1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: Jak tolerancyjni są Polacy? Robert Biedroń chce to sprawdzić

Elżbieta Stasik12 listopada 2014

Był pierwszym gejem w Sejmie. Teraz próbuje sił w wyborach samorządowych. Wrogości się nie boi. Pytanie jednak, jak tolerancyjni są polscy wyborcy, rozważa niemiecka agencja prasowa dpa.

https://p.dw.com/p/1DlxT
CSD in Polen Archiv 2009
Zdjęcie: Janek Skarzynski/AFP/Getty Images

„Od czasu do czasu Robert Biedroń stawia na swoim poselskim pulpicie tęczową flagę”, pisze warszawska korespondentka niemieckiej agencji prasowej dpa. Przypomina, że 38-letni polityk należy do inicjatorów kampanii przeciwko homofobii, która od 2001 roku walczy o prawa polskich homoseksualistów. W Sejmie jest jedynym zadeklarowanym gejem. Teraz, w wyborach samorządowych 16 listopada ubiega się o stanowisko burmistrza Słupska z list komitetu wyborczego „Nareszcie zmiana”.

„Niektórzy eksperci polityczni są sceptyczni”, pisze dpa, cytując m.in. Jarosława Ocha, który w NTV24 powiedział, że Polacy nie są jeszcze gotowi na coming out polityków. Cytowana też przez dpa Marta Abramowicz z kolei podkreśliła co prawda, że „orientacja seksualna nie powinna odgrywać żadnej roli”, ale zaraz dodała, że w Polsce kwestia homoseksualizmu wywołuje zbyt wiele kontrowersji. Także Radomił Szumełda, komunalny polityk z PO jest przekonany, że przyznanie się do homoseksualizmu szkodzi. On sam ujawnił się jako gej dwa lata temu i od tego czasu jego życie stało się „po tysiąckroć trudniejsze”.

Czasy Harvey‘a Milka minęły

„Sam Biedroń banalizuje dyskusję wokół swojej orientacji seksualnej uważając, że homoseksualizm nie jest dziś niczym szczególnym i dodaje, że minęły już „czasy Harvey‘a Milka”, burmistrza San Francisco, pierwszego polityka na świecie otwarcie mówiącego o swoim homoseksualizmie” – pisze dpa. Wyjaśnia, że Biedroń od dawna walczy o wprowadzenie w Polsce ustawy o zarejestrowanych związkach partnerskich. W Słupsku jednak chce się zająć przede wszystkim nierozwiązanymi problemami miasta i regionu, w tym energetycznymi, zadłużeniem i konsultacjami społecznymi z prawdziwego zdarzenia.

Coś się w Polsce zmieniło

„Od kiedy trzy lata temu został posłem na Sejm, jego biuro poselskie wielokrotnie zostało już pomazane oczerniającymi graffiti. W swojej wieloletniej walce o prawa gejów i lesbijek w Polsce raz po raz był wystawiany na oszczerstwa, wrogość, osobiste ataki. Coś jednak także w katolicko-konserwatywnej Polsce zmieniło się w ostatnich latach”, stwierdza autorka artykułu. O zmianach świadczy chociażby fakt, że „Parada Równości” nadal potrzebuje co prawda policyjnej ochrony, ale prawa do demonstracji nie musi już wywalczać sobie przed sądem.

Efekt Biedronia

Fundacja Replika wezwała niedawno kandydatów na samorządowców do wyoutowania się, pisze dpa: „Do wtorku swoje zdjęcia zamieściło 30 osób. ‘Efekt Biedronia?‘, zastanawiają się polskie media. Ale w fundacja panuje nie tylko euforia, bo wobec 240 tys. kandydatów na radnych, już statystycznie biorąc, musi być wśród nich znacznie więcej gejów i lesbijek, którzy niezmiennie obawiają się konsekwencji przyznania do swojej orientacji seksualnej”.

O całkowitej akceptacji ze strony polskiego społeczeństwa jeszcze nie może być mowy, konstatuje autorka artykułu. Wyraźnie pokazały to reakcje na telewizyjny spot na rzecz ustawy o zarejestrowanych związkach partnerskich. Katolickie media mówiły o ‘zboczeniach w publicznej telewizji'. Gdyby komentarze w Internecie miały odpowiadać wynikom wyborów samorządowych, 16 listopada w Słupsku nikt nie powie: gejowski burmistrz – i co z tego?, komentuje dpa. Zdecydowaną przewagę ma w tej chwili konserwatywny kandydat Ryszard Bogusz, za którym opowiada się 43 procent wyborców. „Jakby nie było jednak ponad 29 procent wybrałoby Biedronia”.

Oprac. Elżbieta Stasik