1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: praktykanci z wiedzą o Polsce pilnie poszukiwani

Elżbieta Stasik15 marca 2012

Znajomość języka polskiego, polskiej kultury i zwyczajów jest coraz większym atutem w znalezieniu w Niemczech miejsca praktyki albo i pracy. W cenie są fachowcy z tzw. kompetencjami kulturowymi.

https://p.dw.com/p/14672
Targi „Most” goszczą tradycyjnie w siedzibie burmistrza berlina, w Czerwonym Ratuszu
Targi „Most” goszczą tradycyjnie w siedzibie burmistrza berlina, w Czerwonym RatuszuZdjęcie: DW

Paweł Zych, absolwent germanistyki i ekonomii pracuje w Berlinie w firmie doradztwa personalnego Interpool. Do Niemiec przyjechał 4 lata temu na pół roku. Chciał wrócić do Krakowa, gdzie studiował ekonomię, ale został w Berlinie. Najpierw na studiach, potem w pracy. Interpool, firma, w której po przyjeździe odbywał praktykę, koniecznie chciała zatrzymać go na stałe. „Nie było to planowane, ale tak wyszło”, przyznaje Paweł Zych.

Kompetencje na wagę złota

Firma doradztwa personalnego działa globalnie. Na całym świecie szuka wysoko wykwalifikowanych pracowników dla najróżniejszych branż, od budownictwa maszyn, poprzez programistów i specjalistów IT, po menadżerów. Firma szkoli też pracowników, którzy zostaną wysłani do pracy za granicę. „Prowadzimy treningi międzykulturowe, bo kiedy pracownik ma być wysłany np. do Chin, musi wiedzieć, jakie są różnice kulturowe między Niemcami a Chinami, jak unikać czy rozwiązywać konflikty, które mogą zrodzić się z powodu tych różnic”, tłumaczy Paweł Zych.

Praktykanci są poszukiwani w różnych branżach
Praktykanci są poszukiwani w różnych branżach

To samo dotyczy Polski, Ukrainy, Rosji czy Bałkanów, nawet, jeżeli różnice kulturowe nie są tak duże jak w przypadku Chin. Dlatego tzw. kompetencje kulturowe - znajomość języka, kultury i zwyczajów danego kraju jest równie ważna, jak znajomość fachu. Wiele firm np. doradczych, czy finansowych, które poruszają się w różnych branżach, gotowych jest wyszkolić współpracowników – praktykantów albo pracowników, nawet niezwiązanych wykształceniem z profilem firmy, byle wnieśli oni właśnie te kompetencje kulturowe. „Szukamy studentów z kierunków ekonomicznych, ale nie tylko. Jesteśmy aktywni na rynkach Europy Środkowej i Wschodniej, w Rosji, na Bliskim Wschodzie i jesteśmy szczęśliwi, jeżeli mamy np. praktykanta, który zna rosyjski i może nas wesprzeć, kiedy prowadzimy z Rosją konferencję telefoniczną”, mówi Markus Lehberger z Allianz CEEMA w Monachium, sam z wykształcenia prawnik.

Nie jest rzadkością, że praktykaci znajdują później w tej samej firmie pracę. „Około 20-30 proc. naszych praktykantów wraca do nas. Z reguły po praktyce dalej studiują, ale kontakt zostaje. I kiedy ubiegają się później o pracę, jako byli praktykanci mają większe szanse, choćby z racji rekomendacji i zdobytego wcześniej doświadczenia”, dodaje Markus Lehberger.

Inicjatywa studentów

Tymczasem studentom trudno znaleźć często miejsce praktyk. 10 lat temu wzięli więc inicjatywę w swoje ręce. Berlińscy studenci zrzeszeni w stowarzyszeniu „MOST – Most z Berlina do Europy Środkowej i Wschodniej” zorganizowali targi praktyk Most. „Chodzi nam o studentów, którzy studiują filologię albo kulturę Europy Środkowej i Wschodniej. Ale targi adresowane są też do młodych ludzi, którzy przyjechali z Europy Środkowej i Wschodniej do Niemiec i szukając miejsca praktyki chcieliby skorzystać ze swoich umiejętności językowych i kulturowych”, mówi Katarzyna Hajduk.

Równie ważna jak kompetencje jest znajomość niemieckiego
Równie ważna jak kompetencje jest znajomość niemieckiegoZdjęcie: Doc RaBe - Fotolia.com

Katarzyna Hajduk przyjechała do Berlina zaraz po maturze ze Stargardu Szczecińskiego, na Uniwersytecie Humboldtów studiowała języki i literaturę słowiańską, dziś studiuje kulturę europejską i aktywnie działa w MOST. Najpierw była w stowarzyszeniu na praktyce, dziś razem z Karoliną Glijer, także studentką z Polski, były głównymi organizatorkami tegorocznych, 20. już z kolei targów Most, które odbyły się niedawno w Berlinie. Pierwsze podsumowanie: zainteresowanie praktykami ze strony studentów jest duże, ale nie oszałamiające. W ubiegłym roku przed targami zgłosiło się 230 studentów, w tym roku 130. Nie jest to wymierne, bo wielu przychodzi na targi bez zgłoszenia. Znamienne jednak, że z 29 firm, jakie pojawiły się na targach, aż 12 przyjechało na nie po raz pierwszy. Wiele wykorzystało okazję, żeby werbować pracowników, wśród nich szwajcarska firma branży metalowej Stooss. „Nie bez powodu napisaliśmy na tablicy poszukujemy studentów na praktykę / pracę? w Niemczech lub Polsce – pracę ze znakiem zapytania. Wielu studentów z Polski szuka miejsca praktyk, zainteresowanie jest więc duże. Ale szukamy też absolwentów do pracy”, mówi przedstawiciel firmy Stooss. Firma szuka absolwentów nie tylko kierunków inżynierskich, ale też ekonomicznych i filologicznych.

Polska mnie zafascynowała

Podczas gdy firmy szukające praktykantów i potencjalnych pracowników, to firmy niemieckie lub z obszaru niemieckojęzycznego, gros zainteresowanych studentów, to studenci pochodzący z krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Almir Arifovic, Berlińczyk, szuka właśnie miejsca praktyki, które pozwoli mu na zaangażowanie się na rzecz regionu, z którego pochodzi – Serbii i Bośni. „Po rozpadzie Jugosławii Bośnia, Serbia, Chorwacja były nader obecne w mediach, dzisiaj zostały zapomniane. A musimy pamiętać, że państwa te stoją tuż przed integracją z UE i potrzebują naszej pomocy. Chciałbym wnieść swój wkład, choćby najskromniejszy”, mówi Almir Arifovic, absolwent filologii południowosłowiańskich i student wiedzy o mediach. Sprzymierzeńców znalazł w berlińskim Centrum Wschodnioeuropejskim. „Rozumiemy się jako pomost do Europy Środkowej i Wschodniej. Zainteresowanie studentów naszą pracą jest duże, ale głównie są to osoby związane w jakiś sposób z tym regionem, pochodzące z Polski, z Ukrainy, z Europy Południowo-Wschodniej. Niemcy są mało zainteresowani, trudno mi powiedzieć, dlaczego, ale zastanawiam się, jak w takim razie ma wyglądać w przyszłości ta europejska mozaika”, ubolewa szef Centrum Detlef Stein.

Praktyki bywają nieodpłatne, wiele firm płaci jednak niewielkie wynagrodzenia
Praktyki bywają nieodpłatne, wiele firm płaci jednak niewielkie wynagrodzeniaZdjęcie: picture-alliance/dpa

Jedną z niewielu niemieckich studentów żywo zainteresowanych przede wszystkim Polską jest Annabel Jung z Kraju Saary, studentka European Studies w Magdeburgu. „Dopiero w Magdeburgu miałam pierwszy raz kontakt z Polską. W każdym semestrze jechaliśmy do Łodzi albo do Warszawy, potem spędziłam w Warszawie rok, chociaż chciałam właściwie studiować tam tylko jeden semestr. Ale Polska tak mnie zafascynowała, że zostałam dłużej. Za parę dni znowu jadę do Warszawy”, cieszy się Annabel Jung. Po studiach najchętniej znalazłaby pracę właśnie w Warszawie, teraz szuka możliwości praktyki. Brak zainteresowania Europą Środkową i Wschodnią niemieckich studentów Annabel tłumaczy przede wszystkim barierą językową: „W Berlinie może jest inaczej, bo dużo tu studentów z tych państw, blisko też do Polski, ale kto poza tym w Niemczech zna język polski, rosyjski czy czeski? Pochodzę z Kraju Saary, więc tam jest francuski, oczywiście też angielski, ale na przykład polski? Jeżeli są jakiekolwiek możliwości nauki, to minimalne, a właściwie - żadne.”

Elżbieta Stasik

red. odp. Bartosz Dudek

Praktykanci z kompencjami: Pawel Zych i Annabel Jung - MP3-Mono