1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o rozmowach kolalicyjnych: Nie ma co wybrzydzać

Elżbieta Stasik
3 lutego 2018

Dominującym tematem sobotnich komentarzy są uzgodnione w grupach roboczych pierwsze efekty rozmów koalicyjnych, które mają zakończyć się w ten weekend.

https://p.dw.com/p/2s3Rz
Kombobild Koalitionsverhandlungen- Martin Schulz und Angela Merkel

Zdaniem „Frankfurter Rundschau” trudno wprawdzie o euforię, ale „coś się ruszyło”:

„W znanych dotąd założeniach polityki przyszłej wielkiej koalicji dużo dałoby się skrytykować. Można by życzyć sobie większej świadomości ekologicznej; problemy w opiece nad starszymi i chorymi zostały wprawdzie poruszone, ale bynajmniej nie rozwiązane. SPD i chadecja prostują błędy, za które same są odpowiedzialne – choćby w polityce oświatowej. I nadrabiają w polityce emerytalnej to, co dawno już było konieczne. Nagle możliwe jest na przykład podwyższenie za jednym zamachem renty z tytułu niezdolności do pracy. Coś się zatem rusza, nawet jeżeli trudno mówić o przełomie. (…). Na pewno nie ma jednak powodu do kolektywnego wybrzydzania. W przypadku nowych wyborów, tyle jest pewne, że tym bardziej nie dałoby się mówić o przełomie. A ruszyłyby się najwyżej punkty procentowe w sondażach wyborczych”.

Stołeczny „Der Tagesspiegel” koncentruje się na uzgodnieniach dotyczących polityki oświatowej:

„Czyżby zapowiadała się nowa rewolucja w oświacie? Rzeczywiście osiągnięto szereg przełomów – na polach, na których zbyt długo nie był prawie możliwy konsensus między władzami federalnymi i landowymi. Nareszcie zostanie zniesiony zakaz kooperacji struktur oświatowych – nawet, jeżeli chadecja nie chce tego nazywać po imieniu. Federacja będzie teraz mogła wesprzeć rozbudowę i remonty szkół nie tylko w pozbawionych środków finansowych gminach, ale wszędzie. Zapowiadana zmiana przepisów, dotycząca współpracy na płaszczyźnie federacji i landów umożliwi dwie duże ofensywy edukacyjne – rozbudowę szkół całodziennych i cyfryzację wszystkich 40 tys. szkół w Niemczech. Czy zostanie zainicjowana tym samym oświatowa rewolucja? Nie całkiem, za deszczem pieniędzy kryje się herkulesowe zadanie. Ale rozmach, z jakim koalicja wzięła się do dzieła swoim «edukacyjnym sztandarowym projektem», powinien wystarczyć, by zrealizować wiele z tego, co postanowiono”.

Planowany przełom w polityce oświatowej komentuje też dziennik „Badische Neueste Nachrichten":

„Ustanowiony w ramach reformy systemu federalnego w 2006 r. – za rządów kanclerz Angeli Merkel – zakaz kooperacji okazał się błędem. W praktyce należy go znowu znieść, dbając o więcej równości szans edukacyjnych, akurat dla dzieci z biedniejszych rodzin. W ten sposób ewentualna wielka koalicja doczeka się jednak tak oczekiwanego sztandarowego projektu”.

Dziennik „Westfälische Nachrichten" (Münster/Monastyr) zauważa:

„Niezależnie od wszelkich wewnątrzpartyjnych wstrząsów i nerwów trójka szefów partii musi uzasadnić rację bytu nowej wielkiej koalicji rzeczywiście znaczącymi zwrotami. Los kraju nie zależy od drobnych korekt w prawie pracy i prawie socjalnym, a już na pewno nie od rozdmuchanej ad absurdum kwestii łączenia rodzin w przypadku kilkuset bardziej lub mniej uprawnionych do tego uchodźców. Niemcom dawno już nie wiodło się tak dobrze: jest zatem czas na reformy i naprawy: w oświacie – najważniejszym surowcu Niemiec, w polityce emerytalnej z krokami przeciwdziałającymi biedzie na starość, w opiece nad starszymi i chorymi poprzez zwalczanie braku fachowych sił, w modernizacji alarmująco zrujnowanej infrastruktury, we wprowadzeniu w życie dawno już koniecznej strategii informatyzacji państwa”.

Mittelbayerische Zeitung" z Ratyzbony zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt stanu zawieszenia, w jakim znalazła się niemiecka polityka:

„Obecna sytuacja, w której ciągną się negocjacje na temat wielkiej koalicji, jest właściwie najlepszym czasem na wywieranie nacisku przez opozycję. Nie uczestniczący w rządzie parlamentarzyści mogą wnieść swój wkład do tego, by następny rząd nie był «tek trzymać dalej », czyli wersją Merkel 4.0 -nawet, jeżeli za krytykowaniem rządu kryją się częściowo całkowicie inne zamiary. Aż cztery opozycyjne kluby parlamentarne mogą stawić czoła możliwej wielkiej koalicji. Pierwsze posiedzenia nowego Bundestagu pokazały, że potrafią one być bardziej kontrowersyjne, polemiczne i czasami także bardziej ostre, niż w poprzednich kadencjach”.

Opr. Elżbieta Stasik