „Die Welt”

Junge Welt” z Berlina wskazuje: „Jesienią napięcia były tak wyraźne, że francusko-niemieckie konsultacje rządowe zostały od ręki odwołane, aby uniknąć otwartego skandalu”. Różnice nie zostały jednak wyeliminowane. Z perspektywy Berlina może to być powód, żeby trochę odwrócić bieg wydarzeń. Wysokie ceny energii w Niemczech w połączeniu z amerykańskimi programami inwestycyjnymi wartymi setki miliardów dolarów grożą zwabieniem zakładów produkcyjnych z Europy do Stanów Zjednoczonych i doprowadzeniem w pewnym stopniu do deindustrializacji Niemiec. Paryż i Berlin muszą stań się 'pionierami stworzenia naszej Europy' – zażądał Macron. Scholz stwierdził, że tylko z Francją u 'naszego boku' ma 'nasz kraj dobrą przyszłość'. „Nie ma jednak pewności, czy strach przed supremacją USA wystarczy, by słowa poprzeć czynami” – pisze dziennik.

Zdaniem „Stuttgarter Zeitug”: Jest to problematyczne, gdy porozumienie w sprawie ważnych kwestii w czasie wojny w Europie nie układa się bez przeszkód. Jako przykład dziennik podaje decyzję Macrona sprzed kilku tygodni o przekazaniu przez Francję bojowych wozów piechoty, wywierając na Scholza presję, choć przecież była zgoda co do meritum sprawy. „Próżność obojętnie po której stronie, nie może określać porządku obrad” – stwierdza dziennik i dodaje: „Oba kraje są uzależnione od wzajemnej zdolności do porozumienia i polegania na sobie – choćby po to, by mówić jednym głosem wobec Amerykanów”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>