1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Minister obrony Niemiec: nie ma planów wycofania wojsk USA

4 lipca 2018

Przed szczytem NATO prezydent USA Donald Trump zwiększa presję na Niemcy. Niemiecka minister obrony ze stoickim spokojem mówi o sukcesywnym zwiększaniu wydatków na wojsko i zaprzecza pogłoskom o wyjściu Amerykanów.

https://p.dw.com/p/30m6u
USA | Ursula von der Leyen trifft James Mattis
Minister Ursula von der Leyen z Jamesem Mattisem, szefem departamentu obrony USA, 20.06.2018 Zdjęcie: picture-alliance/dpa/dpa-Zentralbild/J. Büttner

- Miałam okazję prowadzenia rozmów w USA, w Pentagonie i na innych szczeblach wojskowych i mogę zapewnić, że nie ma żadnych przesłanek wskazujących na zamiar wycofania wojsk amerykańskich z Niemiec - powiedziała von der Leyen we wtorek (3.07.2018) wieczorem na spotkaniu z dziennikarzami zagranicznymi akredytowanymi w Berlinie. 

Korzystne dla obu stron

- Wręcz przeciwnie, strona amerykańska podkreślała dobrą współpracę z Niemcami. Uważam, że Niemcy zdali egzamin jako „host nation” - zaznaczyła szefowa resortu obrony. 

- Nie istnieje kwestia wycofania oddziałów USA - zapewniła, podkreślając, że obie armie łączy „długa, dobra i nacechowana zaufaniem” współpraca. Wskazała też na fakt, że obecność amerykańskich żołnierzy w Niemczech jest korzystna dla obu stron. 

Dziennik"Washington Post" w zeszłym tygodniu podał,  że Trump omawiał pomysł wycofania wojsk z Niemiec na spotkaniu z doradcami wojskowymi i przedstawicielami Białego Domu. W grę miałby wchodzić powrót kontyngentu do Ameryki lub przeniesienie go do Polski. Pentagon zdementował informację podaną przez gazetę.

Oddziały amerykańskie stacjonują w Niemczech od końca II wojny światowej i są największym kontyngentem wojsk USA rozlokowanym poza granicami Stanów Zjednoczonych. Siły zbrojne USA w Niemczech liczą obecnie 35 tys. żołnierzy.   

Zagrożenie ze strony Rosji

Odnosząc się do listu od prezydenta Stanów Zjednoczonych Trumpa, w którym domaga się on od Niemiec zwiększenia wydatków na obronność, von der Leyen podkreśliła, że niemiecki budżet na wojsko rośnie systematycznie od kilku lat, a decydującym impulsem do wzrostu wydatków była aneksja Krymu przez Rosję w roku 2014 i konflikt we wschodniej Ukrainie. 

W liście utrzymanym w bardzo krytycznym, skierowanym do kanclerz Niemiec Angeli Merkel, Trump, w związku z niskimi nakładami na wojsko, zarzucił władzom w Berlinie dawanie złego przykładu innym państwom NATO.

Na szczycie NATO w Wales w 2014 r. sojusznicy zobowiązali się do zwiększenia w ciągu dekady wydatków na wojsko do 2 proc. PKB. Von der Leyen powiedziała, że niemiecki budżet obronny wzrośnie z 1,1 proc. PKB w 2014 r. do 1,5 proc. PKB w 2024 roku. W przyszłym roku wydatki na Bundeswehrę mają według mediów wynieść 42,9 mld euro i będą większe o blisko cztery miliardy euro niż w roku bieżącym. Minister nie potwierdziła tej liczby, zwracając uwagę, że ostateczne decyzje w sprawie ustawy budżetowej na rok 2019 zapadną w najbliższy piątek. -  Mogę jedynie powiedzieć, że jestem z tego budżetu bardzo zadowolona - wtrąciła.

Nie tylko pieniądze

Niemiecka minister obrony zastrzegła, że udział wydatków na obronność w budżecie nie może być jedynym kryterium oceny członków NATO.   

- Można wydawać 2 proc. PKB na wojsko i równocześnie nie oferować NATO żadnych zdolności bojowych – nie uczestniczyć w misjach i innych działaniach, nie brać udziału w ubezpieczaniu wschodniej flanki” - zaznaczyła von der Leyen.

- Chodzi nie tylko o pieniądze, lecz także o udział danego kraju w akcjach Sojuszu - powiedziała minister. Jej zdaniem bilans Niemiec z tego punktu widzenia jest „niezły”.

Jak zaznaczyła, Niemcy zajmują drugie miejsce pod względem liczebności żołnierzy w NATO oraz w misji w Afganistanie - podkreśliła. Przypomniała ponadto o udziale Bundeswehry w obronie Litwy oraz o wybraniu Ulm w południowych Niemczech na siedzibę nowego dowództwa logistycznego NATO JSEC.

Von der Leyen oświadczyła, że Niemcy nadal akceptują jako perspektywiczny cel zwiększenie wydatków na wojsko do 2 proc. PKB, nie sprecyzowała jednak, kiedy miałoby to nastąpić.

W liście do Merkel Trump napisał: „Stany Zjednoczone wciąż zwiększają nakłady na obronność w Europie, podczas gdy gospodarka na Starym Kontynencie, w tym niemiecka, ma się dobrze, a wyzwania dotyczące bezpieczeństwa pozostają wciąż poważne. Nie jesteśmy w stanie dłużej utrzymywać tego stanu”.

11 lipca w Brukseli rozpocznie się dwudniowy szczyt NATO z udziałem Trumpa.