1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Marsz imamów w Berlinie. "Mocny sygnał"

10 lipca 2017

Liberalni imamowie oddali w niedzielę w Berlinie hołd ofiarom terroru islamistów. Jednak niektórzy z nich przyznawali, że ryzykują swoim zdrowiem i życiem.

https://p.dw.com/p/2gHSr
Deutschland Marsch der Muslime Breidtscheidplatz Berlin
Jeden z imamów modli się za ofiary terroru na BreitscheidtplatzZdjęcie: DW/J. Chase

Muzułmańscy duchowni złożyli kwiaty na Breitscheidtplatz, gdzie w grudniu 2016 tunezyjski terrorysta Anis Amri dokonał zamachu na jarmark przedświąteczny. W krótkiej ceremonii w języku arabskim, francuskim, niemieckim i hebrajskim udział wzięli także berlińscy muzułmanie.

– Te potwory, którzy wysadzają siebie i innych w powietrze, nie czynią tego ani w imieniu islamu, ani żadnej innej religii – powiedziała Sawsan Chebli, pełnomocniczka władz Berlina ds. zaangażowania obywatelskiego. – Ja też jestem muzułmanką. Ten marsz jest naprawdę mocnym sygnałem, że muzułmanie są za pokojem i dobrymi relacjami z innymi – powiedziała w czasie uroczystości.

Wspomniany "marsz" to właściwie wyprawa autobusem. Jego pomysłodawcą był Hassen Chalghoumi, imam z przedmieść Paryża i mieszkający we Francji polsko-żydowski pisarz Marek Halter. – Prosimy Cię Boże, byś dał pokój i łaskę duszom tych niewinnych, którzy zostali okrutnie zamordowani przez ludzi bezwzględnych i bez sumienia – modlił się za ofiary terroru berliński imam Taha Sabri, jeden z 60 duchownych biorących udział w uroczystości na Breitscheidtplatz.

W Niemczech gminy muzułmańskie były ostatnio krytykowane za niezdecydowaną postawę w obliczu terroru.

Deutschland Marsch der Muslime Breidtscheidplatz Berlin
Imam Hocine Drouiche (w środku) otrzymuje pogróżki od islamskich fanatykówZdjęcie: DW/J. Chase

Jeden z uczestników marszu, imam Hocine Drouiche w rozmowie z dziennikarzami nie krył, że on i jego rodzina otrzymują pogróżki ze strony fundamentalistów. Jak dodał, niektórzy z jego kolegów biorących udział w marszu wolą nie wypowiadać się publicznie z obawy przed utratą pełnionej w gminie funkcji.

– Większość muzułmanów nie akceptuje naszego stanowiska. Boimy się o nasze żony i dzieci. To wielki problem. Ci ludzie są wrogami zachodu – przyznał Drouiche w rozmowie z DW.

Berliński imam Taha Sabri podkreśla z kolei, że bierze udział w marszu ponieważ chce zademonstrować, że nie ma czegoś takiego jak islamski terroryzm. – Jest tylko faszystowska ideologia, która wykorzystuje islam – powiedział.

 

Deutschland Marsch der Muslime Breidtscheidplatz Berlin
W ceremonii na Breitscheidtplatz wziął udził m. in. ewangliecki biskup Berlina Markus Dröge (w środku)Zdjęcie: DW/J. Chase

Niewielkie zainteresowanie

W uroczystości na Breitscheidtplatz oprócz duchownych i dziennikarzy wzięło udział jednak niewielu muzułmańskich wiernych. Jedną z nich była matka z dwójką nastolatków z Danii. W rozmowie z DW stwierdziła, że kilka tygodni temu w Kopenhadze w podobnej ceremonii udział wzięło około 1000 osób. Grupka czterech muzułmanek zapytana przez DW o powód braku większego zainteresowania uroczystością odpowiedziała, że inicjatywa ta była słabo rozreklamowana. Podkreśliły jednak, że powinno być więcej takich przedsięwzięć, w ramach których muzułmanie mogliby wyraźnie odcinać się od terroryzmu.

Deutschland Marsch der Muslime Breidtscheidplatz Berlin
"Marsz imamów" cieszył się w Berlinie niemal większym zainteresowaniem mediów niż publicznościZdjęcie: DW/J. Chase

Według Mohammada Hajjaja z Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech, w wielu krajach, z których pochodzą znawcy islamu, demonstracje nie są na porządku dziennym ponieważ kraje te rządzone są przez dyktatorów. To może także odgrywać pewną rolę – tłumaczył.

– Zabieranie głosu na forum publicznym jest dla nas czymś normalnym. Mówimy to, co myślimy, zajmujemy stanowisko. Ale wśród muzułmanów nie jest to jeszcze tak oczywiste. Dlatego ta inicjatywa to cenny początek i mam nadzieję, że będą następne – powiedział DW ewangelicki biskup Berlina Markus Dröge. 

Tego zdania byli także zapytywani przez DW muzułmanie. Jak podkreślił jeden z uczestników uroczystości, ważne jest przy tym, że na życzenie imamów w ceremonii udział wzięli także przedstawiciele chrześcijaństwa i judaizmu.

Następnym etapem tygodniowego "marszu" jest Belgia.

Jefferson  Chase / Bartosz Dudek