Kość niezgody: euroobligacje
23 maja 2012Tuż przed nadzwyczajnym szczytem UE na temat bodźców rozwojowych jako instrumentu zwalczania kryzysu zadłużenia w Europie niemiecki minister finansów, Wolfgang Schäuble, raz jeszcze wyraził sprzeciw wobec pomysłu wprowadzenia euroobligacji. Stanowisko kanclerz Niemiec, Angeli Merkel, jest podobne. Z kolei opozycja opowiada się za pomysłem euroobligacji, z jakim kilka lat temu wystąpił premier Luksemburga, Jean Claude Juncker.
Zdaniem niemieckiego ministra finansów wspólne, europejskie obligacje stanowią błędny instrument antykryzysowy. Schäuble wypowiedział się na ten temat w radiu NDR Info.
Czerwony ołówek
Zarówno Merkel, jak i Schäuble, są zdania, że problemy w Europie rozwiązać można jedynie w drodze redukcji deficytu państwowego w zadłużonych po uszy państwach Europy. Ponadto ich zdaniem niezbędne jest przeprowadzenie reform strukturalnych, które wsparłyby rozwój gospodarczy. Opozycja w Niemczech jest innego zdania. Uważa, że polityka zaciskania pasa, oszczędności za wszelką cenę i czerwonego ołówka ograniczy konsumpcję a tym samym produkcję, przyspieszy wzrost inflacji i jeszcze bardziej zaostrzy kryzys. Taka opinia zyskuje coraz więcej zwolenników.
Spór Berlin - Paryż
Podczas nieformalnego szczytu UE w środę (23.05.2012) prezydent Francji, Francois Hollande, zabierze głos na temat euroobligacji. Kwestia tych papierów wartościowych jest kością niezgody w stosunkach między Berlinem a Paryżem. Komisarz UE ds. energetyki, Günther Oettinger, przestrzega Berlin przed skutkami rygorystycznego „nein”. Polityk CDU stwierdził na łamach gazety Handelsblatt, że radzi wszystkim, by nie zajmowali zasadniczo postawy odmownej. Głównym tematem nadzwyczajnego euroszczytu w Brukseli będą instrumenty zwalczania kryzysu zadłużenia i kryzysu gospodarczego w Europie. Decyzje zapadną dopiero na regularnym szczycie UE z końcem czerwca.
Andrzej Paprzyca
red. odp.: Iwona D. Metzner