1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaAmeryka Północna

Komentarz: taktyka Trumpa jest skuteczna

Ines Pohl Kommentarbild App
Ines Pohl
7 października 2020

Wielu ludzi przeciera oczy ze zdziwienia patrząc na zachowanie chorego na Covid-19 prezydenta USA. Jego fani zafascynowani są jednak wizerunkiem silnego mężczyzny. KOMENTARZ

https://p.dw.com/p/3jaRe
Donald Trump opuszcza szpital
Donald Trump po trzech dniach leczenia opuszcza szpital (5.10.20)Zdjęcie: Jonathan Ernst/Reuters

Może niektórzy jeszcze sobie przypominają – na początku swojej kampanii wyborczej w 2016 r. Donald Trump chełpił się, że mógłby zastrzelić kogoś w sercu Nowego Jorku, a i tak wszyscy jego fani będą na niego głosowali. Teraz urzędujący prezydent USA nie zastrzelił wprawdzie nikogo na Piątej Alei, ale jego obecne zachowanie powoli zaczyna się do tego sprowadzać.

Maski tylko dla tchórzy

Nie zważając na ryzyko zarażenia innych ludzi o swojej chorobie poinformował dopiero po 72 godzinach od uzyskania pozytywnego wyniku testu. Nadal brał udział w kampanii wyborczej, spożywał posiłki ze sponsorami i tweetował w świat, że noszenie masek to coś dla tchórzy.

To nie wszystko – po dwóch dniach spędzonych w szpitalu kazał się zawieźć ochroniarzom do swoich fanów. W czarnej prezydenckiej limuzynie zwanej "bestią", w czarnej maseczce i w  niezapiętej na ostatni guzik koszuli paradował jak zwycięzca.

Do tego dzień później powrócił do Białego Domu. Na balkonie swojej rezydencji zdjął maseczkę. I wysłał kolejnego tweeta, że to wszystko nie jest takie straszne, że rzekomo śmiercionośne niebezpieczeństwo to tylko wymysł Demokratów i że on jest tego najlepszym dowodem, że Demokraci kłamią. Joe Biden to tchórz. Nic i nikt nie jest w stanie pokonać Trumpa.

Autorka komentarza Ines Pohl
Autorka komentarza Ines Pohl jest korespondentką DW w WaszyngtonieZdjęcie: DW/P. Böll

Decyzja na dekady

Patrząc z oddali można by mniemać, że lekkomyślne zachowanie Trumpa przesądzi o fiasku jego reelekcji. Jednak na miejscu wygląda to inaczej.

By zrozumieć amerykańskich wyborców trzeba wiedzieć, jakie konsekwencje wiążą się z wyborem prezydenta. To przede wszystkim nominacje do Sądu Najwyższego, którego sędziowie wybierani są na dożywotnie kadencje. Wyznaczają oni polityczny kurs na dekady. O wiele dłużej i skuteczniej niż prezydent, który rządzi maksymalnie przez osiem lat, z których dwa spędza zajęty kampanią wyborczą.

Przeciwnicy aborcji

25 procent amerykańskich wyborców to zdecydowani przeciwnicy aborcji. Jest im wszystko jedno co prezydent robi czy mówi – najważniejsze, że zwalcza prawo do aborcji. Donald Trump jest w wielu dziedzinach nieobliczalny, pod tym względem jednak niewzruszony.

Dla wyższej klasy średniej i superbogaczy Trump to gwarancja dochodów. Bo także pod tym względem dotrzymuje on swoich obietnic i hojnie rozdaje prezenty podatkowe tym, którzy i tak mają dosyć.

Do tego dochodzą Amerykanki i Amerykanie, którzy przeżywali kryzys tożsamościowy w kraju, w którym za 25 lat obecna biała większość stanie się mniejszością. Aż po pierwszym czarnym prezydencie pojawił się polityczny outsider Donald Trump, obiecał utrzymać władzę starej, białej Ameryki, zwalczać imigrację i ograniczyć na ile to tylko się da wpływ nie-białych. Obiecał miejsca pracy, które wcześniej przeniesiono za granicę, przywrócenie świetności starym, zaniedbanym ośrodkom przemysłowym. I ta grupa jego zwolenników była przerażona, kiedy jej superbohater nagle zachorował i wydawał się chwiać. Dlatego pod względem taktycznym samoinscenizacja Trumpa była zręcznym posunięciem. Jego demonstracja siły przemówiła do tych, których tak pilnie potrzebuje, jeśli chce w ogóle mieć szansę na wyborcze zwycięstwo.

Biden liczy na błędy Trumpa

Wszyscy inni, jak czarne zwolenniczki Demokratów, które ze łzami w oczach opowiadają jak umierali ich krewni, pozbawieni opieki medycznej, są Trumpowi obojętni. Albo ci, którzy uważają za lekkomyślne to, że prezydent nie chce wprowadzić obowiązku noszenia maseczek w całym kraju. Także i nimi Trump się nie interesuje bo wie, że i tak nie jest w stanie ich przekonać.

Patrząc z oddali na ten kraj można pomyśleć, że panuje tu czyste szaleństwo. Patrząc z bliska widać, że taktyka Donalda Trumpa jest skuteczna, by zachować poparcie jego zwolenników. Wszystko jedno co się wydarzy, popierać będą Donalda Trumpa, jeśli będzie on na tyle zdrowy, by dalej uprawiać swoje taktyczne sztuczki.

Na koniec decydujące będzie to, czy działania Trumpa wystarczą do reelekcji. Sama atrakcyjność jego rywala Joe Bidena nie wystarczy. Będzie potrzebował on pomocy swojego przeciwnika, by przyciągnąć do urn wahających się Demokratów i elektorat nie chodzący na wybory.

Ines Pohl Kommentarbild App
Ines Pohl Szefowa biura DW Studio Washington