1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o kandydatce Zielonych: „Zmiana nastrojów”

20 kwietnia 2021

Gazety w Niemczech komentują wybór Annaleny Baerbock na kandydatkę na stanowisko kanclerza. Czekająca teraz Zielonych walka wyborcza nie będzie miłym spacerkiem - uważa prasa.

https://p.dw.com/p/3sFNr
Annalena Baerbock, kandydatka Zielonych na kancelrza
Annalena Baerbock jest kandydatką Zielonych w wyścigu kancelskimZdjęcie: dpa/picture alliance

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” zauważa:

„Byłby to chichot historii, gdyby akurat Zieloni, wybierając między kandydatami o podobnych kwalifikacjach, zdecydowali się na mężczyznę. Annalena Baerbock w wyścigu z Robertem Habeckiem o kandydaturę na stanowisko kanclerza nie przebiła się tylko dlatego, że jako kobieta chce zastąpić inną kobietę i zostać zieloną kanclerz. Baerbock działa pewniej i bardziej zdecydowanie niż Habeck, zdobyła doświadczenie we wschodnich Niemczech i jest ulubienicą mediów, przyćmiewając pod tym względem nawet jego. Brakuje jej tylko jednego, co Habeck już ma: doświadczenia w rządzie”.

Wysunięcie jej kandydatury na stanowisko kanclerza, ale także sama Baerbock jako kandydatka, stanowią dla Zielonych zabezpieczenie, że tym razem nie wpadną w pułapkę, która w przeszłości tak wiele ich kosztowała po każdym wzlocie, gdy stawiali na koalicję rządową złożoną z partii SPD, Lewica i Zielonych”.

Dziennik „Westfaelische Nachrichten" z Muenster stwierdza:

„Trzy lata temu, gdy Annalena Baerbock ubiegała się o stanowisko współprzewodniczącej partii Zielonych, pozostawała jeszcze w cieniu Roberta Habecka. Teraz jednak jest ulubienicą całej partii, a Habeck ustąpił jej miejsca bez słowa sprzeciwu jako kandydatce partii na urząd kanclerza. Dodajmy: pierwszej kandydatce w całej historii tej partii. Z drugiej strony trudno byłoby przekonać jej członków, dlaczego partia, która popiera hasła feminizmu, miałaby wysunąć kandydaturę mężczyzny. Baerbock, matka dwojga dzieci, zna swoją wartość rynkową. Jest świeża, odważna, energiczna, kompetentna, pragmatyczna i uosabia sobą i swoimi poglądami nowe pokolenie członków partii, dla których wieczne spory między frakcją ortodoksów i realistów są tylko niepotrzebną nikomu stratą czasu”.

Zdaniem dziennika gospodarczego „Handelsblatt”:

„Próby zniesławiania Zielonych, jako partii będącej prawdziwym nieszczęściem dla gospodarki, mogą być bardzo kuszące dla konserwatystów i liberałów w walce wyborczej przed zbliżającymi się wyborami do Bundestagu, ale taka ocena tej partii jest niesłuszna i niesprawiedliwa. Zieloni od dawna pogodzili się z zasadami socjalnej gospodarki rynkowej i dobrze, że tak się stało. Mimo to Zielonym nie będzie łatwo pogodzić ze sobą ich marzenia o państwie idealnym z państwem realnym, które dzięki zmyślnie zainwestowanym pieniądzom potrafi pobudzić gospodarkę prywatną do najwyższej wydajności. Trudno też im będzie kroczyć kursem, który za sprawę najważniejszą uznaje innowacje, postęp w digitalizacji i jednocześnie ochronę klimatu, bez naruszania na tej drodze interesów poszczególnych branż”.

„Frankfurter Rundschau” pisze:

„Annalena Baerbock w przemówieniu po wysunięciu jej kandydatury na kanclerza mówiła o 'odwadze działania w naprawdę inny sposób' i o tym, że 'tylko trochę ochrony klimatu' nie wystarczy. Jeśli naprawdę tak uważa, to flirt Zielonych z chadekami, do którego Zieloni w minionych miesiącach skłaniali się coraz bardziej, pozbawiony jest swej naturalnej podstawy. W rezultacie rząd koalicyjny złożony z CDU, CSU i Zielonych nie stanowi żadnej opcji. Wygląda zatem na to, że Zieloni mają dobry plan, ale nie wierzą w jego powodzenie. Nie można bowiem zadowolić wszystkich i nikogo przy tym nie rozczarować. Największe problemy Niemiec, takie jak zmiana klimatu, pandemia koronawirusa i jej skutki, rosnące rozwarstwienie w społeczeństwie, wzrost prawicowego ekstremizmu i coraz większa liczba ludzi skłaniających się do poglądów głoszonych przez koronasceptyków można rozwiązać tylko sięgając po nowe siły o jasnym profilu działania”.

„Hannoversche Allgemeine Zeitung” konkluduje:

„Właśnie teraz rozpoczyna się trudna część tej podróży: Zieloni muszą utrzymać rozpęd przez następnych pięć miesięcy, do wyborów parlamentarnych, by osiągnąć swój cel. Muszą zaoferować poranionemu przez pandemię społeczeństwu jakąś perspektywę. Chęć powrotu do normalności po koronawirusie jednak niekoniecznie pasuje do opowieści Zielonych o przebudzeniu. Wiara w siłę wspólnoty, na co stawiają Zieloni, kontrastuje z klęską pracy zespołowej między państwem a krajami związkowymi. Zieloni próbują przeciwstawiać się temu dynamicznie i z ramionami otwartymi na tych, którzy dotychczas pozostawali wobec nich sceptyczni”.

„Suedwest Presse” z Ulm analizuje:

„Przywództwu Zielonych udało się nie tylko wysunąć na pierwszy plan ciekawą postać, ale także ich życzenie gruntownej przebudowy Republiki Federalnej. Chodzi tu głównie o walkę z niekorzystnymi zmianami klimatu, ale nie tylko o to. Nikt nie powinien myśleć, że czekająca teraz Zielonych walka wyborcza będzie dla nich miłym spacerkiem. Wiatr może zacząć wiać im prosto w oczy, chociaż na razie popycha ich do przodu. Baerbock i Zieloni jak żadna inna partia są zaprzeczeniem trwającej od lat polityki w Niemczech. Zmiana nastrojów stała się faktem".

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>