1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Media

„Nasze matki, nasi ojcowie”. ZDF chce się odwoływać

24 marca 2021

Po wczorajszym wyroku sądu apelacyjnego w Krakowie niemiecki nadawca zapowiedział, że sprawdzi możliwości jego zaskarżenia. Chodzi o przeprosiny za serial „Nasze matki, nasi ojcowie”.

https://p.dw.com/p/3r42R
Kadr z serialu "Nasze matki, nasi ojcowie"
Kadr z serialu "Nasze matki, nasi ojcowie"Zdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Wolf

W oświadczeniu, które przytacza agencja prasowa dpa, niemiecka telewizja ZDF, a także firma UFA Fiction, która wyprodukowała serial „Nasze matki, nasi ojcowie”, wyrażają ubolewanie, że sąd w Krakowie nie okazał wystarczającego poszanowania wolności sztuki.

Dlatego gdy wyrok i jego uzasadnienie w formie pisemnej zostaną przekazane stronom postępowania, ZDF zamierza je przenalizować i wdrożyć kroki prawne przeciwko decyzji sądu. W oświadczeniu podkreślono, że w pracach nad scenariuszem serialu brało udział wielu renomowanych historyków.

Sąd nakazuje przeprosić

Krakowski sąd apelacyjny nakazał wczoraj (23.03.21) twórcom serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” opublikowanie przeprosin za ukazanie żołnierzy Armii Krajowej w sposób sugerujący antysemicki charakter AK.

Kadr z serialu "Nasze matki, nasi ojcowie"
Kadr z serialu "Nasze matki, nasi ojcowie"Zdjęcie: picture-alliance/dpa/H. Kaiser

Przeprosiny mają zostać opublikowane w kanałach telewizji ZDF, ZDFneo oraz 3sat, które wyemitowały serial, a także w TVP. Sąd nie nakazał jednak wypłaty zadośćuczynienia. Wyrok jest prawomocny.

Sprawę skierował do sądu 96-letni obecnie były żołnierz AK Zbigniew Radłowski oraz Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Radłowski zarzucił telewizji ZDF, że emitując w 2013 roku serial „Nasze matki, nasi ojcowie” naruszyła jego dobra osobiste.

W pierwszej instancji sąd w Krakowie nakazał twórcom filmu przeprosiny i wypłacenie zadośćuczynienia w wysokości 20 tysięcy złotych. Producenci odwołali się od tej decyzji.

Zniekształcony odbiór AK

Sąd apelacyjny orzekł teraz, że serial nie podważa odpowiedzialności Niemiec za zbrodnie nazistowskie i Holokaust, ani nie kwestionuje faktu, że Polacy byli ofiarami niemieckiej okupacji. Bohaterowie filmu są zaś fikcyjni i nie mogą być kojarzeni z nikim żyjącym.

Film pokazuje jednak partyzantów w biało-czerwonych opaskach na ramieniu z napisem AK dając do zrozumienia, że żołnierze Armii Krajowej „przejawiali niechęć do Żydów, byli obojętni na ich los, byli przesiąknięci postawą antysemicką”, czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Prowadzi to do tego, że Armia Krajowa może być odbierana jako formacja, w której występowały i przeważały postawy antysemickie. Zdaniem sądu w ten sposób przekroczono prawo do wolnego wyrażania opinii.

(DPA/szym)