Merkel: Niemcy zdecydowani ratować euro

Najpierw jednak szef klubu poselskiego największej partii opozycyjnej Frank-Walter Steinmeier (SPD) zarzucił rządowi Angeli Merkel prowadzenie polityki pod dyktando rynków finansowych. To polityka musi ustanawiać reguły dla gospodarki a nie na odwrót - podkreślił Steinmeier. Polityk socjaldemokracji skrytykował "koalicyjny chaos". W jego opinii wpływy podatkowe zwiększyły się "nie dzięki, ale pomimo tego rządu". Steinmeier stwierdził, że "każdy miesiąc urzędowania tego rządu jest straconym miesiącem dla Niemiec".

"Niemcom wiedzie się dobrze"

W swoim wystąpieniu kanclerz Angela Merkel odrzuciła zarzuty Steinmeiera zwracając uwagę na sukcesy swojego rządu. "Niemcom wiedzie się dobrze" - powtarzała kilkakrotnie. Zaznaczyła też, że nie widzi żadnych oznak recesji: "Niemcy są lokomotywą wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej". Merkel wyraziła zrozumienie dla zaniepokojenia wielu obywateli, bo - jak stwierdziła - Europa stoi przed historycznymi wyzwaniami. Dodała, że Niemcy nie będą w stanie utrzymać swojego dobrobytu, jeśli Europie nie będzie wiodło się dobrze.

Szczególnie ważne w tym kontekście jest utrzymanie stabilności europejskiej waluty. "Kraje, które posługiwały się tą samą walutą nigdy nie prowadziły ze sobą wojen. Dlatego euro jest czymś więcej niż tylko wspólną walutą. Euro jest gwarancją zjednoczenia Europy. Jeśli euro upadnie, upadnie też Europa."  Merkel podkreśliła, że Europa powinna wyjść wzmocniona z obecnego kryzysu, tak jak Niemcy wyszły wzmocnione z ostatniego kryzysu gospodarczego.

"Nein" dla euroobligacji

Szefowa niemieckiego rządu przyznała, że regulacja międzynarodowych rynków finansowych nie zaszła tak daleko jak trzeba. Na tym polu należy wyciągnąć wnioski z kryzysu. Zaznaczyła, że Niemcy wywierają nacisk, by w Europie wprowadzono jednolite reguły dotyczące handlu papierami wartościowymi wysokiego ryzyka. W tym kontekście dodała, że działania pojedynczych państw nie wystarczają. Merkel ponownie odrzuciła możliwość emisji europejskich obligacji tzw. eurobonds. "To droga do unii zadłużenia" - stwierdziła. W ten sposób długi wrzucane byłyby do jednego worka - tłumaczyła. Niemiecka kanclerz nie wykluczyła zmian zapisów obowiązujących traktatów europejskich dotyczących zadłużania się państw wspólnoty. "Jeśli chcemy rozwoju Europy to nie może to być tematem tabu" - powiedziała. Jej zdaniem w ten sposób można byłoby osiągnąć "większy stopień zdyscyplinowania". 

tagesschau.de / Bartosz Dudek

red. odp.: Alexandra Jarecka