1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kocias: Grecja jest równoprawnym partnerem w UE [WYWIAD]

Panagiotis Kouparanis / tł. Elżbieta Stasik11 lutego 2015

Niemcy powinny przestać postrzegać Greków jako leniów i naciągaczy, uważa nowy szef greckiej dyplomacji Nikos Kocias* w rozmowie z Deutsche Welle.

https://p.dw.com/p/1EZh3
Pressekonferenz Deutschland Griechenland Außenminister Frank-Walter Steinmeister Nikos Kotzias
Nikos Kocias (z l.) i Frank-Walter Steinmeier w Berlinie, 10.02.2015Zdjęcie: AFP/Getty Images/O. Andersen

Deutsche Welle: Jak nowy grecki rząd wyobraża sobie stosunki z Niemcami?

Nikos Kocias: Będą to równoprawne, szczere i kreatywne stosunki. Najbardziej istotne, co się zmieniło, to nie stosunki niemiecko-greckie, tylko generalnie postawa Grecji. Chcemy przypomnieć wszystkim partnerom, i jestem pewien, że Niemcy jako europejskie państwo to zaakceptują, że Grecja jest równoprawnym partnerem wśród państw członkowskich Unii Europejskiej a nie krajem rządzonym przez innych

Czy nowy grecki rząd chce zaliczyć na konto obecnych długów Grecji żądania odszkodowawcze, świadczenia reparacyjne i zwrot pożyczki wymuszonej od Grecji przez hitlerowskie Niemcy?

Przede wszystkim chcemy, żeby Niemcy zrozumiały, że problem istnieje. Przy jednym stole powinni nareszcie usiąść eksperci, prawnicy i historycy. Potem zobaczymy, jakie wspólnie znajdziemy rozwiązanie. To wspólne rozwiązanie powinno jednak być zgodne z prawdą historyczną i jeszcze coś: Niemcy, myślę tu o mediach, powinni zaprzestać tego, co w mojej ostatniej książce nazwałem „ekonomicznym rasizmem”, mianowicie postrzegania nas jako leniów i naciągaczy, którzy nie chcą płacić. Ich długi są starsze.Tak jak my musimy płacić nasze realne długi, tak oni tym bardziej muszą płacić swoje. Jakkolwiek Grecja zawiniła, jej dzisiejsze długi są efektem złych decyzji politycznych. Długi Niemców są efektem straszliwej wojny.

Jak ocenia pan stosunki grecko-rosyjskie i jaką rolę odgrywa Grecja w kryzysie ukraińskim?

Stosunki Grecji z Rosją mają długą tradycję. Sięga ona czasów walk z uciskiem narodów w europejskiej części Imperium Osmańskiego. Łączy nas wiele elementów wspólnej kultury. Dzisiaj oznacza to, że nie pielęgnujemy naszych stosunków z Rosją po to, by opuścić europejską rodzinę, tylko dbamy o nie jako kraj szczególnie predystynowany do budowania pomostów. Ja sam przedłożyłem ukraińskiemu rządowi propozycje, w jaki sposób moglibyśmy pośredniczyć i pomóc w rozmowach między Kijowem i Moskwą.

W europejskiej opinii publicznej zrodziło się wrażenie, że nowy rząd Grecji jest nastawiony prorosyjsko i udaremnia jednomyślne stanowisko UE w kryzysie ukraińskim. Rzeczywiście chce Pan prowadzić inną politykę wobec Rosji niż pozostałe państwa unijne?

Grecja nie jest żadnym dziwnym tworem, który opowiada Rosji nie wiadomo jakie kuriozalne historie. Ale zdziwienie wzbudziło już to, że mamy swoje zdanie, że jesteśmy równymi partnerami w UE. Powiedziałbym nawet, że moje trzy propozycje, które wysunąłem w Brukseli (29 stycznia na nieformalnym spotkaniu unijnych szefów dyplomacji – DW), zostały w końcu zaakceptowane (wsparcie Ukrainy, zwalczanie tendencji separatystycznych i unikanie kroków mogących doprowadzić do destabilizacji regionu – DW). Nie rozumiem, dlaczego zarzuca nam się próby podzielenia UE, kiedy ostatecznie właśnie na podstawie naszych propozycji doszliśmy wszyscy do porozumienia.

*Nikos Kocias jest od 27 stycznia 2015 ministrem spraw zagranicznych Grecji. Profesor politologii studiował w Niemczech i był wieloletnim doradcą w greckim MSZ.

Rozmawiał Panagiotis Kouparanis / tł. Elżbieta Stasik