1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: "Grecja ma szansę na nowy początek, ale dopiero po ogłoszeniu bankructwa"

Iwona D. Metzner22 lutego 2012

Komentatorzy koncentrują się w środowym wydaniu na programie ratunkowym dla Grecji oraz na osobie przyszłego prezydenta Niemiec.

https://p.dw.com/p/147J6
Zdjęcie: AP

Ukazujący się w Düsseldorfie Handelsblatt pisze:

"Rząd w Atenach jeszcze raz dostanie od swoich europejskich partnerów i Międzynarodowego Funduszu Walutowego 130 mld euro pożyczki, wypłacanej do 2014 roku. Po tym okresie kraj ten ma się znowu sam refinansować na rynku. Czy się to powiedzie, tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Niemniej z dzisiejszej perspektywy jest to mało prawdopodobne".

Märkische Oderzeitung z Frankfurtu nad Odrą uważa, że:

"To żałosne obliczanie na ostatnim szczycie, czy stan zadłużenia Grecji wyniesie w 2020 roku 123, 120, czy też 120,5 procent PKB, zaciemnia jedynie fakt, że państwo greckie nawet przy "zaledwie" 120 procentach nie będzie w stanie przeżyć. Temu państwu potrzebny jest prawdziwy nowy początek - co jest możliwe jedynie przez bankructwo".

Komentator gazety Delmenhorster Kreisblatt jest przekonany, że gdyby Grecja ogłosiła niewypłacalność, wierzyciele straciliby jeszcze więcej:

"Po wykluczeniu Grecji ze strefy euro, zadziałałby efekt domina przynajmniej w odniesieniu do Portugalii, Włoch i Hiszpanii. Pomimo ostatnich uzgodnień, jej perspektywy na przyszłość nie przedstawiają się różowo. Pomału powinniśmy nastawić się już na nowe akcje ratunkowe, w ostatniej sekundzie".

Program ratunkowy jest też przedmiotem komentarza Berliner Zeitung:

"Grekom wszystko zaczyna się walić na głowę: państwo dokonuje kolejnych cięć, realny poziom płac spada, podobnie jak poziom rent i emerytur. Jedyne, co rośnie, to podatki. O ile Greków czeka niepewne jutro, to eurostefa posuwa się krok do przodu. Strefa euro nigdy nie cierpiała bowiem z powodu wysokiego zadłużenia Aten. Dla niej największym problemem jest to, że Grecja nie jest odosobnionym przypadkiem".

Joachim Gauck łączy i dzieli

Według Fuldaer Zeitung Gauck będzie niewygodnym prezydentem:

"Gauck to nie piesek salonowy, który jak Wulff, będzie wiernie warować u nogi swej pani, wdzięczny za podsuniętą mu kość w postaci przyjemnego urzędu. Dla kanclerz Merkel jest to następna niedogodność w coraz trudniejszym sprawowaniu rządów z udziałem nieobliczalnego koalicjanta w coraz bardziej niestabilnej Europie. Merkel czuje, że nie będzie w stanie ujarzmić tego rzecznika praw obywatelskich, który zacznie ewentualnie chadzać własnymi ścieżkami, co mogłoby być wbrew jej interesom. Jednak demokracji w Niemczech może to jedynie wyjść na dobre".

Mannheimer Morgen krytykuje CSU:

"Gauck i jego partnerka, Daniela Schadt, na pewno lepiej wiedzą, dlaczego nie byli jeszcze w Urzędzie Stanu Cywilnego. (...) Zanim polityk CSU, Geis, zacznie głosić swoje arcykonserwatywne poglądy, powinien zastanowić się nad tym, jak może reprezentować partię, której szef prowadził brzemienne w skutki podwójne życie. Po Christianie Wulffie mamy ważniejsze problemy, niż udzielanie następnemu prezydentowi rad, by szykował wesele".