1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Juncker symbolizuje więcej Europy

Barbara Coellen28 czerwca 2014

Niemieccy komentatorzy przychylnie piszą o nominacji byłego premiera Luksemburga Jeana-Claude´a Junckera na przewodniczącego Komisji Europejskiej i znaczeniu wyboru wytrawnego stratega dla losów UE.

https://p.dw.com/p/1CRmJ
Jean-Claude Juncker in Berlin 05.04.2014
Zdjęcie: Getty Images

Nordwest-Zeitung” zauważa, że „To oczywiście przypadek, że w setną rocznicę zamachu w Sarajewie przywódcy państw i rządów spierali się w Brukseli o kandydaturę Jeana-Claude'a Junckera.

To historyczne odniesienie jest na wyrost, gdyż następstwa tych dwóch wydarzeń są zupełnie różne. Wiadomo, że konsekwencją śmiertelnego w skutkach zamachu na austriackiego następcę tronu był wybuch I wojny światowej i zmiana struktury ( nie tylko) Europy. Tak poważnego zwrotu dziejowego nie należy się spodziewać po wyborze Junckera pomimo oporów ze strony Camerona.

Niemniej jednak pojawia się myśl o następstwach tej decyzji powziętej w tym decydującym głosowaniu dla przyszłości Unii Europejskiej. Od piątku wiadomo, że w tej sprawie są waśnie”.

Thüringische Landeszeitung” spodziewa się, że „Dla Niemców Juncker nie będzie w negocjacjach łatwym partnerem. Zechce prawdopodobnie przyspieszyć integrację europejską bardziej niż służyłoby to niemieckim interesom. Dlatego dobrze by było, gdyby Angela Merkel starała się nie całkiem zniechęcać Brytyjczyków do Unii. Mogą się oni jeszcze w odległej perspektywie okazać cennymi sojusznikami dla Niemiec w przeciwieństwie do takich krajów jak Francja, Włochy czy Grecja, które podejmują za mało działań przeciwko redukcji długu publicznego. A w tej kwestii Junker w żadnym wypadku nie opowiada się po stronie Niemiec. Już kilkakrotnie opowiadał się za emisją tzw. euroobligacji, które problemów w Europie nie rozwiążą, lecz je pogłębią”.

Westfällische Nachrichten“ przewiduje, że „To początek wyboistej drogi dla Jeana-Claude'a Junckera. Otrzymał mandat większości, jednakże niektóre państwa darzą go sporą nieufnością. Dla swych sympatyków jest on gwarantem ciągłości idei integracji europejskiej, dla innych zadufanym przedstawicielem starzejącej się unijnej romantyki. Jednakże Juncker symbolizuje z pewnością to, co ostatecznie nurtować będzie większość obywateli: więcej Europy”.

Badische Zeitung” zwraca uwagę, że: „Dla swoich krytyków Jean-Claude Juncker jest człowiekiem niedzisiejszym. I mają rację. Dobrze się stało, że też problemy, z którymi musi się uporać, nie są nowe.

Brytyjczycy chcą mniej UE, a Niemcy wręcz więcej w obszarach zaopatrzenia w energię i w kwestii dyscypliny budżetowej. Północne państwa UE oczekują od Komisji drastycznych oszczędności, Włochy i francuscy socjaliści oczekują natomiast, że otrzymają pozwolenie na zaciągnięcie "dobrego długu" w celu stymulowania wzrostu i tworzenia miejsc pracy. Wszystkie te sprzeczności są nie do pogodzenia. I jeśli UE ma się mimo to nie rozlecieć, potrzebny jest nie młody dynamiczny specjalista lecz wytrawny strateg”.

„Leipziger Volkszeitung” pisze: „To brzmi brutalnie: prawie dla połowy wszystkich Niemców nie ma znaczenia, czy Jean-Claude Juncker stanie się nowym przewodniczącym Komisji Europejskiej, czy też nie. Europa może skupia się tylko na rozwoju gospodarczym, lecz musi być też przyjazna dla swoich obywateli. Niemcy przeszły do tej pory bez obrażeń przez kryzys dzięki żelaznej dyscyplinie Merkel. Ale inne kraje, które nie są silne ekonomicznie jak my, zostały powalone na kolana. Co z tego, że rząd może się pochwalić równowagą budżetową, a tymczasem obywatele stają się prywatnie coraz bardziej ubożsi? Polityka jest też odpowiedzialna za obieg waluty, ale w pierwszej kolejności za dobro obywatela. Jean- Claude Juncker przejmuje niełatwy urząd. Życzmy mu powodzenia!”

oprac. Barbara Cöllen