1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy i Izrael. Cud pojednania po Holokauście

Małgorzata Matzke13 maja 2015

Przy okazji 50-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych prasa rozważa, jak wyjątkowe stosunki wiążą Niemcy i Izrael.

https://p.dw.com/p/1FOt5
Zersprengtes Zusammenfügen Veranstaltung DAAD Berlin Logo
Zdjęcie: Daniela Späth

"Hessische/Niedersächsische Allgemeine" uważa: "To, że stosunki rozwinęły się tak szybko i właściwie dobrze, można określić mianem cudu. Tyle, że te cuda można także wypracować. Przyczyniły się do tego obydwie strony, między innymi dzięki gotowości Izraela do pojednania i deklaracji Niemiec, że zagwarantują bezpieczeństwo żydowskiego państwa. Angela Merkel dorastając w NRD zawsze była odporna na wirus antysemityzmu enerdowskiego państwa, a jako kanclerz RFN przelała to wręcz w formułę, że bezpieczeństwo Izraela jest elementem niemieckiej racji stanu.

Nie ma co mówić o normalnych stosunkach między obydwoma państwami, tym bardziej w obliczu Holocaustu. Ale po 50 latach izraelsko - niemiecki świat nie leży w zgliszczach, kiedy premier Izraela nawołuje Żydów, by wracali do domu, a niemiecka kanclerz krytykuje politykę Jerozolimy wobec Palestyńczyków. Musi być to możliwe między partnerami, a już na pewno między przyjaciółmi".

Także "Reutlinger General-Anzeiger" podkreśla: "Prawdziwa przyjaźń to także prawo, a wręcz obowiązek artykułowania krytyki. Izrael musi mieć prawo krytykować ksenofobiczne zamachy w Niemczech. Niemcom wolno za to otwarcie mówić, co myślą o izraelskiej polityce osiedleńczej. Niemcy i Izrael wyznają te same wartości, są też demokratycznymi państwami, pomiędzy którymi narodziło się coś nie do przebicia: duża porcja normalności".

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" zaznacza, że przyszłość izraelsko - niemieckich relacji będzie mniej nacechowana przeszłością. W Niemczech dorastają nowe pokolenia, dla których - w odróżnieniu od klasy politycznej - nie będzie oczywistością szczególna odpowiedzialność Niemiec za Izrael. Oni krytyczniej podchodzą oni do polityki Izraela niż strasze pokolenia. (...) Przyszłe relacje Niemiec i Izraela nie będą opierać się tylko na gruncie historii. Trzeba będzie poszukać innych sięgających w przyszłość ofert, które będą interesujące i cenne dla młodych ludzi w obydwu krajach. Poszukiwanie 'przyszłościowych', wspólnych spraw nie będzie jednak oznaczało wyrzeczenia się historycznej odpowiedzialności, i uznania, że wszystko już zostało załatwione. Wartości wspólne dla Izraela i Niemiec wzmocnią te szczególne relacjęe Pomogą, by przyszłość i pamięci stale się przeplatały".

"Mitteldeutsche Zeitung" ocenia, że "Ciężar historii wciąż jeszcze osłabia dynamikę, z jaką rozwijają się niczym nieobciążone stosunki z innymi państwami. Historycznej winy Niemiec za Holocaust nie da się umorzyć, a odpowiedzialność za walkę z antysemityzmem istnieje dalej. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Lecz jeśli były ambasador Izraela w Niemczech Avi Primor zachęca polityków w Berlinie do większego krytycyzmu wobec Jerozolimy, to jest to cenna wskazówka. Nie oznacza ona, by za wszystko, co złego dzieje się na Bliskim Wschodzie zrzucać odpowiedzialność na żydowskie państwo. Ma być to raczej upomnienie, że także Izrael ponosi odpowiedzialność za sprawiedliwy pokój. Być może Izrael przyjmie nawet taką krytykę ze spokojem, bardziej niż Niemcy, którzy się boją w ogóle ją artykułować. To wszystko nie jest takie proste, ale nie zmąciłoby to przyjaźni a relacje byłyby o wiele bardziej normalne, bo są one już bardzo wyjątkowe".

"Mittelbayerische Zeitung" pisze w kontekście jubileuszu o niemieckich dostawach broni do Izraela: "Dostawy broni są uzasadnione. Należy uznać je za element gwarancji, jaką dała niemiecka kanclerz w 2008 przed Knesetem: Prawo Izraela do egzystencji nie podlega żadnym negocjacjom a bezpieczeństwo tego państwa jest elementem niemieckiej racji stanu. Od czasu wystąpienia Angeli Merkel sytuacja w zakresie bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie uległa dramatycznemu zaostrzeniu po ekspansji Państwa Islamskiego i upadku Syrii".

opr. Małgorzata Matzke