1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarze prasy niemieckiej

17 kwietnia 2012

Nie widać końca kryzysu euro. Do tego pojawiają się kolejne problemy. Bundestag planuje zmianÄ w regulaminie. Breivik stanął przed sądem.

https://p.dw.com/p/14ew2
Eine Wasserpumpenzange hält am 11.03.2010 in Frankfurt am Main eine französische Ein-Euro-Münze (Illustration). Foto: Tobias Kleinschmidt dpa
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Ekonomiczna gazeta Handelsblatt zauważa ws kryzysu euro:

„Największe ryzyko na najbliższe miesiące polega na tym, że mieszkańcy państw dotkniętych kryzysem, stracą cierpliwość wobec polityki reform i oszczędności w Europie. A kiedy to się wydarzy, to wzrośnie również znowu nerwowość inwestorów. Decyzje rządów działają uspokajająco pod warunkiem ich realizacji. Narody Europy południowo-wschodniej wykazały się postawą i wytrzymałością, jakie uchodziły przed kryzysem za nie do pomyślenia. Ale to nie musi trwać wiecznie. Dlatego też Niemcy powinny wyrazić gotowość podjęcia towarzyszącemu (reformom, dop. red.) programu inwestycyjnego ze środków UE, który przyśpieszyłby powrót gospodarek Europy południowej na drogę wzrostu”.

Münchner Merkur ryzyko dostrzega gdzie indziej:

„Bez względu na to, czy w Paryżu w przyszłości rządzić będą socjaliści, czy ugotowany na miękko Sarkozy, to kanclerz zagraża utrata najważniejszego sojusznika w walce o oszczędną Europę. Leczenie kryzysu zadłużenia, powstałego wskutek tsunami taniego pieniądza, za pomocą tsunami pieniądza jeszcze tańszego, to stuprocentowa droga do inflacji w Europie”.

Jak zamknąć usta posłom?

Oto opinia dziennika Stuttgarter Zeitung:

„Znużenie partami politycznymi, które już dawno przerodziło się w znużenie polityką, pozostaje w ścisłym związku z kreowaniem złego obyczaju w niemieckim parlamencie. Toczące się tam dyskusje zbyt często zalatują rutyną, są zbyt ugrzecznione, zbyt nudne. Nie oddają one już kontrowersji, pasjonujących obywateli i dzielących społeczeństwo. Tymczasem bardziej otwarta, treściwsza, żywsza debata wyszłaby partiom na korzyść, znów wzmocniłaby renomę polityki. Ale dążący do władzy politycy boją się tychże kontrowersji”.

Breivik przed sądem.

Na ten temat Eßlinger Zeitung:

„Optymistycznie można mieć nadzieję, że Breivik w przeciągu tych pięciu dni całkowicie zdemaskuje się swymi wypowiedziami. Ponadto system demokracji wolnościowych przewiduje niezależne sądy, który muszą wysłuchać oskarżonego. Jeśli nawet w sprawie Breivika jest to trudne do zniesienia, to tym niemniej taka jest cena systemu. I tak na niczym spełznie perwersyjna próba sprawcy przybrania pozy ofiary”.

Z kolei na łamach gazety Heilbronner Stimme czytamy:

„Obłęd od rozumu dzieli jedynie cienka ścianka, brzmi ludowe porzekadło. Jeśli ktoś przyjrzał się wystąpieniu Andersa Breivika na sali sądowej, ten musi zastanowić się nad tym, gdzie podziała się u tego człowieka resztka rozumu. Po otwarciu przewodu zamachowiec z zarozumiałą miną przyznał się do amoku i zamachu bombowego, które kosztowały życie 77 osób. A potem oświadczył, że jego mordercza seria była aktem samoobrony. Oburzający to występ człowieka, który stracił w pełni poczucie rzeczywistości”.

Andrzej Paprzyca

Red.odp.: Barbara Cöllen

red. odp.: