Niemcy contra Chiny
30 lipca 2008Wszystko wskazuje na to, że Niemcom uda się obronić w tym roku tytuł mistrza świata w dziedzinie eksportu, który chcą im odebrać Chiny. Ale niemieckie obroty eksportowe wyniosą prawdopodobnie ponad bilion czyli tysiąc miliardów euro. Tak wynika przynajmniej z ankiety przeprowadzonej przez Niemiecką Izbę Przemysłowo-Handlową DIHK wśród zagranicznych izb dziających w 80 krajach świata.
"Lecz pomimo tych rekordów w roku bieżącym i przyszłym widoki handlu zagranicznego nie są już tak różowe" - zaznaczył szef działu zagranicznego DIHK Axel Nitschke. Słabsza dynamika światowego handlu odbija się bowiem także na niemieckim handlu zagranicznym przywykłym do stałego wzrostu.
Marzenie o rekordowym roku 2006
Po spodziewanym 7 % wzroście w roku bieżącym na rok przyszły oczekuje się wzrostu na poziomie 6 %. To nawet nie połowa tego, co Niemcy osiągnęli w rekordowym roku 2006, kiedy to eksport wzrósł o 13,6 %!
"Oczywiście, że nie ma co rozdzierać szat i nikt jeszcze nie mówi o kryzysie - jest to tylko wolniejszy wzrost na wciąż jeszcze wysokim poziomie" - zaznacza Axel Nitschke.
Pomimo znakomitego wzrostu, jaki odnotowują kraje azjatyckie i Rosja dla Niemców kraje europejskie pozostają w dalszym ciągu najważniejszym rynkiem zbytu. Prawie 66 % niemieckich eksportów idzie do krajów Unii Europejskiej - największym rynkiem dla Niemców jest Francja. Coraz ważniejsze stają się Rumunia, Bułgaria i Polska. Stagnacja jest natomiast na rynku amerykańskim.
Kryzys finansowy wywołał spadek importu niemieckich towarów. W roku 2009 Stany Zjednoczone spadną prawdopodobnie w rankingu importerów niemieckich samochodów na miejsce drugie. Prymat przejmie bowiem Wielka Brytania.
W liczbach absolutnych niemieckie obroty eksportowe wyniosą w przyszłym roku 1 biliard 80 miliardów euro. W roku bieżącym będzie to 1 bilion 20 miliardów, co oznacza wzrost w procentach o 7,5% oraz o 6,5 % procenta. Dodatni bilans handlu zagranicznego - czyli różnica pomiędzy eksportem i importem - powinien zamknąć się sumą 200 miliardów euro w roku bieżącym i 215 miliardów w roku przyszłym.
Wyścig z Chinami
W wyścigu o tytuł mistrza świata z Chinami Niemcom może przyjść w sukurs przelicznik dolara. Jeżeli kurs euro utrzyma się na poziomie ponad półtora dolara - Niemcy utrzymają tytuł. Rodzima gospodarka liczy bowiem swoje obroty w euro - i sprzedaje za euro. Chiny sprzedają natomiast więcej na obszarze, gdzie lrachunki prowadzi się w dolarach.
W samych Chinach Niemcy natomiast robią wciąż znakomite interesy. Z grona firm, które operują na chińskim rynku- wedle informacji DIHK - ponad 40 % planuje rozszerzenie działalności.
Na nastroje panujące w kręgach gospodarczych wpływ mają zawsze opinie wyrażane przez banki. Prywatne banki ostrzegają przed popadaniem w zbytni pesymizm koniunkturalny. "Z dzisiejszego punktu widzenia niemiecka gospodarka będzie rosła także w drugim półroczu tego roku - tyle, że może trochę wolniej." To opinia Manfreda Webera, szefa zrzeszenia prywatnych banków. Ale koniunkturze nie będzie łatwo - obok amerykańskiego kryzysu i silnego euro, słaby popyt w następstwie inflacji jest hamulcem wzrostu gospodarczego . "Niezwyczajna w Niemczech stopa inflacji stać się może poważnym ryzykiem także dla gospodarki światowej" - twierdzi Weber.