1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: „Dzień Jedności Niemiec w podzielonym kraju“

3 października 2018

3 października to narodowe święto zjednoczonych Niemiec. Prasa rozważa, jak dalece zjednoczony jest kraj.

https://p.dw.com/p/35tQL
Deutschland Bürgerfest zum Tag der Deutschen Einheit
Zdjęcie: Imago/Seeliger

„Suedwestpresse” pisze: „Także w tym roku oficjalnie stwierdza się, że Niemcy nie są wcale zjednoczone i wcale tak szybko zjednoczone nie będą. W konstytucji mówi się o równoważnych warunkach życia. Równoważne nie oznacza wcale identyczne. Być może jest to bolesne, ale nadszedł czas, żeby spojrzeć prawdzie w oczy i przestać nurzać się w typowo niemieckim malkontenctwie. Oczywiście, że są różnice płacowe. Jakby nie było wydajność pracy we wschodnich Niemczech jest niższa niż w zachodnich. Żeby to zmienić wschodnioniemiecka gospodarka musiałabyś szybciej rosnąć niż zachodnioniemiecka. A to się nie uda. Grunt jeszcze za dziesięciolecia będzie należał do zachodnioniemieckich właścicieli, i to w całym kraju. A wschodni Niemcy, pracujących w firmach, tak szybko nie staną się ich właścicielami. Zachodniacy w dalszym ciągu będą zasiadali na kierowniczych stanowiskach, ponieważ korzystają z plecionej latami sieci układów i nawzajem będą podsuwać sobie stołki. Prawdą jest, że często lekceważy się biografie i życiowe dokonania wschodnich Niemców. I nawet rozprawy z historią enerdowskiej dyktatury dokonali w większości ludzie, którzy urodzili się w kraju, w którym dyktatury nie było. Taka jest prawda. Nie musi tak na zawsze pozostać, ale trzeba jeszcze dużo czasu, żeby coś się zmieniło. O ile to się w ogóle uda.

Za to wschodni Niemcy mają wiele zalet. Żyli w kraju, który kompletnie się zawalił i zabrał na cmentarzysko historii nie tylko swoją ideologię, ale także to, co ludziom w życiu wydawało się pewnikiem. Takich doświadczeń zachodni Niemcy nie mieli. Dlatego w tym punkcie brak im może empatii. Ale mogliby chociaż przestać twierdzić, że wszyscy wschodni Niemcy są Saksończykami i nazistami albo i tym i tym. Wschodni Niemcy powinni natomiast przestać wciąż myśleć o sobie jako o ludziach drugiej kategorii. Wschodnie Niemcy wcale nie staczają się w biedę. Żyją tam mądrzy i pracowicie ludzie i milionom z nich udało się zacząć nowe życie. Owszem, zachodniacy mają więcej pieniędzy, za to wschodniacy wiedzą, jak sobie poradzić w życiowych kryzysach. Powinna ich wypełniać duma, a nie zazdrość”.

Komentatorka „tageszeitung” zaznacza, że „Nieważne jest to, że niegdyś wyboiste wiejskie drogi w Meklemburgii-Pomorzu Przednim już od lat są starannie wybetonowane. Równie mało ważne jest, że wielu Saksończyków od lat robi karierę w Bawarii i od rana do wieczora wcale nie biadoli. Lecz jak głębokie są blizny po zadanych sobie nawzajem kiedyś ranach odzwierciedla doroczny raport rządu o stanie niemieckiego zjednoczenia i debata na ten temat w Bundestagu. Na posiedzeniu plenarnym ze świecą trzeba było szukać posłów z zachodnich Niemiec, a posłowie ze Wschodnich Niemiec domagali się tego, czego od lat im się nie przyznaje: aby na serio potraktowano ich enerdowskie biografie, doceniono ich osiągnięcia i uznano różnice występujące między wschodem i zachodem kraju. Warunkiem jest jednak, żeby wschodni i zachodni Niemcy chcieli się nawzajem wysłuchać, zaakceptować i pozytywnie ocenić”.

Berliński „Tagesspiegel” stwierdza że „Podział kraju w roku 2018 jest zupełnie inny niż we wcześniejszych latach. Jest to podział napawający strachem, bo nagle pojawił się niewidoczny mur. Mur ten nie oddziela wschodu od zachodu, tylko górę i dół. Oddziela rządzących od rządzonych. Staliśmy się sobie obcy. Rządzący napotykają w społeczeństwie na brak zrozumienia, a jednocześnie sami nie rozumieją własnego społeczeństwa. Nagle pojawili się ‘ci u góry' przeciwko ‘tym na dole'. Odzwierciedla to naiwne dość motto tegorocznych obchodów zjednoczenia Niemiec i ukazuje, jak głęboko tkwi ten brak zrozumienia. Hasło brzmi ‘Tylko z Wami” i ma wyrażać, że zjednoczenia można dokonać tylko wspólnie. Ale w tym ‘Tylko z Wami' tkwi także zastraszający, bo absolutnie niedemokratyczny, paternalistyczny i domagający się posłuszeństwa aspekt. Tak przemawiają politycy na scenie podczas uroczystości w Dniu Jedności Niemiec. Robimy to dla waszego dobra, was tam na dole. O waszym szczęściu decydujemy my, tu na górze. Zdeterminowani, uczciwi obywatele NRD, którzy jesienią 1989 wyszli na ulice, wołali ‘My jesteśmy narodem”, a nie ‘Jesteśmy waszym narodem”.