1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Książka o opozycji w NRD. „Zarażeni polską wolnością"

3 października 2016

„Zarażeni polską wolnością” to tytuł najnowszej książki historyka Roberta Żurka, na którą składa się trzynaście rozmów z dawnymi działaczami wschodnioniemieckiej opozycji.

https://p.dw.com/p/2QeD7
Bildergalerie Europäisches Zentrum der Solidarność
Zdjęcie: DW/B. Cöllen

DW: Jak to się stało, że zajął się Pan wschodnioniemiecką opozycją?

Robert Żurek*: Natknąłem się na nią w trakcie badań pojednania polsko-niemieckiego po II wojnie światowej. I zauważyłem, że to „zarażenie” jest bardzo mało znane.

W ogóle fakt istnienia opozycji w NRD jest mało znany.

Bo była nieporównanie słabsza niż w PRL. Patrzymy na nią może nawet z pewnym lekceważeniem.

A przecież warunki, w jakich działała, były znacznie trudniejsze niż w Polsce?

Właśnie. Przecież Polacy wychowywali się przez kilka pokoleń w tradycji zrywów niepodległościowych w nie swoim państwie. Natomiast Niemców uczono lojalności i posłuszeństwa wobec państwa. A do tego rola Kościoła katolickiego w Polsce była inna niż ewangelickiego w NRD.

Co było dla Pana głównym kryterium doboru rozmówców?

Szukałem postaci, które czerpały inspirację z Polski. Starałem się wybrać tych, którzy odegrali jakąś szczególną rolę, ale ten wybór nie jest ani reprezentatywny dla całej sceny opozycyjnej w NRD, ani wyczerpujący.

Polen Robert Żurek
dr Robert ŻurekZdjęcie: DW/M. Pędziwol

Większość z nich to głęboko wierzący chrześcijanie, w tym kilkoro pastorów i jeden były ksiądz katolicki. Czy to przypadek?

Nie, choć mój wybór nie do końca odzwierciedla proporcje w enerdowskiej opozycji, gdzie bardzo silna była laicka lewica. Ale to wynika z faktów, które sprawiły, że dla chrześcijan Polska była szczególnie atrakcyjna. Po pierwsze jest to wpływ Akcji Znak Pokuty, Aktion Sühnezeichen…

Przypomnijmy, czym ona była.

To organizacja powołana do życia w kręgach ewangelickich, choć w NRD miała charakter ekumeniczny, bo w jej szeregach działali też katolicy. Jej celem było okazanie skruchy za zbrodnie hitlerowskie i szukanie drogi do pojednania z narodami, które najbardziej ucierpiały w wyniku niemieckiej agresji.

To były na przykład prace porządkowe w byłych obozach zagłady

…bądź przy renowacji kościołów. Akcja była szkołą opozycji. Ludzie, którzy przechodzili przez te obozy, również pod wpływem kontaktu z polską opozycją, sami stawali się opozycjonistami. Znakomitym, bardzo wymownym przykładem jest Ludwig Mehlhorn – człowiek, który nie był zaangażowany politycznie. Ale kilka pobytów w Polsce skłoniło go do pracy w opozycji.

Stał się jednym z jej czołowych przedstawicieli…

…a jednocześnie kluczową postacią, jeśli chodzi o transfer polskiej myśli politycznej do NRD.

Ludwig Mehlhorn
Ludwig Mehlhorn (1950-2011) był jedną z kluczowych postaci enerdowskiej opozycjiZdjęcie: DW/B. Cöllen

Spotkania polsko-enerdowskie nie były jedynymi kontaktami między dysydentami w ramach byłego bloku wschodniego. Pańscy rozmówcy mówią nawet, że te inne były ważniejsze, bo opozycja na Węgrzech czy w Czechosłowacji znajdowała się na podobnym poziomie rozwoju jak enerdowska, podczas gdy Polacy byli już dalej. Jak ważną według Pana była ta sieć kontaktów?

Ogromnie ważną. Bo te kontakty były źródłem nadziei, inspiracji i praktycznych informacji wręcz operacyjnych, jak prowadzić konkretne działania. Takim ciekawym przykładem, jak ważny był ten międzynarodowy krwioobieg myśli opozycyjnej, jest fakt, że słynny w całym świecie esej Havla „Siła bezsilnych” powstał na polskie zamówienie i miał się ukazać w polskim drugim obiegu. To jest nasz wkład w powstanie Unii Europejskiej.

Z Pańskich rozmów wynika, że dla chrześcijańskich opozycjonistów z NRD najważniejszym w Polsce był Jacek Kuroń.

To ciekawe, prawda? Dla tych ludzi rzeczywiście głównym źródłem inspiracji była polska lewica laicka, czyli Kuroń, Michnik, wcześniej także Modzelewski. To pokazuje uniwersalizm doświadczenia walki o wolność i mierzenia się ze zniewoleniem. A także genialność Kuronia, którego program tworzenia struktur równoległych zakładał, że wyjściem nie jest destrukcja, rewolucja, lecz praca organiczna, budowanie, czy poszerzanie własnej wolności.

Polen Wolfgang Templin Robert Żurek und Stephan Bickhardt
Wolfgang Templin, Robert Żurek i Stephan Bickhardt (od lewej)Zdjęcie: DW/M. Pędziwol

Do kogo Pan kieruje te wywiady?

Na pewno nie chciałem, żeby to była publikacja naukowa.

A nie myślał Pan o ludziach, którzy gdzieś w świecie są dziś na takim etapie, jak NRD wtedy?

Myślałem o Polakach i Niemcach, dla których zapoznanie się z tym trochę zapomnianym rozdziałem naszej wspólnej historii może być inspirujące. Czynimy sobie krzywdę, zapominając, że wśród nas są ludzie o tak wspaniałych biografiach, którzy pokazali swoim życiem, ile kosztuje wolność, jaką cenę trzeba za nią nieraz zapłacić, ale można się na to zdobyć i skutecznie walczyć ze złem. Myślę, że to jest przesłanie i uniwersalne, i bardzo ważne, które nie jest ograniczone do jakiejś jednej epoki historycznej, lecz aktualne w życiu każdego człowieka.

I aktualne także dzisiaj, kiedy w Polsce odżywają resentymenty i stare stereotypy wobec Niemiec.

Na niebezpieczne tereny mnie pan ściąga. Ale rzeczywiście tak jest. Myślę, że trzeba pamiętać o tym, co w historii polsko-niemieckiego sąsiedztwa było złe, ale również i o tym, co było dobre. Warto pamiętać też o tym, że polska wolność była też hitem eksportowym, podobnie jak okrągły stół. Prowadząc różne polemiki i spory nie powinniśmy zapominać o tym wielkim dziedzictwie, jakim była Solidarność, która tak wiele dała naszym sąsiadom, ale również nam samym. Ludwig Melhorn, jeden z czołowych przedstawicieli opozycji enerdowskiej, który był zachwycony Polską i bardzo się nią inspirował, po upadku komunizmu w Polsce był bardzo zawiedziony i patrzył na Polskę z rosnącą frustracją, gdyż uważał, że niweczymy to wielkie dziedzictwo Solidarności, wikłając się w jakieś ogromne spory, konflikty. Bardzo przeżywał to, że jego przyjaciele, którzy wspólnie walczyli przeciw komunizmowi, teraz się ze sobą kłócą i zwalczają siebie nawzajem. Myślę więc, że również pod tym względem jest to dla nas jakieś memento.

rozmawiał Aureliusz M. Pędziwol

 

*dr Robert Żurek (rocznik 1970), historyk i teolog, obecnie członek zarządu Fundacji "Krzyżowa" dla Porozumienia Europejskiego. Specjalizuje się w historii Kościoła i stosunków polsko-niemieckich po II wojnie światowej.

O książce

Robert Żurek, „Zarażeni polską wolnością. Zbiór wywiadów z działaczami enerdowskiej opozycji przeprowadzonych w latach 2011-2013, Warszawa 2015. Książka wydana wspólnie przez Instytut Pamięci Narodowej, Fundację „Polsko-Niemieckie Pojednanie” i Muzeum Historii Polski.

Spis treści

Robert Żurek, Wstęp

Stephan Bickhardt, Drodzy Przyjaciele w Polsce!

Eckart Hübener, Miłosz uwolnił mnie od strachu

Roland Jahn, Solidarność z narodem polskim

Ruth Leiserowitz, Polski bakcyl wolności

Friedrich Magirius, Wszystko zaczęło się w Polsce

Theo Mechtenberg, Tego system nie wytrzyma

Marcus Meckel, Polacy odegrali szczególną rolę

Heimgard Mehlhorn, Ludwig miał w sobie coś polskiego

Heinrich Olschowsky, Sąsiedzi

Wolfgang Templin, Polska nas połączyła

Esther-Marie Ullmann-Goertz, Polska – niezły kraj!

Konrad Weiß, Granica pokoju

Karin Wolff, Polska – moja droga do wolności